Kolano, łąkotka, więzadło, ACL, rekonstrukcja

co ty za farmozony wypisujesz...jeszcze ktos nie daj boze ci uwierzy,jestes 4 miesiace po tak?czyli ile chodziles na rehabilitacje? rehabilitacja jest najwazniejsza , mowia to lekarze i fizjoter. poprostu w twoim przypadku mozze cos ci z***ali ,bywa i tak niestety ,ale odbudowa miesnia czworoglowego,dwuglowego to jest bARDZO WAZNE rowniez miesnie posladkowe,przywodziciele,,lyda itp powiem ci ze duzo jest do odbudowania,rowniez cwiczenie czucia glebokiego czyt, priopercepcji jezeli dobrze napisalem.Stajesz na niestabilnym podlozu na jednej nodze i ci sie giba a ty napinasz miesnie zeby sie trzymala.Duzo tego jest ,a twoja kolezanka 2 tyg po reko dotykala pięta posladka? jakos nie moge w to uwierzyc.

no to sobie nie wierz, ch.uj mnie to obchodzi.
operowana w Gdańsku u dr Pawlaka.

plus tej całej operacji jest jeden- noga mi już nie ucieka

edit:
a nawet jeśli coś zj*ebali, to znaczy, że nie zawsze to się udaje, i takich jak ja może być więcej, co potwierdza moją tezę z poprzedniego wpisu.

Zmieniony przez - mc88 w dniu 2010-04-11 10:18:01

Kakus, zle napisales ta nazwe. Czucie glebokie to propriocepcja :)


"koleżanka po dwóch tygodniach od reko acl, chodząc na rehab, miała pełen zakres ruchu (również przeprost i piętą do tyłka mogła dotknąć). dzisiaj uprawia bez przeszkód swój sport."

Jezeli chodziliscie do tego samego rehabilitanta to sie nie dziwie, ze masz problemy z kolanem.

chodziłem do trzech różnych, ale przez 6 pierwszych tyg. nie zginałem powyżej 90 stopni.

Lepiej przez 6 tyg nie zginac powyzej 90 niz po 2 tyg zgiac na maxa ;)))

mc ja mam tak samo nie mam jeszcze pelnego zgiecia, tzn czasami jest czasami nie nie wiem od czego to zlaezy, moze zmeczenia?

ja też nie mam pełnego zgięcia pomimo że dużo je ćwiczyłam, nie wiem jakim cudem można mieć po 2 tygodniach pełne zgięcie. Ogólnie miałam tylko ze zgięciem problem po rekonstrukcji, chociaż lekarz mówił że jest ok, a rehabilitantka że za mało.
Czasami wydaje mi się że rano jest zgięcie gorsze dopóki się nie rozchodzi, ale może mi się wydaje
SzakalBWA jak tam 4 głowy polepszyło się trochę? Ja zaczęłam ćwiczyć wreszcie na siłowni może krótko jeszcze ale widze że zaczyna coś działać.

A dzieki moniaiadi lepiej juz:) widac troszke nabiera ksztaltow:) co prawda mniejeszy jeszcze od 'zdrowego', ale jestem na dobrej drodze:) tylko to zgiecie i wyprost takie niestabilne...:( raz jest raz nie ma...

u mnie też raz jest, a raz nie ma.
dzisiaj pierwszy raz od wypadku robiłem martwe ciągi i przysiady. ze śmiesznym obciążeniem, bo 40kg, ale zawsze.

Ze smiesznym obciazeniem 40kg:) ja sie boje z 10 kg robic:/ (chociaz normalnie robie z o wiele wiekszym ciezarem), bo to zawsze ryzyko. Ale jestem juz na takim etapie ze powinno sie tak trenowac:0 U mnie problemem jest psychika... Co do tego ze 'raz jest raz nie ma' to mysle ze ze zbiegiem czasu to sie unormuje i bedzie full zgiecie, skoro (w moim przypadku) po rozgrzewce mam cale to widocznie da sie to osiagnac.