Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

Amidoman

Jak widać nie jest młatwo zjeść 2500kcal z białka i warzyw.

Z samych warzyw i chudego miesa to bardzo trudno wciagnac 2000-3000kcal.
Dlatego te diety "dzialaja", dlatego, ze ludzie pozostaja
w deficycie bo ciezko im zjesc duzo kalorii - a nie dlatego
ze jest tam jakas "magia".

Amidoman

Po drugie pamiętam z kilku tematów że zielonych warzyw się do bilansy nie liczy. A sałaty?

Wszystko co jest zielonym warzywem sie nie liczy. Np. tabele
mi pokazuja, ze 100g zielonego groszku to 80kcal. Technicznie
wiec, jesli zjem pol kilo to jest 350kcal, ale to sie nie liczy
bo medrcy na forum tak powiedzieli. (forumowe wytlumaczenie jest
pewnie takie, ze mamy w ciele sensorki, ktore wyczuwaja, czy te
350kcal przyszlo z zielonych warzyw a nie np. z kebaba).

Dziękuję za pomoc i podpowiedzi.
Co do treningu myślałem podobnie. Za mocno katuję przednie naramienne, które pracują również przy pompkach i arnoldkach. Co do pleców odpada narazie martwy ciąg oraz przysiady. Gdybym chidził na siłownię, korzystałbym z maszyn do prostowania/uginania nóg. To samo z wyciągiem górnym ponieważ narazie się nie podciągnę. Co do inverted rows muszę spróbować czy nasz stół nadaje się, bo innej możliwości w domu nie mam.
Dzisiaj DNT aeroby z rana w formie szybkiego spaceru z żoną 5km 220kcal wg pulsometru.
Powinienem obniżać kalorie w DNT czy pozostawić narazie ten sam poziom?
Skoro powinienem unikać chleba/kaszy/ryżu, owsianka jest ok czy też nie? Nie muszę jej jeść jak i owoców, ale nie wiem czy dałbym radę pić kawę bez mleka. Próbuję pić niskotłuszczowe, ale w pracy mamy tylko pełne w maszynie. Jedno cappuccino w domu na rano, dwa małe w pracy miedzy 14 a 16 przewaznie.
Czy to mleko, ser, dwa jabłka oraz wliczenie warzyw do bilansu sa tym do czego można się przyczepić?
Z góry dziękuję za wszelkie rzeczowe i pomocne sugestie.

Wiadroman... coś ty taki nabzdyczony? Warzyw ludzie nie licza dla uproszczenia, bo mało kto żre te warzywa kilogramami. Ja dodaje warzywa do swojego dziennika, bo co do zasady masz racje. Zmień styl... bo jest słaby.

Amidoman. Dlaczego chcesz unikać kaszy i/lub ryż? Ja mam to w diecie rozpisanej przez dietetyka. Trzeba to po prostu uwzględnić w bilansie. W mojej diecie mam sporo ryżu parboiled (Sonko) i czasem jakaś kasza gryczana. Chleba (żytniego) produkcji małżonki też sobie nie odmawiam (wchodzi tygodniowo około 300-400g)

Sugestia Pana Jana - wyrzucić kaszę, ryż, chleb. Jeść białko i warzywa. Nie mam z tym problemu.
Ale owsiankę czy żytni chleb, kaszę gryczaną i brązowy ryż lubię i normalnie jem.

Marcel_197

Wiadroman... coś ty taki nabzdyczony?

Mam okres.

Marcel_197

Warzyw ludzie nie licza dla uproszczenia,

Nie podzielam optymizmu i zakladam, ze czesc ludzi
wierzy w jakies bajki.

Marcel_197

Zmień styl... bo jest słaby.

Olewaj mnie wiec, w czym problem?

Coś źle musiałeś zrozumieć Ojana. Wliczaj wszystko co jesz i nie unikaj kaszy czy ryżu. Wręcz je traktuj jako obowiązkowe źródło węglowodanów.

tak napisał:

ojan

Amidoman - jesz za dużo i dlatego nie chudniesz!
Tak jak pisze kabo : 200g białka np. z piersi kurczaka 1kg= 1400kcal; 10dkg kaszy = 340kcal; warzywa, które zjadłeś= 200kcal; 5dkg tłuszczu = 400kcal
i masz +/- 2500kcal i na pewno będziesz głodny jak cholera!
Zacznij dobrze liczyć!

Musisz wszystko liczyć i reagować. I zacznij dobrze liczyć. Jeżeli do dwóch cappucino zużywasz niemal dwie szklanki mleka to w czym Ty je pijesz? W wiadrze ?

Przyczepić się można do mleka i chleba pszennego. Wliczanie warzyw to nie jest błąd.

