...
Napisał(a)
Goldi jak raz tak raz tak CCx 1,5 a z 20kg x3 .
Jak by było x3 za wszystkie to Catalaja i Tsu dżem by z nas zdrobiły one po 20 dipów lekko robią . Widziałeś gdzieś gościa co zrobił 60 x z 20kg bo ja nie
Jak by było x3 za wszystkie to Catalaja i Tsu dżem by z nas zdrobiły one po 20 dipów lekko robią . Widziałeś gdzieś gościa co zrobił 60 x z 20kg bo ja nie
...
Napisał(a)
Viki - Ty mnie do prowadzenia nie potrzebujesz.... Ja Cię znam, jeszcze chwilę potrenujesz i sama łykniesz Tomasza. A ja pewnie ledwo co się przesunę o kilka sekund do góry...
...
Napisał(a)
Piękny mostek to robiły dziewczyny w wyzwaniu U mnie to jeszcze kiepsko wygląda ale i tak jest progres
Panie Janie w moim sporcie musze być wszechstronna
Paatik no co Ty, musiałabym drugie tyle w tym krześle siedzieć, a ja już po 10 sekundach mam drgawki w nogach
4.05
Bieganie
Ten trening można podsumowac tak - muł, dno i kupa wodorostów
Ja wiem, że kondycja w lesie i trzeba w końcu po lesie zacząć biegać żeby ją znaleźć Wiem, że szybkości nie ma wcale, no ale bez przesady...
Robiłam trening typu 5x1km po 4:30-4:15, ale to było kiedyś. Stwierdziłam, że obecnie spokojnie powinnam zrobić 3x1km w tempie 5:00-4:50-4:40. O ile spodziewałam się problemów przy 4:40 to 5:00 byłam pewna że będzie luzik... Jasne...
Najpierw prawie 2,5km rozgrzewki, z jednym podbiegiem i 3x krótkie przyspieszenia. Później zaczełam 3x1km po ścieżce wokół fortu. Fajna ta ścieżka, nie wiem czemu wczesniej jej nie odkryłam. Co prawda nie lubię biegac w kółko, bo nudno, ale teren zawsze lepszy dla głowy niż asfalt.
Pierwszy kilometr w tempie 5:00 i prawie umarłam. Wiedziałam już że 4:40 to poza moim zasiegiem i chciałam zrobić następne w tempie 4:55 i 4:50. Drugi się udało, ale w trakcie tylko jedna myśl - nie dam rady zrobić trzeciego Ten ostatni zaczełam spokojnie, pierwsza połowa bliżej 5:00. Później zaczęłam przyspieszać i tu już tylko łzy w oczach i walka w głowie żeby dotrwać do końca a nie odpuścić i nie zatrzymac się przed końcem. No dramat, zniszczyło mnie to totalnie. Jak skończyłam to musiałam się na chwilę zaczytrzymać, zanim byłam w stanie znowu biec truchtem. Nie myślałam, że tempo 4:50 tak mnie zmiażdży. No dno totalne Dobiłam do mojego tętna maksymalnego 198bpm - no prawie zawał
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-05-04 20:59:52
Panie Janie w moim sporcie musze być wszechstronna
Paatik no co Ty, musiałabym drugie tyle w tym krześle siedzieć, a ja już po 10 sekundach mam drgawki w nogach
4.05
Bieganie
Ten trening można podsumowac tak - muł, dno i kupa wodorostów
Ja wiem, że kondycja w lesie i trzeba w końcu po lesie zacząć biegać żeby ją znaleźć Wiem, że szybkości nie ma wcale, no ale bez przesady...
Robiłam trening typu 5x1km po 4:30-4:15, ale to było kiedyś. Stwierdziłam, że obecnie spokojnie powinnam zrobić 3x1km w tempie 5:00-4:50-4:40. O ile spodziewałam się problemów przy 4:40 to 5:00 byłam pewna że będzie luzik... Jasne...
