ach,wstalem,a widze,ze wciaz nie wiadomo czy pierwsze bylo jajko czy kura
sory,ale jesli ktos nie widzi roznicy miedzy pojedynkami Silva -Sonnen i Cain-JDS ,i nie jest w stanie sam wymyslic,ze dominacja Sonnena wynikala zwyczajnie ze zbyt duzej roznicy w zapasach miedzy tymi panami,to sory. zdaniem wielu zapasy Sonnena sa najlepsze w mma,a badz co badz "szczuply" Spider do obalenia byl jednak dosc latwym celem dla Chaela,ktory moglby spokojnie walczyc w LHW(Spider niby tez ma na to warunki,bo na co dzien wazy 300kilo i w ogole jest bydlakiem nie z tej ziemi,ale moim zdaniem poza zasiegiem,to jednak bardziej MW) niz ktokolwiek z HW przez Velasqueza biorac pod uwage,ze z kolei Cain moglby spokojnie walczyc w LHW.
Spider nijak nie mogl sie temu przeciwstawic,ale i tak wygral OBA te pojedynki,a Cain zdominowal w rewanzu JDS'a w KAZDEJ plaszczyznie,bo i w stojce i zapasach(co zrozumiale,choc i tak roznica nie jest u nich,az taka jak miedzy Sonnenem a Silva,biorac pod uwage chocby to,ze wczesniej nikt nie byl w stanie sprawdzic Cigano na glebie),no i w parterze (czarnego pasa!!!
)...a jeszcze ktos napisze,ze to swietne podsumowanie...rece opadaja
ale tez juz nie chce mi sie o tym dyskutowac i w kolko powtarzac to samo,wiec jesli trzeba to przyznaje,ze KO JDS ma wieksza range,a od Silvy jest lepszy i Sonnen i Okami. MILEGO DNIA PANY!