Mikers - From zero to... << str 55, 95 >>

Wczoraj nie miałem czasu na wypiskę, dzisiaj też nie mam ale jakoś dam radę.

10.10.2012

Dzień wolny na uczelni = siłka z rana. [lubię to].
Dzisiaj (11.10.2012) pierwszy włef - rolki. Zayebista sprawa.

Trening
3-dniowy split
Start- 12:00, Koniec- 13:18
Partie trenowane: Klatka, przód i bok barków, biceps, przedramię

1. Dipsy - +2,5kg
1) 8 powtórzeń
2) 6 powtórzeń
3) 3 powtórzeń
Klatkę koniec końców poczułem, za radą z zeszłego tygodnia dołożyłem kg. W 1 serii odczuwałem ból obręczy barkowej (?)

2. Wyciskanie sztangielek na skosie +, 60st - RAMPA 12
1) 7kg
2) 8kg
3) 10kg
4) 12kg x 9 powtórzeń
Dobre czucie, przyjemna pompa.

3. Wycisk ściskający na ławce poziomej - RAMPA 12
1) 5kg
2) 9kg
3) 10kg
4) 12kg x 11 powtórzeń
Wczoraj bodziec był konkretny, prawie ukończyłem rampę, czułem dobrze mięśnie.

4. Arnoldki - (miała być) RAMPA 20
Fch** serii między 3 a 5kg.
W zwykłym wyciskaniu sztangielek miałem o wiele więcej siły, tutaj działam na kolorowych sztangielkach bo lewy bark mi wysiada. Chyba zmienię to ćwiczenie...

5. Unoszenie sztangielek w bok - 3x20
1) 2kg
2) 2kg
3) 3kg
Fajnie.

6. Unoszenie młotkowe sztangielek w przód - 3x20
1) 2kg
2) 3kg
3) 4kg x 11 powtórzeń
Spoko.

7. Uginanie przedramion ze sztangą - RAMPA 12
1) 12,5kg
2) 15kg
3) 17,5kg x 8 powtórzeń
Pąpa : D

8. Modlitewnik - 3x14
1) 12,5kg
2) 12,5kg
3) 12,5kg
W 2 serii zaczęła się walka. Ale dociągnąłem!

9. Młotki - 2x13
1) 5kg
2) 7kg x 8 powtórzeń
Mięśnie ramienne były już nieco nadgryzione po modlitewniku, młotki dobrze dopełniły swoją rolę.

10. Uginanie nadgarstków ze sztangą podchwytem - x30 powtórzeń
1) 15kg x 26 powtórzeń
2) 15kg x mniej + 10kg x 10 powtórzeń
+Cośtam a'la uginanie nachwytem.
Przedramiona mi pękały. Dosłownie. Zayebiste uczucie!

Ogólne wrażenie- nieco lepiej niż ostatnio, jakieś lekcje wyciągnąłem, teraz tylko załatwię sprawę dipsów i barków i będzie si

Dieta

W granicach 3k.

Wnioski/Pytania/Inne
Filmików brak, pytań chyba też. Wstawiam focie.

Najpierw Before (11 lipca), potem Now (10 października)

Przód luz:



Tył luz:



Grzbiet napięty:



Biceps tyłem:



Nogi:



Brzuch:


(Rozmazane, ale i tak nie ma co pokazywać)

Bok luz:



Inwencja twórcza:




Koniec komediodramatu.

EDIT: Kvrwa mać, znowu rozmiar się zyebał.

Zmieniony przez - Mikers w dniu 2012-10-11 18:41:57

nie no jest ok ale jak dla mnie to trochę polałeś

No a o czym pisałem od jakiegoś czasu? Chvjowo, ale cóż na to poradzę, teraz spokojnie trzeba przymasować, potem zredukować i następnie zacząć zimową masę (ale też nie agresywną). Przynajmniej już wiem, jak łatwo jest się zalać nie ćwicząc

Ja wiem czy od razu zalany? Rąbiąc masę to chyba jest raczej nieuniknione. Nie da rady, żeby wilk był syty i owca cała. IMO jest w normie

A spróbuj tak z ciekawości zmierzyś bf - np. metodą suwmiarki Kiedyś próbowałem sam - całkiem fajna, prosta metoda.

Jak kupię sobie suwmiarkę, jeśli będzie jeszcze kiedyś na promocji w Aldim, Biedronce czy innym Lidlu to wypróbuję tą metodę, na razie interesuje mnie metoda 'na oko' i ocena: "za dużo / w normie / ok"

Dawno mnie tu nie było, ale to przez obowiązki.

Szczerze? Bardzo licho jak na te miesiące. Mikers - nie będę Ci ładował, że jest super, że widać progres itp. Gdzieś robisz błąd.

To już zdążyłem zauważyć, po prostu w czasach kiedy nie liczyłem miski, jadłem za mało i przez to nie rosłem. Od lutego do czerwca przytyłem ok. 3kg, od czerwca do października - 7. Poza tym technika była dvpna. Koniec tematu, teraz po prostu postaram się rosnąć w lepszym tempie/jakości niż dotychczas. Z resztą, kulturystą nigdy nie będę, na zawody się nie szykuję - mam czas na rozwój
Później w końcu wstawię wypiskę z piątku, nie miałem dotychczas na to czasu

pracuj dalej, szczerze powiedziawszy nie zauważyłem różnicy, tak jak wyżej kolega pisał, nie ma się co oszukiwać

weźmiesz się za jedzenie to miesiąc i ruszy

Zmieniony przez - oskar1994 w dniu 2012-10-14 18:20:48

Jeszcze raz, dzięki za kopniaka w dupę panowie, doda mi to rozpędu z motywacją i, mimo że zapowiada się ciężko, znajdę czas na treningi i miskę!

