No niestety nie ukonczylem tegorocznej Selekcji.
Odpadlem po drugim dniu okolo godziny 22:00.
Panowie pierwszy raz bylem na takiej imprezie i w chwili obecnej wiem jedno - za rok jestem tam ponownie, madrzejszy o te doswiadczenia ktore w tym roku zdobylem.
Sternik mam nadzieje, ze sie nie zniecheciles i bedzies tam ze mna. Razem damy rade!!! Innej mozliwosci nie widze, zreszta pewnie obgadamy wszystko live.
Fakt jest taki, ze Kups mowil o opaskach i czapeczkach, ze zgubienie ich wiaze sie z wyeliminowaniem.
Drugi dzien byl pelen roznych konkurencji. Zaczelismy oczywiscie od marszobiegow.
Potem podzielili nas na cztery grupy po 18 w kazdej.
Byly przygotowane cztery miejsca gdzie przez godzinie wykonywalismy cwiczenia. Po godzinie rotacyjnie przechodzilismy na kolejne miejsce cwiczen.
NA pierwszym miejscu bylo wspinanie na drabinke na jakies 4 metry, nastepnie przejscie drabinka rozwieszona miedzy drzewami jakies 6 - 7 metrow i zejscie. MAsakra rece nie wytrzymywaly, nie wykonalem tego.
Kolejne cwiczenie w tym miejscu - przejscie lina zawieszona nad stawem z nogami zaczepionymi o line. Masakra - wpadlem do wody.
Po godzinie przechodzilismy na kolejne miejsce jakies 500 m. Tam mielismy dobrac sie wagowo i byl bieg z rannym , na 50 metrow, potem brzuszki na minute i czolganie sie na 50 metrow na czas.
Znow przechodzilismy na kolejne miejsce. Tu ciegniecie opony okolo 50 kg na 50 metrow na czas, pompki przez minute i podzielili nas w pary i biegalismy z opona i wrzucalismy ja na kolejne podesty, od najwyzszego okolo 2 metry do najnizszego 0.5 m - bardzo wyczerpujace. Trzeba bylo wrzucic opone wejsc na podes, ale nie schodami, potem sciagac opone schodzac schodami, za kazde dotkniecie opona ziemi karne 5 sekund.
Kolejna "stacja", to test harwardzki - wejscia na stopien z obciazeniem - 8 kg, podciaganie sie, i bieg 10x10m.
Po tych czterech godzinach wszyscy mieli serdecznie dosyc cwiczen.
Po tym wszystkim wzieli nas i bieglismy przez okolo 35 - 40 minut po zarosnietym poligonie. To byl koniec swiata, odpadlo 8 lub 9 osob, lekarz biegl na koncu i mowil podobno do ostatniego "jesli za 10 sekund nie dolaczysz do grupy - odpadasz", no i w taki sposob eliminowali kolejnych maruderow.
Zjedlismy obiad - kolejny cieply.
Potem pobieglismy na "psychola"
Tam wchodzenie na 10 metrowa sciane z opon, przejscie tunelem z opon zawieszonym na wysokosci 10 metrow i zejscie po linie.
Wejscie na drewniana imitacje budynku 17 metrowa, przejscie przez labirynt, w ktorym bylo ciemno jak w dupie, wejscie bez asekuracji do studni, gdzie nad lustrem wody okolo 30 cm byl otwor do ktorego trzeba bylo wejsc i przejscie tunelem okolo 20 metrow i wyjscie inna studnia.
Nastepnie testy wodne , plywanie na 50 metrow, klaskanie w wodzie i nurkowanie z opaska na oczach na 5 metrow.
Zawalilem - az wstyd sie przyznac, - klaskanie w wodzie, wypadlem z rytmu i po okolo 20 sekundach poszedlem pod wode automatycznie musialem wyjsc z wody. Do nurkowanie nie bylem dopuszczony.
Po eliminacji gadalem z Kupsem i powiedzial mi w jaki sposob oceniali.
Mianowicie z kazdej konkurencji osmiu najgorszych dostawalo kropki, jesli zgromadzilo sie 4 kropki - eliminacja.
JA dostalem za kalskanie, automatycznie za nurkowanie bo nie bylem dopuszczony, za podciaganie bo tylko 12 razy i przejscie po drabinkach, gdzie spadlem. Tak wiec cztery kropki i wyjazd. Nie liczy sie ze z innych konkurencjach bylem najlepszy lub w czubie, tam trzeba byc na dobrym poziomie ze wszystkiego.
W moim przypadku mam za slabe rece do wagi ciala - 100kg i dlatego spadalem na drabinkach i mala ilosc podciagniec.
Mam rok aby nad tym popracowac i jeszcze raz zmierzyc sie z ekipa Kupsa.