dieta Montignac

No tak to juz jest nigdy chyba żadna kobietka nie bedziezadowolona ze swojej figurki;)
fakt ja mam jeszcze troszke ponad 20 do zrzucenia ale wszystko mi maleje tylko biust stoi w miejcu i na dodatek jak by się powiększał ciekawe ciekawe moge tobie troszkę odstapic jak chcesz;)
Perłowa nie slyszałam aby MM o niej wspominał ale wiem, ze am niskie IG z innych zródeł aleszczerze jeszcze jejnie jadłam przynajmniej o tymnie wiem;)

Waage! Ja bardzo chętnie bym trochę od Ciebie wzięła tego biustu ...żeby to tylko było możliwe ...
Co do kaszy perłowej to jej IG wynosi 25 , podczas gdy polecana przez Montiego gryczana ma aż 54!(www.montignac.pl/ig.pdf).  Jak dla mnie to jaglana jest smaczniejsza i łagodniejsza w smaku . Mozna ją kupić w torbkach do gotowania - tak jak ryż . Gryczanej nie lubię (mama w dzieciństwie mnie ją katowała !!! . Spróbuj kiedyś i powiesz mi jak Ci smakuje .
No te 20 kg , które chcesz zrzucić zapowiada dość długą drogę ...
Od dawna jesz wg.Montiego ? Jakie masz parametry ... no wiesz wzrost , waga ...te rzeczy , żebym mogła sobie Ciebie wyobrazić . Jeśli chcesz , możemy pogadać na GG .
Pozdrawiam

Ok zobacze moze ja kupie i zobaczę ajki ma smaczek:)
Za mna chodzi gryczana z kapusta jakos poduszona ale jakos nie mam czasu na kombinowanie nad takimposiłkiem ostatnio:)

Montim juz dawno temu sie interesowałam ale jakoś po tych "niskokolarycznych metodach" jakie ciagle (niestety) sie preferuje cos nie wierzyłam, ze mozna na nim schudnac na scisłym MM jestem od paru miesięcy wreszcie sie przekonałam i jestem bardziej zadowolona;)

kiedys warzyłam 120kg przy zwroscie 168, teraz waze ok 90 kg)

No i chudnę dalej dzieki Panu M moze i wolniej ale za to jak ładnie:)

chetnie porozmawiam mój numer to 3589022 z reszta jest do góry słoneczko:)

buziaki

Waage ! Te 30 kg robią wrażenie . Oby tak dalej ! Masz rację , że na Montim ładnie i miło się chudnie .
W moim życiu dwa razy zeszłam do 52 kg ( to duże osiągnięcie jak na mnie ) - raz na Montim , a raz Kopenhaską .
I powiem ,że nie ma porównania - oczywiście na korzyść Montiniaka .
Wczoraj miałam rodzinną imprezę i w 80% była zgodna z Montim !
Kto chciał zapychał się chlebem , ale wtajemniczeni montiniakowcy ( ja
i moi rodzice ) mogliśmy się opychać prawidłowo i z czystym sumieniem .
No właśnie udało mi się namówić na dietę moich rodziców i są widoczne efekty (po 5 miesiącach ).
Pozdrawiam

Hej!!
Bardzo sie ciesze ze ktos na tym forum jeszcze sie odzywa:) Waage swietny wynik z tymi 30 kilogramami.Trzymam kciuki!!

ja ostatnio niesty troche sobie pofolgowalam bo przyszla sesja( a ja stres zazwyczaj zajadam slodkosciami) i zaczelam nieregularnie jadac. Jednak stwierdzilam ze miarka sie przebrala i musze zaczac o siebie dbac.tak swoja droga, to czy moja ochota na slodkie( ogromna!!)moze byc spowodowana np niedocukrzeniem? w sumie to sie na tym nie znam wiec chetnie bym sie czegoa na ten temat dowiedziala.
mam jeszcze pytanie dotyczace kolacji: czy moge np zjesc ryz brazaowy z truskawkami i jogurtem ? Nie jestem pewna ale gdzies czytalam ze troskawki maja nieco wysokie IG.
Pozdrawiam!!

PS.Waage ja tez bym troche wziela od Ciebie tego biustu...bo moj niknie w oczach..niestety tylko on :P

O a co zrobiliscie za pychotki MAMONA na tym przyjatku:)???
Powiedz moze masz jakis dobry na cos przepisik???

