"Nigdy mi nie mów, czego nie zrobię..."
Dzień 247 - 23.11.2010 - WTOREK
Masa: dzień 51
1. (08:00) 150g ryżu brązowego + 150g kuraka + marchewka + kapusta pekińska
2. (11:40) 150g ryżu brązowego + 30g owsianych + 150g kuraka
3. (15:00) 100g ryżu brązowego + 50g owsianych + 100g kuraka
4. (18:00) 15g WPC + 150g karkówki + 40g orzechów + kapusta pekińska + marchewka
5. (21:00) (Jajecznica: 5 jajek + cebula,czosnek,pekińska) + 25g oliwy + marchewka
6. (00:00) 150g twarogu + 15g oliwy + marchewka
---
do śniadania : 2x Gold Omega-3
po treningu : 50g Leucine Carboplus
przed snem : 3x Magne B6
---
FBW 5x5
Zestaw :
B
Ostatni taki trening :
https://www.sfd.pl/carbon91_/_Per_Aspera_Ad_Astra_/FOTY_str.116-t581441-s118.html#post10
* W ćwiczeniach ze sztangielkami podawana jest waga 1szt.
* CC - ciężar ciała.
* Liczba powtórzeń w ćwiczeniach bazowych, tj. pierwszych 3 ćw w każdym zestawie, w każdej serii wynosi 5, chyba że jest napisane inaczej.
* Serie rozgrzewkowe w ćwiczeniach bazowych wykonuję, ale nie piszę tego przy ćwiczeniach aby było czytelniej.
Ćwiczenia :
1. Przysiad :
40 / 50 / 60 / 65 / 65 / 65 // [...]
2. Push Press :
30 / 37,5 / 47,5 / 47,5 / 47,5 // [+2,5kg]
3. Martwy Ciąg klasyk :
50 / 67,5 / 85 / 85 / 85 // [tym razem już normalna progresja]
4. Podciąganie szerokim nachwytem (podskok + negatyw) :
CC (5 serii po 5 powtórzeń)
5. Tate Press :
10x10 / 10x10 / 10x10
6.
Brzuszki z obciążeniem trzymanym za głową :
9x12 / 9x12 / 9x12 / 9x12
Komentarze :
1. Teraz już moim zdaniem jest w miarę ok. Głęboko, środek ciężkości nie jest już na palcach i nie idę tak bardzo w przód, jeszcze co do pleców nie jestem pewien, ale kolana do wewnątrz niby nie idą, wydaje się w porządku. Zrobiłem 6 serii zamiast 5.
2. Ciężko, ale poszło
3. Prostowniki i nogi - lekko, chwyt nienajgorzej, piszczele zmasakrowane, z nimi jest problem bo z treningu na trening coraz bardziej napjerdalają. Ale zrobiłem wszystko nachwytem dziś, pomyślałem sobie "nie idź na łatwiznę dvpku"
4. Cięzko jednak, będę zwiększał i robił właśnie tak, żeby bardziej efektywnie plecy pracowały, z czasem pójdzie już normalnie sprawnie, mam nadzieję.
5. Wolniej opuszczałem i pompka była duża, to pewnie też zasługa zmęczenia tricków przy PP.
6. Zamiast 2 ćwiczeń na brzuch zrobiłem tylko to jedno, zwiększając l. serii do 4. Ciężko i przerwy krótkie, a ja już byłem bez energii.
---
Po treningu w chvj zmęczony byłem, a tu trzeba było łyknąć carbo i zapieprzać po WPC żeby mi sklepu nie zamknęli. Kupiłem znów vitaminshopa 600g, smak ciasteczkowy tym razem.
Postanowiłem nagrać filmiki swoją komórką, skoro nie mam już aparatu, ale ten telefon niedość, że robi chvjowe foty to jeszcze się wiesza i nie chce nagrywać filmów... Ale wymyśliłem że postaram się pożyczyć, być może w czwartek, telefon od kumpla, rewelacji też pewnie nie będzie, ale może chociaż się coś nagra...
Zamówienie złożyłem : poszło to co pisałem wczoraj, z tym że omega x2 a nie x3 bo nie mam hajsu zabardzo. No to białeczka będzie spory zapas, bo jeszcze przecież dziś kupiłem 600g + tamtego przyjdzie 2250, więc prawie 3kg będzie
Ogólnie dzień na +
--
Według mnie jeden z najbardziej przejmujących tracków polskiego HH, stary, dobry NAS, zarzucę krótki fragmencik, który w sumie nic nie znaczy bez przesłuchania całości, no ale... :
"Nagły Atak Spawacza - Aleja nr.6 grób nr.4"
"Chciałem się dowiedzieć o co tak naprawdę mu chodzi,
Ale kwach już zaczął ostro mu wchodzić.
Uśmiechnąłem się do niego i spojrzałem mu w oczy,
Jego źrenice już nabrały pełnej mocy.
Spokojnie - powiedziałem - pamiętasz o co walczyłeś?
Co mocno kochałeś, czego nienawidziłeś?
Spojrzał na mnie tym już nieobecnym wzrokiem,
Uśmiechnął się cynicznie i powiedział - trochę...
Miłość i nienawiść to dzieci niewoli,
Wydane na świat dla lepszej kontroli
Nad ludźmi którzy muszą mieć podziały,
Bo bez nich świat zrobi się zbyt szary.
Wstał i odszedł bez pożegnania,
Miesiąc później słuchaliśmy już kazania.
To był mały pogrzeb wielkiego człowieka,
Który nieustannie na coś czekał.
Wierzył w dobro i walczył o zmiany,
A sam był ciągle przez bliskich zdradzany,
Pomagał innym przezwyciężyć cierpienie,
A sam tracił wewnętrzną nadzieję,
Że wrócą do niego osoby które tak mocno kochał
I to właśnie przez nie poleciała mu krew z nosa.
Przed śmiercią napisał - czy to była moja wina,
Że przedstawienie tak szybko się zaczyna?
Zabrali mi słońce, pjerdolone słońce,
Tak radosne i tak gorące"
-----