10 min orbitrek + artykulacja stawów
Mcnpn 50kgx12x3s
Przysiad + wyciśnięcie 50kgx8, 60x8, 70x4
Przysiad ze sztanga z przodu 80kgx3px2s
Zarzut + przysiad 60kgx4,5,5
OHS 60kgx7, 10 , 10
Przysiad 50kg x 40p
Szrugsy 80kg x 10p x 3s
Rano HI TEC vitamin A-Z + omega 3 + vit. C 1000+glucosamina
Przed snem HI TEC vitamin A-Z + omega 3 + ZMA + glucosamina+ashwaganda
Od rana sprzątanie podłóg, następnie dzieciaki do kuzynów, a ja trening. Dziś padło na coś a’la podrzuty, różne ćwiczenia pomocnicze. Nie zabrakło również OHS i poszło całkiem dobrze. Następnie spompowanie nóżek ze sztanga 50kg zrobiłem w jednej serii 40 powtórzeń. Oj spuchło, a ja dyszałem jak parowóz. Na dobicie jeszcze szrugsy.
A dlaczego dzisiaj siłowy ? Bo nie chciało mi się robić cardio ha ha.
Rano HI TEC vitamin A-Z x 2 + HI TEC omega extreme 3 x1 + D3K2
Wieczorem HI TEC omega 3 extreme x 1 + zma x 2 + rhodiola + ashwaganda
Dzień powrotu po feriach lekko zabolał haha, takie zderzenie z rzeczywistością ;)
Lekka zmiana bo w martwym poszły „piątki” a co ważniejsze nie „j** end goł” tylko każde powtórzenie z martwego punktu, jak zresztą nazwa wskazuje ;) Muszę się przekonać do tego sposobu wykonywania, a z moją naturą będzie co robić ;) w ostatnich dwóch seriach 120kgx5. Podczas podciągania na drążku bolało mnie w zgięciu łokciowym, nie wiem co było powodem. Wyciskanie na płaskiej nie dodawałem ciężaru, a w ostatniej serii zrobiłem dwa powtórzenia więcej niż tydzień temu.
Push pressy tym razem kiepsko, ręce się trzęsły, może z powodu tego bólu, nie szarżowałem i zrobiłem 3s x 55kg x 8p.
Całkowicie odpuszczać nie chciałem, ale dyskomfort nakazywał mi choć delikatny rozsądek. Więc pompeczki na poręczach bez dodatkowego obciążenia i przy większym zakresie ruchów.
Przy bicku zrobiłem modlitewnik 18 do 12 powtórzeń.
Z Allachami lekko dołożyłem tzn. do końca stosu 40kg i weszło na maksa!!!
Rano HI TEC vitamin A-Z x 2 + HI TEC omega extreme 3 x1 + D3K2
Przed treningiem: HI TEC: Betalanine + Arginina + Creatine Mono
Wieczorem HI TEC omega 3 extreme x 1 + zma x 2 + rhodiola + ashwaganda
Ciężka walka z inżynierem z akceptacją usuniętych usterek.
Jako piewsze dzisiaj, po raz pierwszy w życiu monster walk, powiem tak zagotował się tyłek ha ha.
Później przysiady ze sztangą, lekko kolana do środka, ale w myślach powtarzałem na zewnątrz Przemo, na zewnątrz !.
Wąskie przysiady z hantlami – tu jest po prostu rozpierducha – 30kg po prostu rozrywało czwórki.
„dzień dobry” dziś poszło 50kg – chyba nie zaokrąglam już pleców ?
OHS – 65kg w ostatniej serii i poszło 5 powtórzeń. Także całkiem fajnie ;)