Ysassa tez tak kiedyś miałamjak stres to odrazu siedziałam w lodówce;) Ale jakims xcudem od kad jestem na MM to sie to (odpukac!!!) nie zdarzyło:)
A co do słodkosci to ja kupiłam czekoladę ta wedla (90%) kako nie mam ochoty na slodycze juz sie odzwyzcailam i nic mnie nie ciagnie, ale na wszelki wypadek mam ja w szafce:)
Niew iem niedocukrzenie hmm moze ale watpie po prostu masz stresy i juz tak mamy zakodowane, ze wtedy sie slodkiego chce:)
Wg mnie mozesz zjeśc taka kolacyjke ja w kazdym razie wole mieszac truskawki z makaronem niz ryzem i do tego chudy jogurt albo yogobellka:)

ps: ale ten mo biust by miał wziecie nic by mi z niego niezostało;)

Cześć Iwona ! Myślałam ostatnio o Tobie i zastanawiałam sie jak Ci idą jdnodniowe postanowienia . Miło , że tu zajrzałaś . My tu z koleżanką "Waage " wspieramy się same od jakiegoś czasu więc miło ,że się odezwałaś . Truskawki mają IG 40 . Ale z tego co pamiętam , owoce nie są polecane wieczorową porą , ze względu na cukry owocowe. Ale samo połącznie chyba może być ...
Waage ! A co Ty na to ? A zmieniając temat , może dałabyś radę obdzielić nas obydwie ? Tylko patrzeć jak znajdą się kolejne chętne ... ale numer ...!
A jak Ci wchodzi historia ?
Pozdrawiam

Waage! Widzę , że nie możesz spać - jak i ja . O tym przyjęciu i o menu napiszę Wam jutro .
Hej !

Czesc dziewczyny!!
O jakie zjadlam pyszne sniadanko!! moje ulubione zreszta:)Jogurt, ser bialy,platki owsiane a do tego uprazone jablko z cynamonem:) Co do slodyczy to postaowilam sobie upiec serniczek a'la monti.Przynajmniej nie bede miala wyrzutow sumienia ze jem cos baardzo niezdrowego.
A tak poza tym to maim najwiekszym problemem jest podejscie moich rodzicow do Montignaca.Oni nie wyobrazaja sobie zycia bez ziemniakow i bialego chleba ciagle sa jakies awantury. Juz nie wiem jak z nimi rozmawiac.Oni nawet nie chca sie niczego na ten temat dowiedziec wiec mam ciezkie zycie:( za miesiac wyjezdzam do anglii a tam podobno sa sklepy Montiego i restauracyjka z jego jedzeniem ( cos czyje ze najpierw bede musiala przez tydzien zarabiac zeby sobie na wyskok pozwolic). Trzymajcie za mnie dzisiaj i jutro kciuki abym zaloiczyla sesje i uwolnila sie tymczasowo od stresu ( tymczasowo bo pod koniec czerwca egzamin na psychologie..)
Buziaki

Aneta

Iwona ! Trzymam za Ciebie kciuki! Daj znać jak Ci poszło .
Z rodzicami to już tak jest , że są trudno reformowalni i podejrzliwi w temacie odchudzania .
Opowiem jak to u mnie było .
Od kilku lat mam już swój dom , swoją kuchnię i sama mogę decydować co chcę jeść . Gdy zaczęłam odżywiać się Montim cała rodzina szemrała , że to na pewno skończy się bulimią lub anoreksją . Nie przekonywały ich argumenty typu : że to zdrowy sposób odżywiania , że się nie głodzę , że dostarczam organizmowi wszystkiego co on potrzebuje .
Na ścisłym Montim byłam przez 4 miesiące , z czego 2 spędziłam z rodzicami na działce . Z ciekawością zaglądali mi do talerzy (bo jadłam po swojemu ) i dziwili się co ja kombinuję . Widzieli moje zlatujące kilogramy ( z 60 do 52kg ) . Widzieli , że nie robię sobie krzywdy . Wtedy jednak nie dali się namówić na Montiego .
Ostatnio mama trochę przytyła i wiecie co ? Dojrzała do Montiego .
Od początku roku go stosuje ( nawet niezbyt rygorystycznie ) i jest zadowolona z rezultatów . Tata , któremu nie chciało się gotować oddzielnie tradycyjnych potraw , jadł to co mama i też zmniejszył mu się brzyszek .
Mama ma już kilku "podopiecznych" , których uczy zasad Montiego .
Ja też mam sąsiadkę , która się napaliła ... sama jestem ciekawa , jak jej pójdzie ...?
Jak widzicie przekonanie innych nie jest łatwe , ale bądźcie cierpliwi .
Zawsze będą koło was jakieś gderające persony , które bedą Was chciały zapisać do wariatkowa lub klubu AA ( anonimowa anorektyczka )...
Róbcie swoje i bądźcie pewni , że idziecie bardzo prawidłowa drogą .
Pozdrawiam
Iwona , a na ile wyjeżdżasz?