elaine/ sporty walki- mój mały świat

a propos wypowiedzi agak to mi właśnie też coś świta (ni ch nie pamiętam skąd) ale się może fachowcy wypowiedzą.
Co do tego Elu , że na ćwiczenia nigdy nie jest za późno to jasne, nie powiedziałam, że ja niczego nie robię, ale strasznie mi się (na tym całym forum ) podoba zapał ludzi i to mnie tu też urzekło bo mnie nie stać ani czasowo ani chęciowo na diety.
co do tego co robię....cóż zarabiam, na dom, dzieci, psa, kochanków itp.

wydaje mi sie, ze idea biegania na czczo jest brak glikolenu i wtedy spala Ci sie tluszcz szybciej. a w momencie jak zjesz rano troche miodu to chyba tak jakbys zjadla sniadanie. na tym forum czytalam kiedys, ze o ile poleca sie picie kawy przed takimi biegami to NIE poleca sie picia kawy z mlekiem, bo traci to wtedy sens.

Opinie są rozbieżne.

Miód + cytryna to świetny izotonik i jest to bardzo dobry pomysł, ale PODCZAS biegu. Długiego biegu. Jeśli ma to być spalanie tłuszczu, to jednak sugerowałbym zamiast tego dziabnięcie kawy .

lejdka aaa czyli takie buty:D:D kochankowie to drogi biznes, więc rozumiem:):):)hehe

rado hmm pewnie trener to zaproponował, bo jakby nie patrzeć na siłownię idę około 2 h po tym biegu hmm, ale skoro mówisz, że lepsza sama kawa ( z tym, że nie wiem czy l-kę i fat transporter zostawić) to pewnie czas powrócić do starych metod:)

L + fat-transporter jak najbardziej

ten miks trenera 15 min po biegu jako uzupełnienie elektrolitów .

ok, dzięki wielkie:)

Garda w górę i do przodu


Będzie dobrze

Pozdrawiam

dzięki,pewnie, że będzie dobrze:) rękawic z rak nie zdjęłam i walczyć nie mam zamiaru przestać:)

ok, kolejny dzień i wszystkie treningi już za mną. Z rana zrobiłam tak jak pisaliście, nie piłam miodu z cytrynką, tylko kawę. Właściwie bez różnicy się biegło, więc skoro ma lepiej działać, niech tak zostanie:)

Trening na siłce, dzisiaj głównie nogi
wszystko po 3 serie, w każdej zwiększałam ciężar. P/oćwiczyłam na maszynach - odwodziciele, przywodziciele, prostowanie nóg, suwnica, wahadło ( tutaj w tył, przód, haki i tak dalej, wszystkie opcje na nogi, ciężar to tylko 7 kg, ale jak dla mnie starczyło). Mocniejsze kopnięcia są po tym, zdecydowanie:) Rozgrzewka oczywiście przed i na zakończenie również aeroby 20 minut. Porozciągałam się, chwilę pokopałam jak za starych czasów:)

Po maszynach poćwiczyłam trochę ręce, tutaj hantelki 7 kg, różne opcje, wznosy bokiem, wyciskanie sztangielek. Porobiłam też parę wypadów w przód, nożyc i znowu mc 12 kg. Ogólnie miałam dzisiaj dużo energii, mogłabym porobić więcej, ale wiedząc , że jutro też idę, wolę dawkować obciążenia i zmiany, żeby wszystko miało sens.

Jedzenie ok, chociaż do śniadania wpadło kilka śliwek suszonych, i zamiast jaj był serek wiejski( wiem, że powinien być na kolację, ale na szybko tylko to miałam heh). Do tego jogurt i płatki owsiane. Obiadek to filecik z kury, około 30 dk płatków kukurydzianych, jogurt i sałatka warzywna. Kolejne posiłki powinny być już ok.

Ponieważ od dzisiaj rozpoczynam dodatkowo kurs pilota wycieczek i będę miała zajęcia trwające około 5-6 h bez przerw, albo bardzo krótkie, czy od czasu do czasu może jako posiłek wpaść baton triumph? wiem, że to nie najlepsza opcja, ale nie zawsze dam radę zjeść normalny posiłek.

Zmieniony przez - elaine w dniu 2009-04-24 12:20:50

Mylę że może być batonik tyle tylko że drogi jest- jednak może będziesz mieć możliwość zrobienia sobie prawidłowego posiłku typu ryż, mięso, surówka i zapakowanie tego do pojemnika...i zjedzeniu sobie w jakiejś przerwie...

Ten kurs robisz sobie prywatnie czy ze studiów (tylko co ma filozofia do turystyki)

Zmieniony przez - milosh87 w dniu 2009-04-24 13:18:17

Wiem jak to jest na długich zajęciach bez przerw ten baton jest ok. Ja niestety jestem zdany na bułki z kiosku od pani Jadzi

Taniej wyjdzie Cię MRP w prochu (Syntha6 albo Lean Dessert BSN np.), który zalejesz wodą i szybko wypijesz.