Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
To nie żyły A jeśli żyły, to nie od podciągania. Jak dla mnie to: -zakwas, nie wiem dokładnie o którym miejscu piszesz,ale domniemam że to sam dół bicepsów. Norma jeśli wcześniej nie robniłeś takiego podciągania -kontuzja spowodowana słabszą rozgrzewką
mnie np często łapią zakwasy od podciągania podchwytem w okolicach zgięcia ręki od wewnętrznej strony ręki
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
11
Napisanych postów
584
Wiek
39 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
10172
No sam dół bicepsów. Tam skąd pobiera się krew ;p ale boli tylko po podciąganiu do końca treningu. Na drugi dzień jest ok. Czyli norma....z czasem powinno być ok. Dzięki QUEBLO.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
clown, ja pisalem o nieco innej sytuacji a co do Ciebie, bo jedno jest dla mnie niezbyt jasne. Zaraz po ostatniej serii podciagania Cię zaczyna boleć ale w trakcie wcześniejszych serii nie?No i po treningu ból ustępuje?
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
11
Napisanych postów
584
Wiek
39 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
10172
Podczas podciągania w seriach podchwytem jest wszystko ok. Kiedy robię jedna serie max powtórzeń nachwytem do brody ( szer 100 cm) wtedy po zejściu z drążka pojawia się na początku efekt napompowania żył :p później jak robię max podciąganie na szer ramion ( dłonie prostopadle do ciała, czyli kciuki do czoła) wtedy po zejściu pompa przeradza się w ból. Następnie jak robię cw na kółku to jest ostro. Po treningu przechodzi. Na drugi dzień nie czuć nic. Sorki za pisownię i tłumaczenie ćwiczeń ale jest rano i pisze z tel.
Szacuny
11
Napisanych postów
584
Wiek
39 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
10172
Od jakiegoś czasu mam pod górkę z treningami. Zaczynałem poziom i złapała mnie grypa. Wykonałem ledwo trzy treningi. Po wyleczeniu udało mi się zrobić aż całe dwa treningi i złapałem przeziębienie. Niestety praca po 10- 12 godzin męczy i osłabia. Aura też nie sprzyja. Teraz doszedł remont i organizowanie czegoś w piwnicy. Drążek już wisi na ścianie i w poniedziałek zacząłem po raz kolejny siódmy poziom. Dzisiaj nie miałem możliwości poćwiczyć więc w mieszkaniu porobiłem dipsy, wszelakie rodzaje pompek, nogi. Odpadł drążek i brzuszki. Trening trwał ok 1h 15 min. Możliwe, że w piątek zrobię cały trening, a jak nie to strzelę trening z piątego poziomu gdzie są maxy i porównam wyniki z tymi sprzed kilku miesięcy. A od poniedziałku znowu start od zera z siódmym poziomem. Trochę jestem wkurzony bo nie mam możliwości wrócić do rytmu ćwiczeń. Ciągle go coś rozbija
Szacuny
3
Napisanych postów
78
Wiek
29 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
906
Ja też choruje 2 raz w tym roku ale sam sobie jestem winien. Bieganie w krotkim rekawku wieczore ;P
Szacunek za brak ciezarow i mega dobry wygląd ;)) A dla tych co sie nie przekonuja do kalisteniki, że nie można wyglądac dobrze a nawet bardzo dobrze to az bym fotke swoja wrzucil. Ale moze w przyszłości dziennik bedzie dla motywacji ;))