Szacuny
3
Napisanych postów
376
Wiek
35 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
6024
Dzisiaj rozmawiałem z kobietą, która miała rekonstrukcję ACL 2 lata temu. Odzyskała 100% sprawność, wróciła do sportu, pełen zakres ruchu, kuca bez problemu, itp.
Sąsiad natomiast miał rekonstrukcję 9 miesięcy temu, i twierdzi, że nie wrócił do pełnej sprawności- nie może kucnąć, noga mu czasami puchnie, itp.
Tak więc to chyba zależy od osoby i rehabilitacji, ponieważ sąsiad się słabo przykładał, a kobieta potraktowała to bardzo poważnie.
Szacuny
0
Napisanych postów
34
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
194
Kurcze,czytam o tych śrubach a mnie nie dano niestety wyboru.Rekonstrukcję miałam na fundusz,przeszczep podobno super wyszedł,nawet po moim nieszczęsnym upadku w listopadzie pozostał cały ale martwię się ta śrubka-mam tytanowa.Gdybym wiedziała,zapłaciłabym za bio.Wogóle lekarz zapomniał mi powiedzieć że będzie jakaś śrubka i przy wypisie dopiero zobaczyłam.jak zapytałam kiedy to trzeba wyciągnąć odpowiedział że on nie wyciąga.I masz babo placek.Nie lubię tej srubki poza tym,czuję ja w środku,kręci mnie a najgorzej na zimnie.I tak myślę że może by ją tak za jakiś czas wykręcić bo jakby nie daj Boze jakaś poprawka to podkład byłby przygotowany...
Po jakim czasie można to wyjąć??I czy to bardzo inwazyjny zabieg???
Szacuny
0
Napisanych postów
15
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
158
witam wszystkich. jestem 3 miesiące od rekonstrukcji acl. podczas ostatniej wizyty u lekarza było wszystko dobrze, ale ciągle odczuwam ból pod kolanem na kości piszczelowej i mam ograniczone czucie na całej kości piszczelowej. chciałbym się zapytać czy to normalne? i jeszcze jedno pytanie: czy samemu mogę jakoś kontrolować że z przeszczepem jest wszystko w porządku? bo przyznaje że jestem wręcz uczulony na to, żeby nic złego się nie stało. pozdrawiam i proszę o odp. na moje pytania.
Szacuny
0
Napisanych postów
200
Wiek
45 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
687
Orjentika!!! Wcale nie musisz ich wyciagać, duzo moich znajomych chodzi cały czas. Teściowa moja ma śruby 40 lat i to większe niż my mamy i wcale jej nie przeszkadzają.
Ja płaciłam za bio bo teraz żadko sie robi innymi, ale mi lekarz powiedział na wizycie kazał mi zbierać kasę bo te sa lepsze , szybciej sie dochodzi do siebie, mniej bólu
Pozdrawiam monika
Szacuny
0
Napisanych postów
7
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
37
No więc. Może zacznę od początku.
