dzięki,pewnie, że będzie dobrze:) rękawic z rak nie zdjęłam i walczyć nie mam zamiaru przestać:)
ok, kolejny dzień i wszystkie treningi już za mną. Z rana zrobiłam tak jak pisaliście, nie piłam miodu z cytrynką, tylko kawę. Właściwie bez różnicy się biegło, więc skoro ma lepiej działać, niech tak zostanie:)
Trening na siłce, dzisiaj głównie nogi
wszystko po 3 serie, w każdej zwiększałam ciężar. P/oćwiczyłam na maszynach - odwodziciele, przywodziciele, prostowanie nóg, suwnica, wahadło ( tutaj w tył, przód, haki i tak dalej, wszystkie opcje na nogi, ciężar to tylko 7 kg, ale jak dla mnie starczyło). Mocniejsze kopnięcia są po tym, zdecydowanie:) Rozgrzewka oczywiście przed i na zakończenie również aeroby 20 minut. Porozciągałam się, chwilę pokopałam jak za starych czasów:)
Po maszynach poćwiczyłam trochę ręce, tutaj hantelki 7 kg, różne opcje, wznosy bokiem, wyciskanie sztangielek. Porobiłam też parę wypadów w przód, nożyc i znowu mc 12 kg. Ogólnie miałam dzisiaj dużo energii, mogłabym porobić więcej, ale wiedząc , że jutro też idę, wolę dawkować obciążenia i zmiany, żeby wszystko miało sens.
Jedzenie ok, chociaż do śniadania wpadło kilka śliwek suszonych, i zamiast jaj był serek wiejski( wiem, że powinien być na kolację, ale na szybko tylko to miałam heh). Do tego jogurt i
płatki owsiane. Obiadek to filecik z kury, około 30 dk płatków kukurydzianych, jogurt i sałatka warzywna. Kolejne posiłki powinny być już ok.
Ponieważ od dzisiaj rozpoczynam dodatkowo kurs pilota wycieczek i będę miała zajęcia trwające około 5-6 h bez przerw, albo bardzo krótkie, czy od czasu do czasu może jako posiłek wpaść baton triumph? wiem, że to nie najlepsza opcja, ale nie zawsze dam radę zjeść normalny posiłek.
Zmieniony przez - elaine w dniu 2009-04-24 12:20:50