Szacuny
0
Napisanych postów
9
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
68
Witam ponownie,
a więc 25 lutego będzie dla mnie sądnym dniem... kolejne podejście do naprawy mojego kolana...ehhh szkoda słów. W związku z tym, że jedyne co człowiekowi pozostaje to grzecznie czekać, poniżej link dla osób zastanawiających się czy naprawiać kolano...ja przyznaję temat zaniedbałem (a raczej uwierzyłem lekarzowi... ćwiczyć, ćwiczyć a będzie dobrze), reasumując moje "kolano" po paru latach od rekonstrukcji wygląda tak (osobom wrażliwym odradzam...podobno, choć mnie to nie rusza hi hihi)
http://pl.
Szacuny
0
Napisanych postów
9
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
68
Uraz kolana nastąpił po bliskim spotkaniu z ciężarówką (zaznaczam nie z mojej winy - małe bum samochodem) ... i tak się ciągnie, była rekonstrukcja wiązadła, a potem uporczywe ćwiczenia i różne diagnozy... 25 II kolejne podejście ... i znowu dwie panienki pod rączki i kuśtykać pozostanie (dla wyjaśnienia mowa oczywiście o kulach
Szacuny
15
Napisanych postów
658
Wiek
51 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
3576
Ale jesteś enigmatyczny! Bardziej mi chodziło o to dlaczego rekonstrukcja nie przyniosła spodziewanych rezultatów np. rozciagnęło się, zerwało, źle rehabilitiwałeś, spartolili etc. ?
Szacuny
0
Napisanych postów
9
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
68
Enigmatyczny ... hehehe... wersja oficjalna, wiązadło się rozciągnęło... po cichu lekarz stwierdził że nie do końca im wyszło.... a prawda jest taka, że sami nie wiedzą do końca... 4 lekarzy, 4 różne diagnozy... ostatnia wypowiedź: "... proszę się nie martwić naprawimy, jak tylko zobaczymy co tam się dzieje".
Szacuny
15
Napisanych postów
658
Wiek
51 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
3576
Trudno uwierzyć, że sie przyznał do błędu . Robiłeś u kogoś doświadczonego czy u pierwszego lepszego doktorka?
Przestraszyłeś mnie, no ale sama chciałam wiedzieć .
Szacuny
0
Napisanych postów
9
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
68
He he he, spokojnie... nie miałem takiego zamiaru, robiłem w Elblągu na oddziale Hryniewicza (podobno jeden z lepszych w tej dziedzinie), no cóż, zdarza się najlepszym... z drugiej strony już powoli liczę pieniążki z odszkodowania więc humor dopisuje :)
Szacuny
0
Napisanych postów
9
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
68
Motyl, nie jestem specjalistą, ale z tego co mi wiadomo, szkoły jak również uczelnie płacą podstawowe ubezpieczenie zdrowotne, tak więc uraz tym bardziej gdy doszło na uczelnie, podlega odszkodowaniu (z reguły jest to PZU, tak więc z dziekanatu powinieneś dostać formularz, wpisać przebieg zdarzenia świadków - to ważne i złożyć w najbliższym oddziel ubezpieczalni), Meg wszystko zależy od rodzaju polisy, usunięcie łąkotki jak również ACL, jest to spory uszczerbek na zdrowiu (wysokie prawdopodobieństwo ponownych urazów.. tak jak przy zwichnięciu, lepiej jest płatne niż złamanie), oscyluje w granicach 17-27%, wysokość jednego procenta (czyli jego wartość w PLN), określona jest w polisie (zależna od firmy ubezpieczeniowej), doliczyć do tego można również pobyt w szpitalu (to też zależny od polisy)i zbiera nam się ładna kwota. To co mogę podpowiedzieć z autopsji, po komisji lekarskiej, obowiązkowo należy złożyć odwołanie... sam robiłem to 3 krotnie, a za każdym razem dodawali 3-6% :)
Zmieniony przez - karkoss w dniu 2009-01-07 15:58:44