kerad37Główny pic polega na tym żeby po sprincie i podbiciu tętna zejść na tętno spoczynkowe żeby znowu podejść do sprintu (ot całe meritum). Ja też biegam na czas i w ciągu 20 sekund przebiegnę dany odcinek. Zatem jak biegnę drugi raz to już znam odcinek który przebiegłem za pierwszym razem i nie muszę patrzeć na czas. Ale żeby zadziałał interwał to musi być przejście w tętnie.
Zależy na czym zależy! Jeśli na utracie tłuszczu to skuteczne było 8 sek maks i 12 sek. wolniej. I wtedy na pewno puls za bardzo nie malał (i podobno było to na rowerze).