Marcel_197

Wiadroman... coś ty taki nabzdyczony? Warzyw ludzie nie licza dla uproszczenia, bo mało kto żre te warzywa kilogramami. Ja dodaje warzywa do swojego dziennika, bo co do zasady masz racje. Zmień styl... bo jest słaby.

Marcel, Wiadroman to taki typ co wpadnie raz an jakiś czas i nasieje zamieszania, ale nie widziałem nigdy jego dziennika czy osiągnięć. Tylko ciągłe dziwne uwagi - taki typ internetowego wszystkowiedzącego hejtera. Ale co zrobić forum jest publiczne .

pozdro

wiadroman

Marcel_197

Warzyw ludzie nie licza dla uproszczenia,

Nie podzielam optymizmu i zakladam, ze czesc ludzi
wierzy w jakies bajki.

Wystarczy, że dostarczamy podobną ilość warzyw dziennie/tygodniowo i wtedy bilans nam się nie zachwieje. A i tak trzeba odpowiednio reagować jak waga nie spada lub spada zbyt gwałtownie. I raczej nie robimy tego przez rotację warzywami .
Zresztą wystarczy spojrzeć na efekty - Kuba nie wlicza warzyw i w takim razie wniosek nasnuwa się, że jest super optymistą i wierzy w bajki. Rafał wliczał warzywa i efekt też zayebisty więc nie w warzywach jest tu problem.
Ja jestem zwolennikiem wliczania (lub unikania) tylko warzyw niekoszernych (strączki, kukurydza) bo od ogórka więcej dziennie fatu nam raczej nie przybędzie.

pozdro

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2013-09-11 16:49:24

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2013-09-11 16:52:58

Kabo - zły posnt Pana Jana, ten był odnośnie moich problemów z jedzeniem w większej ilości/objętości. Ale rzeczywiście źle go zrozumiałem, pisał o ograniczeniu do minimum, nie wyrzuceniu zupełnie. I zwiększeniu podaży białka oraz zieleniny.
Dziś wieczorem wrzucę dzisiejszą miskę. Zobaczymy jak idzie.
Co do cappuccino - nie jestem baristą, ale jako barista pracowałem. Jedno epresso to 7g kawy z 25ml wody. Zostaje pewnie 25ml po zaparzeniu i tak. Żeby bylo cappuccino, do małej filiżanki dodaje się standardowo 100ml mleka spienionego. To nie woda. Ja piję w domu kubek z dwoma shotami espresso oraz podwójne mleko zarazem. W pracy dwa małe kubki normalnego cappuccino, a więc 400ml na dzień.
O ile to nie jest pełne mleko, tragedii być nie powinno. Ale w pracy mam tylko pełne jak już pisałem.
Co dokładnego notowania co jem - jak widać w mojej misce jest nawet pomidor czy ogórek, więc wątpliwości nie powinieneś mieć. Mam 38 lat nie 18, nie widzę powodu do oszukiwania bo i w jakim celu? Robię to dla siebie, nie dla Was ;).

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2013-09-11 18:17:11

Marcel_197

Wiadroman... coś ty taki nabzdyczony? Warzyw ludzie nie licza dla uproszczenia, bo mało kto żre te warzywa kilogramami. Ja dodaje warzywa do swojego dziennika, bo co do zasady masz racje. Zmień styl... bo jest słaby

IMO to styl jest raczej sarkastyczny a wypowiedzi najczęściej b.trafne i świadczące o dużej wiedzy kulturystycznej!

ojan

Marcel_197

Wiadroman... coś ty taki nabzdyczony? Warzyw ludzie nie licza dla uproszczenia, bo mało kto żre te warzywa kilogramami. Ja dodaje warzywa do swojego dziennika, bo co do zasady masz racje. Zmień styl... bo jest słaby

IMO to styl jest raczej sarkastyczny a wypowiedzi najczęściej b.trafne i świadczące o dużej wiedzy kulturystycznej!

Tak tylko zauważ, że te trafne wypowiedzi sprzedane w taki sposób mogą powodować niezrozumienie u osób, które dopiero zapoznają się z tematem. Dlaczego wypowiada się tylko w wątkach czy pytaniach/wątpliwościach gdzie może coś zanegować, obśmiać, zabłyszczeć i wywołać negatywne emocje, a nie w normalnych gdzie ludzie zazwyczaj początkujący szukają porady?
Nie dzieli się swoją wiedzą w normalny sposób tak jak Ty? Niech założy dziennik i wpisuje swój sposób na kulturystykę to ludzie będą czerpali garściami ze skarbnicy wiedzy Wiadromana.

Sorry za offtop, ale mnie to wkurza nie od dziś i spostrzeżenie Marcela o nabzdyczeniu uważam za trafne w 200%.

Z mojej strony koniec tematu, od dziś będę ignorował.

pozdro