Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

oto rzut mojej diety :

Śniadanie godz. 07:45 (511.9 kcal)
Ekstra oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia|Biedronka 20 [g/ml] (164.4 kcal)
Jaja kurze 250 [g/ml] (347.5 kcal)

II Śniadanie godz. 11:00 (626.2 kcal)
Ekstra oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia|Biedronka 10 [g/ml] (82.2 kcal)
Wieprzowina karkówka 200 [g/ml] (544 kcal)

Obiad godz. 15:00 (622.2 kcal)
Ekstra oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia|Biedronka 10 [g/ml] (82.2 kcal)
Wieprzowina, szynka surowa 200 [g/ml] (540 kcal)

Przekąska 1 godz. 19:00 (622.2 kcal)
Ekstra oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia|Biedronka 10 [g/ml] (82.2 kcal)
Wieprzowina, szynka surowa 200 [g/ml] (540 kcal)

Kolacja godz. 22:00 (622.2 kcal)
Ekstra oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia|Biedronka 10 [g/ml] (82.2 kcal)
Wieprzowina, szynka surowa 200 g

Zamieniam tylko mięso : karkówka, szynka łopatka zależy co jest w promocji

Zjedz tak samo, ale posilek pierwszy o 11 - lacznie z tym co mial byc rano, drugi o 15, z tym co mialo byc o 19, trzeci o 19 - to co mialo byc o 22 - nie bedziesz glodny, bedziesz lepiej spal, beda lepsze efekty ;) Dziubanie 5 razy dziennie okruszkow jest - tak tak, moje ulubione okreslenie - przereklamowane :)

Dalej - zamien te oliwe na lyzke masla lub dobrego smalczyku. Swinke tez usmaz na smalczyku, niech ma ;) Nie jesz wegli, wiecej tluszczu tylko Ci dobrze zrobi ;)

xzaar77

Dalej - zamien te oliwe na lyzke masla lub dobrego smalczyku. Swinke tez usmaz na smalczyku, niech ma ;) Nie jesz wegli, wiecej tluszczu tylko Ci dobrze zrobi ;)

Miałem to samo pisać! Won z tłoczonymi oliwkami. Traktuj je jak cenny "dodatek do sałatek". Ja chyba tylko formę do pieczenia smaruję oliwą bo szkoda mi smalcu i masła. Smalec, masło, boczek, jajka ewentualnie jakieś tłuste mięso i ryba (makrela, łosoś)
Jedyny tłuszcz roślinny, który żarłbym bez opamiętania to olej kokosowy. Działa na mnie jak napój energetyczny.
I co to za posiłek, co nie łapie się powyżej 700-800 kcal? Jadałem takie po 1300 i żyję Na takiej bida-diecie umarłbym po trzecim treningu

Właśnie mi się piecze kilogram mielonej wołowiny i łopatki wieprzowej z masłem, cebulą i papryką. Do tego kilogram schabu faszerowanego suszonymi pomidorami, pizza otrębach (z salami i mozzarellą) i dwie formy sernika z sera ricotta, masła i jajek. Można pojeść, co nie? "

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-01-30 21:15:52

Dzięki za cenne wskazówki. Koryto na jutro mam już ugotowane, ale od poniedziałku połączę posiłki ja sugeruje Xzaar , zamiast oliwy dam smalec, ryba czasami wpada przeważnie makrela, a w dzień ładowania śledzie. Nie do końca jestem przekonany, że uczucie głodu zniknie...ale spróbuję. Generalnie mógłbym nie jeść węgli ale żeby chodzić "sytym" a przynajmniej nie głodnym to musiałbym na każdy posiłek zjadać pół kilo Balbiny ( czytaj świnki).
Obecnie Balbinę gotuję na parze i później polewam oliwą.

Zmieniony przez - s16 w dniu 2014-01-30 21:26:11

W dni ładowania to trzymaj się od tłuszczu z daleka. Same węgle. A śledzie generalnie są jakieś lewe. Coś kiedyś czytałem o białku blokującym. Zupełnie nie kojarzę, ale staram się nie jeść. Głód zniknie. Tylko nie bój się niskiej podaży białka (stosunkowo niskiej) i dużej ilości tłuszczu. Po dwóch posiłkach jesteś najedzony. Polecam: smalec (dużo - 70-100gr to minimum) - kawałek mięsa (może być smażone w smalcu) + pomidor i trochę sałaty. Na dwa pierwsze posiłki.

