Kacha, ja tak miałam bardzo długo, ale rehabilitacja pomogła. Zresztą moim przypadku to chyba trochę inna sprawa, bo byłam unieruchomiona przez 2,5 m-ca i w efekcie po artro kolano w ogóle nie chciało "działać", na nowo uczyłam się chodzić, cwiczyłam zgięcie i wyprost i właśnie tak miałam, że np. po nocy ja było zgiete z trudem je prostowałam, podobnie ja rehabilitantka je prostowała długo to nie mogłam zgiąć, czułam ból, nie może nie ból, taką po prostu "niemożność", ale z tego co czytałam na forum wiele osób tak mialo.
Fonsito, ja w pracy też giry wyciągałam pod biurkiem i na przemian zginałam, by sie nie zastać, no i chodziłam na korytarz "ćwiczyć chodzenie".
Z ucaniem też mam problem, wprawdzie ukucnę, ale chora noga musi być nieco w bok i nie obciążona jak zdrowa. Ostatnio się zapomniałam i chciałam po prostu kucnąć, rany jaki ból!!!
Odnośie kucania - jechałam z mężem samochodem (niedługo po artro) i odczułam potrzebę fizjologiczną, jak zwyle zapytał:"las czy stacja", ja na to: "a widziałeś kiedyś babę sikającą na stojąco?"
Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-07-22 21:28:18
Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-07-22 21:28:58
Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-07-22 21:33:50