Ale wypiski będą bardziej streszczone:

12.10.2012 - Trening
3dniowy split
Start - 13:17, Koniec - 14:14
Partie trenowane: Nogi

1. Fronty - RAMPA12
1) 30kg
2) 35kg
3) 40kg x 8 powtórzeń
4) 40kg x 6 powtórzeń
Ćwiczenie do zmiany. Sztanga mi zjeżdża, kiepsko mi wychodzą technicznie. W tym tygodniu wypróbuję hacki, a jeśli i to nie zda egzaminu to chyba wrócę do siadów z sztangą na barkach.

2. Nożyce - 3x10
1) 30kg
2) 32,5kg
3) 35kg
Kocham to ćwiczenie, żadne inne nie powodowało u mnie takiej chęci powiedzenia 'kvrwa, dość bo padnę' jak nożyce. Pośladki napieprzają mnie do teraz.

3. Suwnica z neutralnym rozstawem nóg - RAMPA 15
1) 40kg
2) 50kg
3) 60kg
4) 70kg x 10 powtórzeń
Fajne ćwiczenie, bardzo mocno poczułem uda, chodzenie stało się trudniejsze.

4. MCNPN ze sztangielkami - RAMPA 12
1) 17kg
2) 20kg
3) 22kg
Coraz lepiej idzie mi wyczuwanie dwugłowych w tym ćwiczeniu, naprawdę nieźle.

5. Żuraw - zmieniony na Uginanie podudzi leżąc - 3x20
1) 5kg
2) 5kg x 18 powtórzeń
3) 5kg x 15 powtórzeń
Z żurawia na razie rezygnuję, chyba przez coraz mniejszą temperaturę powracają problemy z kolanami - mimo suplementu na stawy, czasami strzelają, a przy żurawiu rzepki mi się poruszają. Wolę nie ryzykować.
Co do uginania - zayebiste czucie, praca samymi dwugłowymi, mocne domsy.

6. Wspięcia siedząc na maszynie - dużo powtórzeń
1) 25kg x 21 powtórzeń
2) 25kg x 21 powtórzeń
3) 35kg x 15 powtórzeń + 20kg x 15 powtórzeń
Palenie, fajna sprawa. Dobra maszyna.

Ogólne wrażenia - gdyby nie fronty, które zrobiły prędzej za dobrą rozgrzewkę, byłoby zayebiście. No i ten żuraw, ale na to nie wiem co poradzić.
Niestety filmików brak, śpieszyłem się nieco bo lodówka miała przyjechać i miałem być w domu (i tak nie przywieźli, yebani)

15.10.2012

Tył - góra - plecy, kaptury, tył barków, triceps
Start - 9:47 , Koniec - 10:50

1. Podciąganie chwytem neutralnym - TOTAL 25 (a w zasadzie 24)
1. 10
2. 4
3. 3
4. 3
5. 2
6. 2
Zmiana chwytu, na razie robię sobie przerwę od nachwytu

2. Martwy Ciąg - RAMPA 10
1. 55kg
2. 60kg
3. 65kg
4. 70kg x 6 powtórzeń
W pierwszych seriach, wydaje mi się, że nie prostowałem dolnego odcinka grzbietu do końca, potem to poprawiłem. Jeszcze nigdy brzuch tak nie oberwał przy MC jak dziś.
Nagrałem filmik z ostatniej serii, ale zostawiłem u wujostwa kabelek USB, wstawię jak go odbiorę.

3. Wiosłowanie w pochyleniu podchwytem - RAMPA 10
1. 32,5kg
2. 37,5kg
3. 42,5kg
4. 47,5kg
Czucie dobre, ale chyba musiałbym zwiększyć ilość powtórzeń. Tutaj 2 filmiki.

4. Szrugsy sztangielkami 3x12
1. 15kg
2. 17kg
3. 20kg x 8 powtórzeń
Utrzymywanie ciągłego napięcia jest niezłe, zwiększę liczbę powtórzeń i w ogóle będzie dobrze.

5. Unoszenie sztangielek w opadzie - 3x 8|8
1. 4kg
2. 4kg
3. 4kg
Na czwórkach na razie świetne czucie, ale za tydzień chociaż w ostatniej serii przejdę na piątki.

6. Wyciskanie wąsko - RAMPA 10
1. 32,5kg
2. 37,5kg
3. 42,5kg x 8 powtórzeń
Dokończyłbym rampę, ale nie miałem asekuracji, a nie chciałem turlać po sobie sztangi. Ale już czuję triceps w tym ćwiczeniu!

7. Skullcrushers - RAMPA 10
1. 10kg (8,5kg?)
2. 15kg (13,5kg?)
3. 20kg (18,5kg) x 8 powtórzeń + 10kg x 10 powtórzeń
Inny gryf - z 'miejscem na głowę', przez co triceps oberwał porządnie, niestety nie wiem czy waży on 10kg czy 8,5, ale wał z tym - ważne żebym rósł (w końcu)

Wnioski - Wypróbować inny system powtórzeń w podciąganiu. Uważać na kręgosłup w MC, głowa do góry, brzuch napięty. Zwiększyć ilość powtórzeń w wiośle i szrugsach. Dołożyć obciążenia. Amen.