Liczę na więcej energii, bo będzie potrzebna:)
No i ciągle pracuję nad szamą, bo to z tymi ciągotami największy problem:)
Jak ten czas leci eh:) Przez te upały nie chce mi się nawet robić dokładnych wypisek.
Dzisiaj z rana aeroby. Potem przed 10 wybrałam się na godzinny bieg po fortach, upał się zrobił, wróciłam ledwo żywa, nogi jak z waty, jedyne co mi się chciało to zwrócić całe śniadanie:D
Ale dużo picia, porządny posiłek i teraz trochę regeneracji i na pewno przejdzie. Po wczorajszym rozciąganiu ( które ostatnio zaniedbałam, a chcę być formie, żeby nie stracić naciągu) dzisiaj czułam ścięgna. Wniosek: muszę pamiętać o regularnym rozciąganiu, bo szpagat nie będzie już taki prosty do zrobienia:D
Nie idę
na siłkę, resztę dnia mam zamiar się pobyczyć, dobrze pojeść i liczę na odprężenie fizyczne i duchowe:)
Miłego dnia wszystkim:)
Za około 2 tygodnie robię pomiary:D ale z moim szczęściem, pewnie nic się nie ruszy:D
Zmieniony przez - elaine w dniu 2009-07-31 13:14:32