a może odkryłabym w sobie talent?
Aloha, ja z tymi lekarzami zawsze uparta jak osioł. Jedynie jak jakieś badania chcę zrobić albo potrzebne mi jakieś zaświadczenie to jestem zmuszona się wybrać. A z jakąś chorobą ostatni raz byłam u lekarza z osiem lat temu, kiedy jeszcze nie bardzo co miałam dyskutować w tej kwestii z rodzicami. I wtedy to właśnie, trzy razy, w bardzo niewielkim odstępie czasu, walnęli mi antybiotyk, po czym stwierdziłam, że nigdy więcej.
Nie trawię lekarzy i ich "mamciewdupizmu". Jeśli naprawdę jest taka potrzeba to tylko prywatnie da się cokolwiek ze sobą zrobić. A w mojej przychodni do tego trzymają super lekarzy- konowałów, którzy już dawno powinni przejść na emeryturę.
Nawet badań nie lubię robić. U mnie badania krwi zrobić to wielkie halo,bo zaraz a po co? Chyba mam prawo raz na jakiś czas zrobić sobie badania… Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale w mojej przychodni nie ma dobrego lekarza i panuje olbrzymi mamciewdupizm. Niestety moja rodzina czy sąsiedzi nie raz mieli nieprzyjemność przekonać się na własnej skórze, że mam rację. Włącznie z takimi pomyłkami, że otwiera się nóż w kieszeni. Także, ja zawsze dziękuję za pomoc
Dziękuje dziewczyny za wsparcie Na szczęście już wszystko wróciło do normy, ale jeszcze czuję się osłabiona. Dzisiaj dietetycznie jest dzień małyszowy, ale jutro będę starała się już wracać do normalnego życia. Mija mi wstręt do niektórych potraw, który zapewne był obroną ze strony organizmu. Jeszcze z kilka dni postaram się nie jeść surowych warzyw i prochu, a resztę zacznę wprowadzać. Jak dobrze pójdzie to i na dniach zrobię trening.
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)