Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

No to już kwestia nazewnictwa. Widocznie coś źle zakumałem w dawnych czasach gdy ćwiczyłem na siłowni 6-7lat. Wówczas superserią nazywane było wykonanie dwóch serii ćwiczeń na różne grupy mięśniowe (najlepiej antagonistyczne) pod rząd. Gigant seria to były chyba 3 i więcej. Z kolei kilka serii na tą samą grupę pod rząd to były serie łączone (podwójnie łączone, potrójnie łączone).

Z tymi.seriami i ilościà powtórzeń to w sumie racja. Ale nadal chciałbym zostawić jedno ćwiczenie na klatkę (chociażby hantlami na skosie). Poza tym mc, przysiad, podciąganie na drążku, zarzuty, wyciskanie żołnierskie, wiosłowanie sztangą.w opadzie.
Ale teraz skoro te same ćwiczenia prawie wykonuję w części metabolicznej, zostawić te same w części siłowej czy też coś wywalić? Poza tym mogę wywalić część ćwiczeń najmniej potrzebnych i skrócić trening gdy zaczą się długie wybiegania.
W tej chwili trening to ciekawa odmiana i nie obciąża mnie tak jak HST do tej pory. Czuję się po nim lepiej i nawet aeroby nie powodują.jakiegoś przemęczenia po.

Ćwiczenia mogą się dublować. W części siłowej robisz je siłowo, a w metabolicznej dynamicznie. Myślę, że nawet gdybyś zdublował je idealnie kropka w kropkę, to też nie byłoby źle. Inaczej robisz MC 5 x 5 ze 130 kg, a inaczej w kompleksie 6x6x6 ze sztangą 35-40 kg. Zupełnie inne cele i zupełnie inne efekty.

Przy zarzutach i wyciskaniu stojąc ćwiczysz klatkę. Lubię wyciskanie na ławce, ale obecnie szkoda mi na nie czasu. Jak i na większość izolowanych.
Po maratonie zrobię miesięczny program siłowy wg Caculina. Na razie wszystko ma mnie przybliżać do biegu na 42 km. Bez rozglądania się na boki. Zostały mi dwa miesiące i tydzień.

Pora na moje podsumowanie.
Szału nie ma, ale kilka kilo w dół, więc coś zawsze do przodu.

Pomiary: (porównanie z 16-20 Stycznia)
Waga 100.6 (-2.2)
Brzuch (pępek) 109cm (-1)
Biodra 105cm (-3)
Udo prawe 68cm (-2), lewe 67cm (-2)
Biceps prawy 44 (+1), lewy 42.5 (bez zmian)
Klatka luz 113 (-2), wdech 117 (-5)
Łydka prawa 44 (bez zmian), łydka lewa 43 (-1)

Pomiar BF zrobiony na badziewnej maszynie do wszystkiego w aptece, ponieważ wydatek 65-90 euro nie wchodził w grę a siłownie albo nie mają albo pomiar dla członków tylko...







Jak widać nadal masakra, chociaż pomiar był z samych rąk a ja ręce mam bardzo suche, zniszczone od chemikaliów w kuchni. Waga łazienkowa z pomiarem pokazuje mi w tej chwili 30% i powoli spada.

Zdjęcia dla porównania (według mnie nic na nich nie widać). Specjalnie poprosiłem żonę, żeby nie rozstawiać statywu i użyłem kompaktu tym razem. Tak więc jest jak jest, rzeczywistości się nie oszuka a retuszował nie będę jak podejrzewał to Gwid :)































Jak widać nie mam jeszcze czym powalczyć i moje szanse z biegiem czasu zmniejszają się. Jednak nadal mam zamiar walczyć, chociaż o swoją sylwetkę jeśli nie wygraną.
Coś z wagą ruszyło a muszę przyznać, że spadek był większy, bo po ostatnim podsumowaniu waga weszła nawet na 105.2 znowu...
Tak więc spadek blisko 4kg, chociaż na tłuszczówce waga nie leciała mi 4tyg wcale prawie.
W tej chwili odstawiłem sery zupełnie prawie, nie solę zupełnie prawie i nadal ćwiczę jednocześnie przygotowując się do maratonu.
Co do wagi na wydruku, to jest to aptek a a maszyna przy ulicy. Nie rozbierałem się wcale. W ubraniu, butach, tylko kurtkę zrzuciłem. Jak widać pomiar przed godziną 15stą, po trzech już posiłkach oraz opity wodą po biegu, stąd waga tak wysoko. Do tego wzrost źle podany, więc nie wiem czy jest sens brać to pod uwagę. Ale miał pomiar być i jest...
A walka toczy się dalej. Mam nadzieję, że teraz już z górki pójdzie.

