Witam wszystkich! Kopę lat mnie tu nie było, a w końcu to mój post, che che. Byłam pochłonięta pracą. Nie znaczy to, że nie przestrzegałam diety, od której już nie odejdę, bo nie mam innej możliwości. Żywię się wg. Metody już parę miesięcy, na początku trochę mięśni mi poszło, ale teraz się powoli, stopniowo odbudowują. Czasami zdarza mi się odstępstwo, ale waga po nim nie skacze, tylko samopoczucie jest o wiele gorsze. Dlatego nie warto robić odstępstw, poza tym nastrój jest tak dobry, że nie trzeba poprawiać go ciastkami.
A teraz taka ciekawostka dla tych, co chcą szybciej schudnąć. Spraktykował to mój kumpel z siłowni. Najpierw przez 2 tygodnie jadł same posiłki tłuszczowe, kolejne 2 tygodnie 2 posiłki tł. i jeden węglowy (tylko warzywa), następnie stopniowo zwiększał dawkę węgli co tydzień, no i został w I fazie Montignaca, i tak trzyma. Gośc zrobił niesamowitą
rzeźbę, zrzucił górę sadła przez kilka tygodni, a teraz budują mu się same mięśnie, bez tłuszczu. To taka kombinowana dieta Atkins - Montignac. Myślę, że warta polecenia, jeżeli ktoś ma cierpliwość, bo ja niestety nie. Pozdrawiam.
Aleksandra Bil