Szajba - In Comfort Zone

Szkoda, ale zdrowie najważniejsze. Odpoczniesz, naprawisz się i będzie dobrze

Ps. Po kałużach się przebiega, nie przeskakuje

Zdrowia przede wszystkim, resztę wypracujesz bankowo. Tylko wiadomo, że szkoda. Podziwiałam Cię bardzo, znaczy nadal podziwiam, bo praca fizyczna i treningi bez opyerdalania. Teraz odpoczywaj.

Kurcze..na ja myślałam, że skoro Szajba może tak zasuwać i nic mu nie dolega to i mnie nic nie będzie.. no i teraz teoria mi się posypała zdrowia Szajbo, Malbork 2021 będzie Twój!

No właśnie miałem pytać o co chodzi z tym roztrenowaniem na stravie . Decyzja chyba jedyna słuszna chociaż szkoda, że nie zobaczmy Cię na trasie.
U mnie też już miesiąc roztrenowania i zachodzę cały czas w głowę czy jakby nie było tylu treningów i takiej orki czy może los byłby łaskawszy .

Dzięki za dobre słowa.
Możecie być pewni że w ciągu całego minionego roku, od momentu zapisania się na HIM w Malborku do dnia dzisiejszego, najtrudniejszym było napisanie tych kilku zdań powyżej. Przyznanie się że dałem dupy.
Postaram się by nadchodzący sezon przygotowawczy i startowy był lepszy

Szajba od tej "wiekopomnej" chwili jesteś Wielki Sportowiec, przez duże W i S :)

"Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju"...
Każdemu z nas pomagałeś, doradzałeś - mi moje przetrenowanie wywróżyłeś jako pierwszy.
Szkoda, że u siebie tego nie zauważyłeś.
Byłam pewna, ze Malbork będzie Twój - bo harowałeś na niego, a nie "pracowałeś"...
Każda taka porażka czegoś nas uczy - grunt to zrozumieć co się stało. A widać ze to już sobie poukładałeś.
Trzymam kciuki za następne "Malborki" - będą na pewno, a Ty będziesz tylko silniejszy, szybszy, mądrzejszy etc.

Taka mnie refleksja naszła, ze Turoń harował i też nie do końca happy z rezultatem harówki, Krzychu - też pod górę, ja - poległam na całej rozciągłości. Kabo - wybiegał swoje - teraz cierpi. Tsu jeszcze walczy:)

Ja podziwiam za umiejętność odpuszczenia, to coś czego ja nie potrafię, nawet jak rozsądek podpowiada że to jedyna słuszna droga.

Ważne, że zdrowy rozsądek wygrał i w sumie nie ma tego złego, odbije sobie w kolejnych startach

No to lipsztyk. Tak trochę czekałem na Twój start.



Teningi rowerowe wyglądały na przegięte. Bo jeśli chodzi o bieganie i pływanie To chyba się nie przemęczałeś.

No i szlif przelał czarę.


Cóż...jak nie w tym roku to przyszłym.