MaGor

W dni ładowania to trzymaj się od tłuszczu z daleka. Same węgle. A śledzie generalnie są jakieś lewe. Coś kiedyś czytałem o białku blokującym. Zupełnie nie kojarzę, ale staram się nie jeść. Głód zniknie. Tylko nie bój się niskiej podaży białka (stosunkowo niskiej) i dużej ilości tłuszczu. Po dwóch posiłkach jesteś najedzony. Polecam: smalec (dużo - 70-100gr to minimum) - kawałek mięsa (może być smażone w smalcu) + pomidor i trochę sałaty. Na dwa pierwsze posiłki.

Ładownia robię dość czyste tj placek owsiany+rodzynki+banan+żurawina+siemię lniane +słonecznik ( po 10 g ) to na śniadanie , śledzie kupuję solone moczę je i następnego dnia robię z nich sałatkę śledziową tj jabłko, ogórek cebula + jogurt i do tego ziemniaki w mundurkach , a po za tym to ryż, kasze ( gryczana, jaglana, jęczmienna,kukurydziana ), ziemniaki, z mięsa kurczak filet no i surówki własnej roboty.

ten smalec 70-100 g to na posiłek czy na cały dzień dawać ?. Białko trzymam nisko do 1,8 -2 g na kg.

Co do energii to przy obecnej diecie ( patrz rzut diety ) nie mam problemów , co drugi dzień trening + aeroby - na razie po 25 min po treningu. Na chwilę obecną waga spada ale coraz wolniej tj 0,3 do 0,5 kg na tydzień , jak będzie zastój dorzucę aerobów.

Fajnie że jest ktoś obeznany w temacie tłuszczowe i będzie mógł pomóc.

Jeszcze raz wielkie dzięki

80-100 gr(wcześniej mnie poniosło trochę, ale jadałem po 100-150 gr smalcu do posiłku) do jednego posiłku. A z białkiem nie szalej, bo organizm zmieni je sobie w węglowodany i będzie źle. To się nazywa glukoneogeneza. Ja mam około 1,3 - 1,6 gr/kgmc, ale nie pilnuje tego w ogóle.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-01-30 22:39:16

Chwilę mnie nie ma i już ciekawie się robi! I ja dziękuję za wskazówki. Przyda się każda konkretna, sprawdzona.

S16 - ja stosuję dopiero 11 dzień, ale już to lubię. Nie mam problemu z energią na trening tylko jak na razie starcza mi jej na 10-12 powtórzeń, a robię w tej chwili 15 w serii.
Co do głodu to ja i tak nigdy głodny się nie czuję, ale teraz to jakaś masakra. We wtorek wrzuciłem 4500kalorii, wczoraj tylko 3500 i pękałem. Zaledwie 130g białka weszło. Dziwne bo posiłki objętościowo są skromne w porównaniu do wcześniejszych węgli.
Dzisiaj przebiegłem 5km bez napinki i mogłem więcej, a więc energia ogółem jest. Na pierwszym treningu po roztrenowaniu w poniedziałek wysokie tętno, ale już coraz lepiej i schodzi w dół.
Waga stopniowo również. Postanowiłem żadnych ładowań nie robić i na razie zamierzam tak jeść.

11 dni to dość krótki okres czasu ...ale ciągnij dalej z własnego doświadczenia wiem , że jak się ją stosuje i nie przegina z podjadaniem , regularnie ćwiczy siłowo i kręci aeroby to transformacja murowana.
Jak wspominałem , zaczynałem się redukować ważąc > 115 kg BMI pewnie >25 jak nie bliżej 30 . Do 98 kg zszedłem na tradycyjnej redukcji czyli węgle białko i nisko tłuszcze i tu pojawił się zastój. Wszedłem na CKD i zbiłem wagę do 81 kg. Byłem na niej dość długo wiem, że zrobiłem mnóstwo błędów : dość wysoko białko , zaniżona liczba kalorii startowałem z limitem 2400 a skończyłem przy 1800 kalorii, robiłem śmieciowe ładowania nie wykluczając alkoholu w dni ładowań. Aero na końcówce kręciłem 2 x dziennie po 60 min (rano i wieczorem sesja po 60 min). Efekty były takie że waga zeszłą do 81 ale sylwetce jeszcze sporo brakowało do moich założeń . Teraz od 02-01-2014 wystartowałem po raz drugi z tą dietą, waga wyjściowa 91,8 kg. Na dzień dzisiejszy waga 86 kg. Wiem że skok wagi duży jak na I miesiąc ale większość z kg to ubytek wody. Obecnie waga schodzi po woli co mnie cieszy przeciętnie na tydzień ( od dwóch tygodni w I i II tygodniu waga leciała na łeb na szyje )03,-0,5 kg . Będę Ci kibicował


Zmieniony przez - s16 w dniu 2014-01-31 09:53:33

Ami - a jak samopoczucie, ja czułem się słabawo jak próbowałem kiedyś zejść na niskie węgle