Najzabawniejsze sytuacje z waszych siłowni

interesująca oferta...

kiedyś robie z kolesiem rozpietki hantlami na skosie ja zrobilem serie 20-tkami normalnie no i przyszla kolej na niego... (aqrat wtedy na silce nic nie gralo bylo cicho)capnal hantle wstal zarzucił i ...Z***ał sie tak głośno ze az za drzwiami bylo slychać

siedzę sobie, własnie odpoczynek miedzy seriami ichłopaczek, góra 60 kg robi łydki, nagle wpada kumpel koks waga ze 110 kg i mial b.duze łydki i mówi do tego co 60 kg ,, nie cwicz łydek i tak nie będziesz miał takich jak moje '' a chucherko 60 kg mówi do 110 kg ,, stul pysk kurfa'' myślałem ze umre ze śmiechu, ludzie sie pokładali ze smiechu, a póżniej jakos wyratowałem koleszke od dostania dobrych batów.pozdrawiam

hehe Tanaka dawno się tak nie uśmiałem

Jeszcze jedna akcja, dawno temu było. Wpadam na siłke po ok.3 miesięcznej przerwie, spowodowanej długotrwałą chorobą i egzaminami w szkole i widzę kumpla,cześć cześć gadka szmatka i on pyta jak forma,ja mówie spadłem, wyciskałem wtedy może z 80 kg. I koleś gdzieś wyszedł, robie klatke i na końcu treningu mówie a dopompuje ją leciutko i wrzuciłem sobie 20 kg sam gryf i wyciskam ile dam rade. w okolicy 60 raza już nie miałem siły, gdyż byłem po treningi, klata spięta,rece obolałe, i mam problemy z wyciśnięciem tego. Nagle wpada w/w kumpel i mówi ,, o kurfa ale spadłeś '' a cała siłownia w śmiech.

heheheheheh dobre

tanaka za***iste ****a ale sie uśmiałem hahahha(chodzi mi gł. o 1 wypowiedz)
łap duzego soga

Zmieniony przez - WnB w dniu 2004-11-14 22:36:44

Dzoęki chłopaki.póżniej wrzuce inne opowieści narazie zmykam na uczelnie.Pozdrawiam wszystkich :)

Pewnego pięknego dnia wjeżdzam sobie na siłownię z zamiarem przeprowadzenia morderczego treningu Nagle patrze a tam wjeżdza typek amator w stylu biceps 25 cm i co to ja nie jestem. I patrzy się na mnie i mówi ,, co sie kurfa patrzysz'' ja w śmiech a ze znałem jego brata b.dobrze to mi nie skapiszonowałem mordy. Mówi do mnie moze sie zmierzymy na klatke, ja mówie jasne czemu nie. On wrzuca 70 kg i mówi dawaj, no to ja zasiadam na ławeczke i dla szydery wyciskam to strasznie wolną krzyczac i mówiąć kurfa ale ciężkie, kolo siada zadowolony na 80 kg i sie zesrał - nie wycisnał, a ja wrzucam 90 kg i 3 razy wypycham. A on na to mówi, nie jestem dziś w formie. A ja mu odpowiadam, ja też nie. I cała siłownia śmiechawa z typa.

Pewnego pięknego dnia wjeżdzam sobie na siłownię z zamiarem przeprowadzenia morderczego treningu Nagle patrze a tam wjeżdza typek amator w stylu biceps 25 cm i co to ja nie jestem. I patrzy się na mnie i mówi ,, co sie kurfa patrzysz'' ja w śmiech a ze znałem jego brata b.dobrze to mu nie skapiszonowałem mordy. Mówi do mnie moze sie zmierzymy na klatke, ja mówie jasne czemu nie. On wrzuca 70 kg i mówi dawaj, no to ja zasiadam na ławeczke i dla szydery wyciskam to strasznie wolną krzyczac i mówiąć kurfa ale ciężkie, kolo siada zadowolony na 80 kg i sie zesrał - nie wycisnał, a ja wrzucam 90 kg i 4 razy wypycham. A on na to mówi, nie jestem dziś w formie. A ja mu odpowiadam, ja też nie. I cała siłownia śmiechawa z typa.