26.04.2013 piątek TRENING 13
miska: czysta, ale na mega ssaniu od samego rana - gdzieś po 23 wpadło jabłko.
suple: vigor, tran, pokrzywa, babka płesznik, siemię lniane ( łyżka liczona)
warzywa:papryki kawałek, cukinia, mix sałat, a z 4-5 długich ogórków
Trening
Oceniam na 10/10.
Nie czułam zbytnio mocy i od drucich serii musiałam walczyć o powtórzenia. Było więc masa stękania a przy wyciskaniu na skosie wręcz sobie krzyknęłam
Mimo to praktycznie w miejscu lub lekko w dół.A dziś klatę czuję przy każdym głębszym oddechu
Czekałam na mniejsze ciężarki więc w arnoldkach pojawiła się dodatkowa seria z przymiarką do 9kg. Jak widać da się, więc zacznę wyżej next time. Przy myciu okien musiałam dziś wesprzeć się drabinką bo zbytnio łapek do góry podnieść nie mogę
Mam pytanie o
wyciskanie na skosie.
Zaczynam od 22kg, skok mam co 5kg.
22kg to w tej chwili nawet trener na siłce mówi że to strata serii, bo macham tą sztangą jak proporcem na pochodzie. Z 27 nie mam najmniejszego problemu - w sensie, że jest różnica bo już się muszę przyłożyć i nie "macham", ale nie mam problemu skończyć serii.
I nie wiem jak sobie to rozłożyć na następny raz:
27/27/32
czy
27/32/32
W sumie bardziej mnie kusi 27/32/32. W trzeciej serii z 32 daję radę zrobić 5 powtórzeń, a zadane mam 6-8 powt. A nie ukrywam, że kusi mnie 35kg
Lubię skos
I kącik z żalami...
Podobać mi się zaczyna góra, brzuch nawet mnie przestał drażnić, ale poszłam wczoraj pierwszy raz w szortach, coby mi po tyłku nie ciekło... I się załamałam. Jeszcze jak stoję to jest ok, ale jak siądę na ławce to rozlewam się po otoczeniu jak ośmiornica czy inna ameba...Masakra.
I jeszcze mnie gość na siłce dobił, że powinnam sobie ta górę darować, bo nie z nią mam problem, ehh...
Zawsze pozostaje siekierka i ociosanie.
Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-04-27 10:14:55