12.07 DT
Wczoraj rurka bardzo słabo... Mokro, zjeżdżałam z rurki, wszystko bolało a ze szpagatem się cofnęłam o jakieś 10-15 minut. Tęskniłam za siłownią :D
Dzisiaj ciężki dzień a to dopiero początek. Rano zaspałam minimalnie. Potem miałam małe akcje w toalecie. Dobre tyle, że trochę ze mnie zeszło, ale okazało się że mój P. ma to samo- mięsko od babci okazało się już średnio świeże :P W autobusie jak mnie potem oblało to myślałam, że nie dojadę ze swoimi tobołkami. Na treningu tragedii nie było, ale jednak troszkę słabiej poszło niż zakładałam. Dałam sobie prawo do gorszego dnia. Nie dość, że po akcji kibelkowej to w dodatku odczuwam powoli osłabienie redukcyjne. W końcu nie da się wiecznie progresować we wszystkim na redukcji, zwłaszcza jak już się trochę dany trening wykonuje. Byłam w sumie pół godziny spóźnione na siłkę, więc nie wszystko zdążyłam zrobić.
Aktywność: Trening dół
Miska: 2050 150/65/200
Ekstrasy: dwie łyżki mleka do bułek jaglanych (nie wiem ile waży łyżka mleka więc sobie darowałam wpisywanie, zwłaszcza że jakiś zapas jest) + kilka żelków- dostałam umowę od dostawcy który mi zawsze żelki dorzuca do przesyłki :P
Brzuch: Obolały i opuchniety, ale jest już lepiej
Suplementy: Wit. D, Omega 3, kwas foliowy, Mag+B6, cynamon do kawy, Byrn4all
Śniadanie: Koktajl przedtreningowy: białko, kawa, banan, po treningu buła jaglana z pasztetem i papryką
Przekąska: Spring rolls z łososiem, ryżem i papryką. Nie wyszły mi za piękne, ale pomysł mi się podoba i jeszcze dojdę do wprawy.
Obiad: Kurczak (muszę kupić bo nie zaryzykuję zjedzeniem tego co wczoraj) z kaszą gryczaną
Kolacja: Razmoitości z patelni: kurczak, cukinia, ryż w sosie pomidorowym
Trening dół
Szybka mobilizacja + 5 minut wiosło.
1a. Przysiady tylne z zatrzymaniem 7 x 10
10/10/10/8/6/6/20
R. 20x5 30x5 35x5 40 45 48 50 50 50 30
R. tel:30 40 40 45 48 50 53 30
R. 30 40 40 40 45 45 50 30
R. 30 40 40 40 45 45 50 30kgx20
-------zmiana---------
30 35 40 45 45 45
40 45 50 45 45
17.5 20 20 25 25 goblet
35 40 45 50x9 45
35 40 45 45 50
Miałam robić bez zatrzymania, ale z przyzwyczajenia było zatrzymanie chociaż starałam się żeby nie było za długie. Planowałam jeszcze dołożyć w ostatniej ciężkiej serii, ale już od 48 kg dzisiaj była walka, więc odpuściłam dokładanie bo forma by ucierpiała. Już po przysiadach byłam padnięta i cała mokra aż mi się gorzej sztangę trzymało na mokrych plecach.
2A. Hip Thrust 4x 10
70 80 85 85
67 72 77 77
62 62 67 72
57 62 67 67
-----zmiana------
57 62 67 67 62
57 57 62 67 62
52 57 57 62 62
42 52 57 57 57
40 50 50 50 50
Udało się ładnie dołożyć. W ostatniej serii planowałam 90 kg ale nie wyszło. Pod koniec trochę ślisko na ławce bo nie wzięłam ręcznika... Gdzie tu do 100 kg i w górę... :P
2B. RDL 4 x 10
50 50 55 55
52 52 52 52
52 57 57 62
52 57x9 62 62
-----zmiana------
52x9 57 62 62 57
52 57 57 62 62
52 52 57 57 62
42 52 57 4+6 52 6+4 52 5+5
40 50 50 50 50
Ok. Morderczy combos, ale ładnie weszło. Ostatnia seria z paskami.
3A. Prostowanie nóg na maszynie 30/25/20
-
18 18 20
18 18 18
9sztx15+ 7sztx15 7szt 9szt
-----zmiana------
-
36 38 38
36 36 36
34 36 36
34 34 34
25 30 30
Nie zdążyłam
3B. Uginanie nóg na maszynie 20/15/10
-
32 36 41
32 36 41
20 25 25
-----zmiana------
-
45 47 47
45 45 45
43 45 45
34 43 43
25 30 30
Nie zdążyłam
4. Allahy 3 x 15 lub spiny na ławce prostej/skośnej
36x12 41x12 41x12 Allachy
Przyciąganie kolan 15 15 15
Przyciąganie kolan do klatki w zwisie x 10, stanie na głowie
-----zmiana------
36 36 41
36 36 36
27 32 36 x12 Allachy
Przez pomyłkę mniej powtórzeń w seriach.
Rozciąganie po treningu dosłownie 2 minuty, ale przynajmniej dwójki i czworogłowe rozciągnęłam.
Moja "buła" z mikrofali wyglądała tak. Bardzo fajna odmiana. Dodałam wędzoną paprykę, czarnuszkę i szuszone pomidory.