Najpierw prawie 2,5km rozgrzewki, z jednym podbiegiem i 3x krótkie przyspieszenia. Później zaczełam 3x1km po ścieżce wokół fortu. Fajna ta ścieżka, nie wiem czemu wczesniej jej nie odkryłam. Co prawda nie lubię biegac w kółko, bo nudno, ale teren zawsze lepszy dla głowy niż asfalt.
Pierwszy kilometr w tempie 5:00 i prawie umarłam. Wiedziałam już że 4:40 to poza moim zasiegiem i chciałam zrobić następne w tempie 4:55 i 4:50. Drugi się udało, ale w trakcie tylko jedna myśl - nie dam rady zrobić trzeciego Ten ostatni zaczełam spokojnie, pierwsza połowa bliżej 5:00. Później zaczęłam przyspieszać i tu już tylko łzy w oczach i walka w głowie żeby dotrwać do końca a nie odpuścić i nie zatrzymac się przed końcem. No dramat, zniszczyło mnie to totalnie. Jak skończyłam to musiałam się na chwilę zaczytrzymać, zanim byłam w stanie znowu biec truchtem. Nie myślałam, że tempo 4:50 tak mnie zmiażdży. No dno totalne Dobiłam do mojego tętna maksymalnego 198bpm - no prawie zawał
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-05-04 20:59:52
3
...
Napisał(a)
No lekko to nie wyglada. Nawet nie wiem jak boli poniżej 5:)
Szybko ci ta kondycja wróci. Chyba po prostu jeszcze trochę km jako takich ci trzeba, niekoniecznie aż tak szybkich...
Szybko ci ta kondycja wróci. Chyba po prostu jeszcze trochę km jako takich ci trzeba, niekoniecznie aż tak szybkich...
...
Napisał(a)
Jeśli pierwszy kilometr wszedł w tempie 5'00" i odczułaś że było mocno, należało w tym samym tempie realizować kolejne powtórzenia a w trakcie przerw pozwolić by tętno spadło a oddech się uspokoił.
No chyba że to był wyścig a nie trening, to rozumiem
No chyba że to był wyścig a nie trening, to rozumiem
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
...
Napisał(a)
_Szajba_Jeśli pierwszy kilometr wszedł w tempie 5'00" i odczułaś że było mocno, należało w tym samym tempie realizować kolejne powtórzenia a w trakcie przerw pozwolić by tętno spadło a oddech się uspokoił.
No chyba że to był wyścig a nie trening, to rozumiem
Tak mi nawet przeszło przez myśl, żeby zrobić wszystkie trzy po 5:00 ale ambicja mi nie pozwoliła skoro założyłam sobie, że każdy kolejny ma być szybciej
Przynajmniej wiem na czym stoję i teraz inaczej będę planować treningi
Ale i tak lipa, pomyśleć że kiedyś 10km zrobiłam że średnim tempem ok. 4.40 Tak ciężko zbudować a tak łatwo stracić...
...
Napisał(a)
Ja realizację moich tempówek zawsze robiłem na asfalcie.
Teren rządzi się innymi prawami i czasami biegniesz tak, jakbyś unosiła się nad ziemią, wszystko pięknie i nagle wyskakuje tempo ... 5:00 bo okazuje się że był podbieg, piach, żwir i 10 kałuż.
Na asfalcie, jeszcze jak jest w miarę płasko, to kontrola tempa jest zdecydowanie łatwiejsza.
Pamiętam, że przygotowując się do bicia rekordów (np 1:29 w półmaratonie : 4:15" km.) to zdecydowanie częściej był właśnie asfalt.
Wtedy teren służył tylko jako regeneracja i wyprowadzanie psa.
Do meritum.
Myślę, że w terenie nie aż tak bardzo liczy się min/km, tylko to subiektywne odczucie, czy też właśnie puls jako wyznacznik.
I jak pisze Szajba.
