Wracając do czekolady, to w fazie I najlepiej nie jeść jej wcale, podobnie jak orzeszków ziemnych (Montignac nad Wisłą). ale już lepiej czekoladę jak nie można wytrzymać niż coś zupełnie odbiegającego od zasad metody. Czekoladę Lindt'a 99% kakao kupuję w EPI markecie we Wrocławiu, w innych sklepach nie widziałam. Jest w tekturowym opakowaniu. Niestey jest jej tylko 50g i kosztuje 7zł. Ale ponieważ jadam ją raz na tydzień, a nawet rzadziej i to jedną, dwie kostki, to mogę sobie pozwolić. W smaku jest ok, ale trzeba się przyzwyczaić. Szybko zaspokaja czekoladowy głód :)
Jest też czekolada Wedla, która ma powyzej 70% kakao (chyba 77%). Nazywa się Maestria i jest w tekturowym opakowaniu (cimna czerwień i złoto). Kosztuje jakieś 4-5 zł. Jest pyszna i można ją dostać w każdym hipermarkecie we Wrocławiu.
Ja też po miesiącu na Montim nie schudłam, ale za sukces uważam to, że nie przytyłam, a najedzona byłam:) To skutek diet i to bardzo niskokalorycznych. Wiem też, że robiłam sporo błędów, które widzę dopiero teraz. Jadłam na przykład sporo serka jogurtowego Ostrovia, który ma 15% tłuszczu, a wydaje mi się, że jego IG jest dużo wyższe niż 15, a nawet 22. To przecież nabiał... A ja traktowałam go jako
posiłek białkowo-tłuszczowy. Podobnie z serkiem wiejskim... No teraz już wykreśliłam to z jadłospisu i zobaczymy. Poza tym zajadałam się suszonymi morelami i figami. A te drugie mają IG równe 61. Figi więc odstawiłam , a morele jem bardzo rzadko. zrezygnowałam też na jakiś czas z chleba, bo ja jak nie widzę efektów, to szybko się zniechęcam. Jem więc pomidory, ogórki, jajka, jogurty 0% JOGO, tuńczyka i pierś z indyka... Oprócz tego bardzo dużo się ruszam. Co drugi dzień biegam rano przez godzinę po parku z hantlami (każda po 0,5kg), codziennie chodzę na aerobik na godzinę. Ćwiczę też sporo w domu... Zobaczymy jakie będą rezultaty. Muszę dużo ćwiczyć, bo za 3 tygodnie jadę na obóz treningowy nad morze i będzie bardzo ciężko...już czuję ten ból mięśni po 7 godzinach treningu dziennie.
Radzę zapisywać wszystko co się zjadło przez jakiś czas, a potem przeanalizować wszystko. Może coś jest jednak nie tak.. Miłego dnia