ojan
Myślę, że w TRI też jest doping.
O tym jestem przekonany, choc dowodow nie umiem wskazac. Sportow wytrzymalosciowych dotycza najnowsze metody dopingowe niemal zawsze wyprzedzajace o 2 kroki systemy wykrywania, co pieknie pokazal przyklad EPO, ktore przez lata stosowano bezkarnie. Malo mowi sie o tym, ze obecnie na rynku fukcjonuje juz EPO 4 generacji, a wykrywa sie dopiero 2, moze trzecia, ale o tym nie jestem przekonany. Do tego dwa systemy dopingu - peptydy latwe w modyfikacji, wiec zawsze najnowsza generacja pozostaje o krok przed WADA oraz
doping genetyczny, dlugo jeszcze bezkarny.
Kontroli w moim ukochanym sporcie niemal nie ma. Jest jakas na olimpiadzie, jest pewnie na imprazach mistrzowskich, czasami. Pieknym wyjatkiem sa tu zawody na dystansie 2x Ironman w cyklu pucharu swiata, gdzie kontrola dotyczy 100% !!! startujacych. Jest co prawda skromna, bada sie u wszystkich jedynie parametry krwi pozwalajace zdiagnozowac prawdopodobienstwo stosowania EPO, testosteronu, pochodnych nandrolonu ipt - ale zawsze to cos.
Inna sprawa to to, ze srodki dla wytrzymalosciowcow sa nadal horendalnie drogie i nie ma ekonomicznego uzasadnienia ich stosowania poza wyjatkami - sportowcami z samego czuba rankingu i tymi amatorami, ktorzy dysponuja porfelem nieograniczonym i np triathlon to dla nich odpowiednik czy zamiennik drogiego czerwonego auta sportowego. Sensowne srodki dla wytrzymalosciowca to EPO, HGH i HALO - ceny jakie sa, kazdy rozgarniety czlowiek wie. Tymczasem skuteczne srodki dla kulturysty czy trojboisty obecnie kosztuja grosze, tj, w moim rozumieniu 5% ceny wymienionych wyzej :)
Nie jestem hopokryta, wiem i wierze w to, ze w triathlonie biora. Ale nie widac jakos dyskwalifikacji na olimpiadzie, ma MS. Mniej jest kontroli, wieksza inteligencja zawodnikow, mniejsza ich bezczelnosc.. do wyboru :)
Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2016-08-09 21:20:37