Jak męczyło mnie tempo które było mega trudne do osiągnięcia, to szybko trzymałem się niższego biegu, lub też wyłączyłem pomiar i cieszyłem się bieganiem samym w sobie
Teren rządzi się innymi prawami i czasami biegniesz tak, jakbyś unosiła się nad ziemią, wszystko pięknie i nagle wyskakuje tempo ... 5:00 bo okazuje się że był podbieg, piach, żwir i 10 kałuż.
Na asfalcie, jeszcze jak jest w miarę płasko, to kontrola tempa jest zdecydowanie łatwiejsza.
Pamiętam, że przygotowując się do bicia rekordów (np 1:29 w półmaratonie : 4:15" km.) to zdecydowanie częściej był właśnie asfalt.
Wtedy teren służył tylko jako regeneracja i wyprowadzanie psa.
Do meritum.
Myślę, że w terenie nie aż tak bardzo liczy się min/km, tylko to subiektywne odczucie, czy też właśnie puls jako wyznacznik.
I jak pisze Szajba.
Jak męczyło mnie tempo które było mega trudne do osiągnięcia, to szybko trzymałem się niższego biegu, lub też wyłączyłem pomiar i cieszyłem się bieganiem samym w sobie
http://www.sfd.pl/tomaszS/_Dziennik_treningowy.-t880903.html DZIENNIK (zapraszam!)
http://www.sfd.pl/Schudłem!!_:_Nowe_fotki_str_4_i_8-t456674.html <- moje historia - fotki.
...
Napisał(a)
Tomasz ja te 4:30-4:15 robiłam po ścieżkach i po trawie. Asfaltu nie lubię, biegów ulicznych nie biegam OCR to raczej biegi przełajowe i górskie a nie uliczne. I większość trenerów uważa, że powinno się trenować w takich warunkach w jakich się startuje. Trochę książek o bieganiu przeczytałam, na temat samych przełajów nie ma zbyt wielu pozycji, ale w tych co znalazłam podstawą jest trening w terenie. Szybkość zalecają robić np. na trawie.
Jak mam górki to tempo ciężko utrzymać, ale i tak można sobie założyć jakieś średnie dla danego odcinka i sprawdzać progres na tej samej trasie.
Dziś miałam w miarę płaską ścieżkę, sucho, bez błota, dobra przyczepność i jestem zaskoczona że tak kiepsko poszło. Po płaskim w terenie 5:00 to biegałam bez problemu kiedyś.
I taka ciekawostka - realizowałam kiedyś plan biegowy Skarżyńskiego, gdzie było dużo pracy na płaskim asfalcie a mało terenu. Progres tempa był z treningu na treningi. Niestety jak przyszło biegać na zawodach w terenie to się okazało, że idzie mi dużo gorzej niż na asfalcie. Miałam wrażenie, że zmarnowałam całą zimę, bo ten plan nie przygotował mnie do przełajów. Może życiówkę na jakimś ulicznym udałoby się poprawić, ale w terenie było kiepsko.
Jak mam górki to tempo ciężko utrzymać, ale i tak można sobie założyć jakieś średnie dla danego odcinka i sprawdzać progres na tej samej trasie.
Dziś miałam w miarę płaską ścieżkę, sucho, bez błota, dobra przyczepność i jestem zaskoczona że tak kiepsko poszło. Po płaskim w terenie 5:00 to biegałam bez problemu kiedyś.
I taka ciekawostka - realizowałam kiedyś plan biegowy Skarżyńskiego, gdzie było dużo pracy na płaskim asfalcie a mało terenu. Progres tempa był z treningu na treningi. Niestety jak przyszło biegać na zawodach w terenie to się okazało, że idzie mi dużo gorzej niż na asfalcie. Miałam wrażenie, że zmarnowałam całą zimę, bo ten plan nie przygotował mnie do przełajów. Może życiówkę na jakimś ulicznym udałoby się poprawić, ale w terenie było kiepsko.
1
Poprzedni temat
KRATA NA lato 2021 wg Kerad37
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- ...
- 141
Następny temat
KRATA NA LATO wg ojan
Polecane artykuły