ten lekarz chyba nie jest w pełni sprawny umysłowo, delikatnie mówiąc
mam nadzieje ze ten lek jakos pomoze, a jak nie to faktycznie, trzeba by isc prywatnie...
ale moze jak wrócisz do normalnego odżywiania to tez sie to jakos unormuje? nie będziesz na minusie i w ogóle... nie wiem, ale to chyba ma jakis wplyw tez
(w sumie to ciekawe jak sa lekarze obslugiwani przez innych lekarzy, mam nadzieje ze tak samo jak my :-] albo jeszcze bardziej olewawczo)
a i gratuluje unormowania wymiarów
nie potrzebnie sie tak przejmowałaś
flying a ty tam cały czas stotoisz?
nie stoję, głównie chodzę po sklepie no i kontroluję czego brakuje na półkach, co trzeba ulożyć. wtedy hop do magazynu, naładować wózek i powrót na sklep.
najgorsze jest jak jest tłum a mamy mało personelu... wtedy naprawdę musze sie nabiegac jak widze te pustki na półkach, albo jeszcze klienci proszą o pomoc (Ci młodzi z kolonii bywają fajni
)
przez te 12 godzin nie wolno jej sie nawet podeprzec o pólke musi stac prosto
to chyba jakis super ekskluzywny butik, ale pracodawca okropny!
Ty teraz pracujesz czy zajmujesz się dziecmi i domem?