małą przyjemność to nie zbrodnia, a to miła nagroda za mój trud
Po tym stwierdzeniu straciłam ochotę na wypowiadanie się w tym temacie (a miałam już coś w otwartym oknie naskrobane).
Myślę, że zgodnie z Regulaminem działu, Twój dziennik powinien zostać przeniesiony do DTdP. Masz swoją koncepcję, tam możesz ją realizować. Poddam to dyskusji w gronie moderatorskim.
Sugeruję zapamiętać sobie jedną, ważną rzecz:
kontrolowane odstępstwa od diety, zwane z angielski
cheat meal są jedną z metod manipulacji dietetycznych osób zaawansowanych, które wymęczone długimi cyklami treningowo-dietetycznymi potrzebują boostera metabolizmu. I z założenia nie jest to syf, jak lody czy pizza, ale pełnowartościowy posiłek, np. stek z ziemniakami lub sushi. Umożliwia to dostarczenie składników odżywczych, co często nie jest wykonalne np. w czasie końcówki docinki. Choć i tu w wielu przypadkach docinka 6-8 tygodni opiera się na krystalicznie czystej misce.
Ciekawa rzecz: zaawansowana osoba następnego dnia po umiejętnym zaczitowaniu budzi się... Chudsza. Widywałam już przypadki trwałego spadku w talii o 1-2cm w przeciągu nocy.
Natomiast osoba początkująca, takim wybrykiem nie tylko zatrzymuje swój postęp, ale nawet go uwstecznia. Tu szukaj przyczyn swojej klęski.
Poczytaj sobie artykuł faftaqa:
http://potreningu.pl/kobieta/artykuly/1725/czy-cheat-meal-lub-cheat-day-w-trakcie-trwania-redukcji-moze-mi-zaszkodzic
Aaa... Nagradzamy się za efekty, nie za "trud".
...
Abstrah**ąc juz od tego wszystkiego... Kobieta, która nie wypowiada się sama za siebie, ale potrzebuje kogoś do tego. Ba, akceptuje to i uznaje za coś pożądanego, nawet w czasie swojej nieobecności... Brak mi słów, nie wiem nawet jak to skomentować
Odnoszę wrażenie, że to nie jest twój dziennik, Twoje decyzje, Twoja inicjatywa.
Ale cóż... Jak widać, są różne podejścia. Jednym potrzeba pomocy, innym po prostu prowadzenia za rączkę z powodu braku samozielności
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-07-08 09:15:24