Diary of a madman s4, 144, 187

To ja mam ciut lepiej tylko

MASA Z KREATYNĄ W ŻYŁACH
TYDZIEŃ 5 - DZIEŃ 2

Nie mam treningu nóg w tym tyg. jak już wspomniałem, więc MC wrzuciłem dziś klasyczne do treningu pleców kosztem ćwiczenia na tył barków :) Poszło mi genialnie moim zdaniem, zero kociego grzbietu przy 8x90kg, miałem jeszcze siłę na serię z setką, ale po co. Zrobię za tydzień.

Trening

- MC (12x60kg, 10x70kg, 8x80kg, 8x90kg)
- negatywy (3 serie)
- ściąganie drążka górnego wyciągu do klatki (3 serie, 12x50kg)
- wiosłowanie końcem sztangi (14x30kg, 12x35kg, 16x25kg, 10x40kg)
- wiosłowanie sztangą (12x40kg, 10x50kg, 8x60kg)
- wiosłowanie sztangielką (12x22kg, 10x27kg, 8x32kg PROPROGRES)
- szrugsy z sztangielkami (3 serie, 15x32kg)
- brzuchy

Dieta
40g carbo w trakcie treningu i 30g carbo po treningu, ale wpisałem jako 70g jednorazowo ;) Coraz mniej jedzenia jestem w stanie w siebie wcisnąć, chyba przejdę na recomp




Pory posiłków są z dupy, przepraszam:
śniadanie 9:00
przed treningiem 12:00
b. po treningu 14:00
po treningu 15:00
kolacja 21:00

Zmieniony przez - DreamEvil w dniu 2013-05-07 18:30:34

MASA Z KREATYNĄ W ŻYŁACH
TYDZIEŃ 5 - DZIEŃ 3

Apetyt na poziomie podłogi. Spróbuję dociągnąć do końca tego tygodnia, a potem zejdę do 3200-3300kcal, bo nie zdzierżę. Dziś mało kcal i się późno zorientowałem, idę zrobić carbo dopiero co wróciłem z roboty na działce, więc jest to prawie zasadne (dziś byłem dla odmiany drwalem)

Dieta






Zmieniony przez - DreamEvil w dniu 2013-05-08 21:12:10

Więc powiadasz ,że dziś był trening drwala :D?

Pewnie się trochę spiekłeś na słoneczku :)
Ja dziś byłem operatorem kosiarki :D

wygrywam. od godizny 12:00 do 20:30 najpierw: rozbiłem 22 palety na pojedyncze deski, potem powyciągałem z nich gwoździe, potem pociąłem je na 30cm deseczki i jutro ułożę na stosiku 8h nieprzerwanego zap******u (nie licząc jedzonka, które podawała mi dziś wyjątkowo mamusia). Spompowałem plecy bardziej niż wczoraj na treningu

Operator pędzla
A gdzie Twój wilczy apetyt, nogami się zapierałeś przy tych 4k~

paszoł

ale wam dobrze, koszenie, rozbijanie palet, a ja muszę siedzieć i projektować żelbetowy magazyn, stalową halę, stalowy dach, odcinek drogi i most drogowy cały dzień. Zero wysiłku dla mięśni, a mózgu katowanie takie, że aż doznał pzertrenowania

Zmieniony przez - paramaribo2 w dniu 2013-05-08 21:23:54

przynajmniej nie jesteś jednym wielkim bąblem po komarach. Dziś mnie cięły do krwi, a w koszulce bym nie zdzierżył pracować, bo taka parówa. Zeszło mi z 2kg wody