Sobota 01.03.2014 krótki bieg + przebieżki

W planie 5km oraz 5x przebieżki po 20s. Wyszło 6.18km w 46.27, 7.99km/h, a więc ogólnie kiepsko. Po biegu szybkie zakupy z ciężkim koszykiem i szybki marsz do domu z ciężką siatą. Polar wskazał blisko 900kcal spalonych po powrocie.

Niedziela 02.03.2014 długi bieg

Dzisiaj w planie 10km. Zacząłem jeszcze wolniej niż zwykle i sądziłem, że pójdzie kiepsko po wczorajszym słabym raczej biegu. Początek w tętnie 130-138 pierwszy kilometr, może dwa. Potem 142-144 max cały czas aż do końca, z czasem spadające na 138-139 gdy się nie pilnowałem.
Prędkość prawie cały czas rosła zamiast spadać co jest dla mnie czymś kompletnie nowym.
Czas 1:09:35, 8.60+ km/h.





Po biegu samopoczucie super, byłbym w stanie biec kolejne 5km lub więcej a rosnące tempo tylko dodawało ochoty. Cały bieg w 3 strefie, 900kcal według Polara wraz z marszami i rozciąganiem w domu.

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2014-03-02 17:39:35

No i bardzo ładnie Jeszcze kilka miłych niespodzianek Cię pewnie czeka

Jest wg mnie mega słabo.
Kolejny miesiąc, kolejna zmiana diety i wg mnie kolejna porażka. Nie było cudu tłuszczówki, po której to wg zapewnień MaGora fat leci jak oszalały mimo, że jemy ile chcemy, nie chodzimy głodni i na dodatek nie trzeba liczyć ile zjemy. Ładujemy pod korek i chudniemy .
Bullshit Panie i Panowie.
Na zdjęciach nie widać żadnej zmiany. Przykro mi ale znowu nie działa na Ciebie dieta. Jeżeli hormony masz w porządku to znaczy, że wpyerdalasz za dużo. I wszystko na ten temat.

aha i jeszcze jeden hint, jak chcesz jeść tak jak Xzaar to jeszcze musisz zapyerdalać tak jak on, inaczej to nie będzie działać .

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2014-03-02 19:23:03

No to się zacznie teraz...

Ami... zrób badania lekarskie i jeżeli wszystko ok to popracuj z dietetykiem/trenerem. Jak na redukcję od września i taką ilość treningu jaką sobie zaaplikowałeś to postęp mówiąc baaardzo delikatnie postęp dupy nie urywa. Waga zaczęła schodzić, ale zdjęcia pokazują zmiany niekoniecznie pozytywne. Być może to kwestia kadru, ale w zdjęciu na wprost pas wydaje się szerszy. Zdjęcie bokiem to potwierdza. Bardzo Ci kibicuję, bo widać, że bardzo chcesz. Niemniej, musisz coś zmienić, bo jest duże ryzyki, że się zniechęcisz brakiem efektów.

Ciekawe, że biodrach (tyłek)... mamy tyle samo. Albo mnie żona źle mierzy, albo ty pożyczyłeś miarkę od Gwida

Zmieniony przez - Marcel_197 w dniu 2014-03-02 19:31:29

Kabo - jest jak jest. Widocznie MaGor to złośliwy kłamca Sam żywi się płatkami fitness z Biedronki, piersiami, a ludzi podpuszcza na diety zalewające tłuszczem. Xzaar też jest w szajce. I kilka innych osób z forum. Gang tłuszczowców normalnie.

MaGor

Kabo - jest jak jest. Widocznie MaGor to złośliwy kłamca Sam żywi się płatkami fitness z Biedronki, piersiami, a ludzi podpuszcza na diety zalewające tłuszczem. Xzaar też jest w szajce. I kilka innych osób z forum. Gang tłuszczowców normalnie.

MaGor... ja mam trochę inny pogląd niż kabo. Wierzę Ci i innym, że LCHF może działać. Nie jest to jednak system odżywiania dla początkujących eksperymentatorów ze zmieniającą się wizją żywienia co trzy tygodnie. Ami potrzebuje badania lekarskiego i potem profesjonalnego wsparcia dietetycznego, bo inaczej dalej będzie słabo.