I niedziela, dzisiaj odpoczywam, wczoraj poszedł trening pleców ale moje plecy po treningu były w słabej kondycji..
Pokazywałem znajomemu jak nie robić MC no, to ja ucierpiałem na tym ale już prawie spoko, lekki dykomfort tylko , do jutra będę jak nowy i polecą przełożone z dziś na jutro nogi.
Na plecy poszło
Mc od 100 x6 do 190kg x 5, miałem 210 założyć ale nie wykonałem planu 6repów przy 190 więc nie dokładam.
Wyciąg dolny trójkątem cały stos 4 serie po 10 powt
Przyciąganie rączek siedząc po 45kg na strone x 10 4 serie i w 4 serii dropset do wykończenia ciężaru
ściąganie linki do klatki szerokim nachwytem 75kg x4 x 8 i w otatniej serii dropset
Ściąganie warkocza za kark 4 serie cały stos
dodałem klatkę jak zawsze , cycki niestety muszą być u mnie 2x w tyg, tylko wtedy widze że rosną :(.
Wyciskanie sztangi skos dodatni chwyt trochę węższy niż szerokość barków z zatrzymaniem na klatce
60kg x 10
80kg x 10
90kg x 8
Wyciskanie hantli ławka prosta
50kg x 8
50kg x 8
50kg x 8
I jakaś maszynka iedząc wąski chwyt i po 15 ruchów 3 serie
Potem 8h pracy, w pracy bardzo dużo chodzenia , ciepło więc cardio jak się patrzy
.
Foteczka śniadania (4jaja, boczek,2 bułki, schab, pomidor) i ide korzystać z dnia, pogoda fajna, chłodno ale idzie coś pospacerować, zaraz pomyślę gdzie pojadę.
Co do jedzenia , jeszcze żołądek się trochę stawia, nie wiem dlaczego kolejny raz na masie nie trawie ryżu.. Jem a zaraz potem chcę mi się wymiotować;/..
Wafle ryżowe wchodzą czy to serowe czy zwykle i jest ok, makaron po 150-200g wchodzi lekko, ziemniaki,bataty wszytko wchodzi, a ryż nie, czy to biały czy basmati, kombinował bym z tym i zainwestował w jedną rzecz, ale za krótko będę na masie i później na redukcji aptetyt mnie pogrąży. Więc będę jadł co mogę.
Miłej niedzieli.