misworld/bikini 201.., kiedyś %-)

Marta, Saida chyba wspomina tam matkę
Saida, hej, bardzo miło Cię gościć
Krewetko, jestem ZA i to MUSI wypalić Jako, że stacjonuję w centrum, dojechać mogę wszędzie. Kiedyś królował tu Poznań, teraz chyba trafniejsza będzie Warszawa, Kraków lub północ.
Mam nadzieję, że duuuuuużo Lejdisek będzie chętnych, bo naprawdę będzie bardzo fajnie się zapoznać Pobawimy się w zgadywanie nicków, a ja zostawię koronę w domu, więc łatwo nie będzie
Reziolki, Głupolu No pewnie, że tak
______________________________________________________________
dzień 5

TRENING:
spacerro 50min
Strasznie się maszerowało po wcześniejszym trenie.

dzień 6

TRENING:
Ramiona + brzuch
3x15

1. Wyciskanie hantelek siedząc
5/5/4
2. Unoszenie rąk przodem (ponad głowę)
2x10+1x5/1/1x10+0,5x5
3. Unoszenie ramion bokiem stojąc
2x4+1x11/1/1
4. Odwrotne rozpiętki
2/1/1
5. Brzuch:
*przenoszenie piłki
11/9/8
*serratusy
13/10/8
*skręty
10/10/10
*turlanie
10/7/4

Ach, bareczki, barunie
*wycisk- ledwo co się udało dociągnąć
*unoszenie- poszły w ruch 0,5kg , z przerwami
*wznosy- tutaj również brak ciągłości
*brzuch- w I serii czułam się jak poszatkowana na kawałki; III, to prawie jak zawsze na odwal się
*ogólnie- strasznie paliło i miejscami bielma mi wychodziły, ale niech piecze, bo uwielbiam patrzeć jak pracują
Bez marszu, bo tutaj zawsze ciężko nie pożreć owocka od razu oraz pupina odpoczywa na jutro

dzień 7

TRENING:
spacerro 50min
Badam nowe tereny, to i znalazłam trasę, której to ostatnie 10min zahacza o nawet spore nachylenie jak na obolały zad. To tak wracając, troszkę mnie zamroczyło, bo i pierwszy raz zdarzyło się, że smycz sama wypadła mi z ręki Reakcja psa na moją reakcję - bezcenna Ta suczka kocha mnie i nienawidzi

dzień 8

TRENING:
Słabszy dzień. Niewyspana i zmęczona. Zaczęłam robić nogi aerobowo, ale przerwałam po drugim ćwiczeniu, bo zdecydowanie załączał mi się tryb spoczynkowy i ziewaniu nie było końca
Później zjadłam i siły jakby wróciły, ale już nie świrowałam. Mam wyrzuty czy nie?

Pomiary:

Czekamy na okres Cyc mnie zmartwił, ale w udzie jakby też luźniej.

Dzisiaj troszku winka załykczę, dobrze?

Wspominałam już, że jest mi ze sobą zayebiście?

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-06-29 09:24:57

Mis ...wybacz spam :) ja tez sie pisze ...:)

Kajtuś, pewnie Taki spam, to nie spam Temat się osobny założy, to będziemy się wszystkie dogadywać i ustalać konkrety
_______________________________________________________________
dzień 9

TRENING:
Klatka + triceps
3x15

1. Pompki w szeroko
15/10+3+2/8+3+3+1
15/12+3/7+3+2+2
2. Wyciskanie hantelek na skosie
5/5/5
5/5/4x9+6
3. Rozpiętki poziomo
3/3x9+2x6/2
2/2/2
4. Wyciskanie sztangi wąsko
7/7/7
8/8x11+7x4/7x6+5x9
5. Prostowanie ramienia
2/2/2
2/2x5+1x10/1
6. Prostowanie z gumą
15/15/15
15/15/11
+ 23min marsz

*pompki- długie przerwy znowu nie pomogły, kiepsko
*wycisk- udało się z piątką, ale nie wiem czy będę porywać się na szóstkę
*wycisk wąsko- lepiej niż ostatnio, ale raczej zostaje, bo galareta wciąż obecna
*marsz- czy dłuższe czy krótsze kroki, ładnie idą w pupę

dzień 10

TRENING:
Nogi
3x15

1. Uginanie z piłką
2. Prostowanie z gumą
3. Przysiad plie
10/10 na 3razy/10x8+cc x7
10/10x10+3/10 po pięć powt.
4. Uginanie nóg leżąc (uginasz obiema nogami, prostujesz jedną)
5. Wspięcia na palce siedząc
cc
cc
6. Wspięcia na palce stojąc
cc
cc

*uginanie- II i III wyszła tak, że jak wstałam to się zataczałam; strasznie mi się bluzgało sapiąc w trakcie
*prostowanie- to lepiej niż poprzednio
*plie- zabrakło mi już siły na walkę stąd to cc; cała III powinna taka być, bo zad przestał współpracować
*uginanie- III zrobiona z czuciem, ale szybciej niż dwie poprzednie, bo bolało, a ja chciałam końca
*ogólnie- przeorało mnie konkretnie; I seria jakciemoge, od II od uginań zaczęło się całe pasmo, bo samo stawianie kroków bolało. Poza tym, już czuję, że ta moja pupina jest zmęczona Zobaczę jak jutro z marszem.

