Obli, stwierdzilam ze i tak na tle spoleczenstwa
figure mam ok, cialo jest sprezyste, twarz tez niczego sobie, kondycja ok. Poza tym nie chce byc niewolnikiem wlasnych obsesji i lekow przed tyciem. Sama udowodnilam sobie w PL, ze nawet spora dawka kalorii (wliczajac w to te puste!) nie robi ze mnie potwora, nawet zwykly ruch jak spacer, marsz, rower, taniec dzialaja cuda. Na silke narazie nie wroce (tj na bieznie etc bo sprzet mam w domu) bo i kasa piechota nie chodzi, a i ruchu mam sporo. Sama silka 3 razy w tyg, scianka bedzie 2, rower z 4 razy, do tego pewnie zdarzy sie spacer, skakanka czy stepperek. Najwyzej wolniej schudne. Wiec...trzymaj kciuki!
Mam nadzieje, ze nie dam plamy po cheat mealu w stylu placz i zgrzytanie zebow!
Radzio, zmrozony choc-mint jest
bardzo smaczny, nawet chec na slodkie mi zmniejsza :) dodaje czasem do porannej owsianki plus orzechy (tak,
orzechy zaczelam jesc i
pestki dyni i awocado, a nie tylko oliwa i oliwa
) i jest tez smaczna!
PS: ciekawe jak smakuje
dymatize elite cereals albo oats...:) chyba niedlugo wyprobuje :)
PS2:
Bicek w oparciu o kolano poszedl opornie tzn moglam udzwignac max 7,5kg i tylko na 6 powtorzen w 2 seriach...moze miesnie zmeczone?
PS3: bol klatki powoli maleje,
lapy masakra...
jutro raczej zrobie nogi, ale bez aerobow bo do roboty mam na wczesniejsza :)
piatek to dzien relaxu, cwiczen brzucha i wycieczki rowerowej :) aha wpierw sie porzadnie
wyspie!