O jakiegoś roku uprawiam parkour, kilka lat smigam na rolkach wyczynowo. Pewnego dnia jak co tydzień z kumplami poszlismy na salkę gimnastyczną porobic saltta i inne takie gdyz w zime na miescie nie idzie ;). no i wszystko było okej do czasu wyjścia z salki. W drodze powrotnej okolo 22? było juz ciemnawo dosć i niestety nie zauwarzylem koncacego sie łancuchem chodnika. polecaiłem do przodu a noga zostala. Kolano uległo lekkiemu skręceniu. no ale okej podniosłem sie, strasznie bolalo. chwile odczekalem i poszlismy z kumplami w drogę do domu. przeszlem tak jakos 3 kilometry, noga bolala ale nie tak bardzo. po jakiejśc odzinie postanowilem isc do domu. w domu ból sie nasilil. nie pojechalem do szpitala gdyz byla juz 23 i nie chciałem matki przejmowac. na drugi dzień pojechałem z nią do chirurga i po rentgenie wsadził mi nogę w gips na 2 tygodnie. Po upływie tego czasu udałem się na zdjęcie gipsu. Kolano było trochę spuchnięte i galaretowate (zapewne woda). No ale okej rada lekarza? : urzywaj nogi normalnie pochodz na basen i w domu ją troszke ćwicz zeby sie wszystko rozchodziło. No dobra w domu troche nogę poćwiczyłem jednak bolala mnie i kolano bylo opuchnięte a raczej napelnione wodą. po pięciu dniach od zdjęcia gipsu wracam sobie okolo 23 z baru chce wejsc po schodach i nagle chrup . W kolanie coś mi pękło to odrazu morda i rodzice przylecieli. Nie mogę zgiąć nogi ;\ ból był niewyobrażalny jeśli tak to mogę określić. czułem jak bym miał gwóźdź pod rzepką bo cos tak wlasnie blokowalo nogę. Założylem opaskę uciskową na nogę i pojechałem do szpitala. w szpitalu zrobiono mi prześwietlenie ktore niczego nie wykazało. Lekarze chyba byli jacyś na***ani. Skakało przy mnie 6 pielegniarek a 4 lekarzy oglądało RTG. Zrobili mi punkcję (bardzo bolesną) i odesłali do domu z skierowaniem do innego lekarza. 28 grudnia poszedłem do tego lekarza z 4 kliszami RTG. Lekarz nawet na nie nie spojrzał. Zrobił kolejną punkcję ktora bolala o wiele bardziej niz poprzednia i dał skierowanie do najlepszego chirurga w moim mieście. Za 3 dni dokładnie w sylwestra udałem się do niego. zrobił mi punkcję która nie bolala ani troszke. poruszał nogą. Powiedział że mam coś??? pozrywane po lewej i prawej stronie kolana oraz przed rzepką. Dał skierowanie na rezonans magnetyczny do warszawy. W czwartek mam kolejną wizytę.
Co ja mam robic oO ? ! eh moze glupie pytanie. Mianowicie chodzi o to czy ktos miał cos podobnego? Jak dotykam rzepkę od dołu to moge pod nią palec podlozyc tak jak bym mial cos od dolu niej pozrywane całkowicie. Woda znowu się zebrała. kazali mi nosić longętę która uległa połamaniu xD. chodzę o kulach. mięsnie w prawej nodze w 50% juz zanikly. czy kiedyś bede mógł uprawiac parkour robic salta i jezdzic na rolkach ?.
Jeśli komuś chciało się to przeczytać i może jakoś pomóc lub doradzić to z góry dziekuję i będę bardzo wdzięczny ;).
Szacuny
0
Napisanych postów
15
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
158
wg mnie to powinieneś poczekać na rezonans i wtedy się okaże co jest z twoim kolanem. ale może kumakowiec coś powie, bo on tu jest fachowcem.
ps. mógłby ktoś odpisać mi na posta, który jest na 208 str.? proszę o radę
Szacuny
0
Napisanych postów
7
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
37
Poczekam na jego odpowiedz. rezonans mialem mieć we wtorek a w czwartek wizyta u lekarza ( z wynikiem lub bez ) ale na wynik rezonansu czekać trzeba 48h i narazie zrezygnowałem i pojade jakos w nast. tyg. Boje sie tylko ze bedzie operacja ;\ czytałem juz o tym troche i mam spore obawy. :( pewnie znowu bedzie punkcja. w sumie juz mi ponad 400 ml sciagneli na 3 punkcjach..
Szacuny
0
Napisanych postów
34
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
194
Monia,mnie niestety przeszkadza ta sruba,czuję zimne mrowienie gdzieś w ,,kości'' a poz tym jeżdżę rajdy konne,kilka godzin w siodle a najważniejszym punktem dosiadu jest właśnie wewnętrzna część kolana,zgodnie ze sztuką jeździecką kolano ma przylegać do siodła tak by w czasie jazdy nie wypadła kartka papieru.Po kilku godzinach z łebkiem od srubki na bank nie będzie kolorowo.Poz tym znam przypadek kiedy po 17 latach facetowi zardzewiała sruba i musieli rozwiercać kość by usunąć.