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-06-30 22:55:55

dzień 11

TRENING:
spacerro prawie 60min
Nie ma jęczenia Maszerowałam na tyle na ile zad pozwalał.

dzień 12

TRENING:
Ramiona + brzuch
3x15

1. Wyciskanie hantelek siedząc
4/4/4
5/5/4
2. Unoszenie rąk przodem (ponad głowę)
1/1/1
2x10+1x5/1/1x10+0,5x5
3. Unoszenie ramion bokiem stojąc
1/1/0,5
2x4+1x11/1/1
4. Odwrotne rozpiętki
1/1/1
2/1/1
5. Brzuch:
*przenoszenie piłki
11/10/9
11/9/8
*serratusy
15/13/10
13/10/8
*skręty
10/10/10
10/10/10
*turlanie
10/10/8
10/7/4
+ marsz ~20min

Bardzo słuszna decyzja o zaprzestaniu świrowania z "dużym" obciążeniem
*wycisk- super wyszło i dokładnie bardzo
*unoszenie bokiem- 0,5kg, bo już w II zaczęła się jakaś dziwna kompensacja pracy muskli w słabszej stronie; będę baczniej zwracać na to uwagę choćby miało się skończyć bransoletkami
*ogólnie- porcja węgli po tym, to 140gr banana i 75gr ryżu Przed chwilą jedzone, więc ino pójdzie w bęc. Nie mam nic na swoją obronę

dzień 13

TRENING:
marsz ponad godzinę
Zabłądziłyśmy Momentami był też bieg, bo ciemność i cisza mnie przerastały

dzień 14

TRENING:
Plecy + biceps
3x15

1. Ściąganie szeroko
2. Wiosłowanie hantlą
8/8x6+7x9/7
8/8/7x10+5
3. Przyciąganie gumy do brzucha
4. Ściąganie gumy podchwytem
5. Uginanie z hantlami
4/3/3
4/4/4x8+3x7
6. Uginanie z hantelką na piłce
3/3/3
7. Uginanie z gumą
+marsz 20min

*wiosło- zaskakuje mnie
*bicek- w III na odczepnego
*marsz- z zaangażowanie takim na tyle ile się dało, ale trasa pod górę, więc letko nie było
*ogólnie- straszny ukrop, ale nie narzekamy, bo przecież trzy m-ce i znowu ciemność o 16

dzień 15

TRENING:
machania w wersji ekspresowej

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-07-05 21:53:16

Podbijam pomiarami, bo wcześniejsze wypiski wyżej



Lędźwia chudną i ja to czuję. Łydka też jest chudsza. Udo to takie bardziej 53,5 z poprzedniego tygodnia. Wkurza mnie tylko jego środek , ale nie że spać przez to nie mogę

Od dzisiaj kolejny level treningu. Tak sobie myślę, że chyba zostanę na tym zestawie na dłużej niż dwa tygodnie, bo kolejny tren już dwa razy mnie wykończył, a ja chcę sobie poćwiczyć No zobaczymy, bo też z drugiej strony, chciałabym zasmakować nowości, które czekają do zasmakowania w 7-10 tygodniu Ale pitolę

Marta, to odwadnianie teraz zupełnie mi nie po drodze Nałożyłam sobie trochę nowych obowiązków i wiem, że póki co nie da rady tego dograć z sikaniem. I też nie powiem, że czytanie wypisek dziewczyn mnie jakoś specjalnie przekonuje , ale kiedyś, mam nadzieję, że w najbliższym czasie, to zrobię

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-07-06 08:53:59

Mis nie pitol, odwadnianie jest zayebiste Cewnik podłączysz i będzie git

Odwadnianie nieobowiązkowe. Ale ciekawym byłoby dowiedzieć się, ile spadłoby Ci kilo i centymetrów w przeciągu niecałego tygodnia

no pomiary mi sie podobaja komentarze tez ja do zestawu unoszenie rak przodem I unoszenie bokiem dodaje jeszcze unoszenie bokiem w pochyleniu. bransoletki czekaja w pogotowiu