Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

U Ciebie zapewne niektóre połączenia nerwowe nie działają jak należy i sygnały się gubią po drodze. Nie jest to takie dobre bo może coś Ci się dziać a nie będziesz nawet o tym wiedział ale mam nadzieję, że tak nie jest. Spadł mi 10kg talerz na śródstopie. Złamania nie ma ale może być pęknięcie.

Niestety tak jest, stąd np. powstaje spastyczność i sztywność spastyczna - brak koordynacji mięśni na poziomie włókien, komórek, który dzieje się poza naszą świadomością, bo głównymi skurczami-ruchami mięśni świadomie choć nieprecyzyjnie i słabiej steruję. Kiedyś mi spadł hantel przy odkładaniu na stojak i zmiażdżył końcówkę palca z paznokciem. Krew chlustała, a paznokieć cały zszedł. Nowy, który odrósł jest już jakiś inny, bardziej odstaje i gorzej go czuję, abstrah**ąc od rdzenia później uszkodzonego. Kilka miałem sportowych wypadków w tym trzy poważne, palca do poważnych nie zaliczam oczywiście. Tak samo złamanego nosa i dwa razy żebra, uszkodzonego łokcia ze zmianami zwyrodnieniowymi. Sporty walki są bardzo kontuzjogenne. Poważne to pęknięcie w stawie skokowym na karate, wylanie przepukliny w krzyżach oraz ostatnie zwichnięcie szyi z uszkodzeniem rdzenia na sparingu Sistiemy. Jak bym zaczynał od początku ze sportami to już bym nie walczył.

U mnie też są jakieś problemy:
przy zasypianiu ręce mi czasem gwałtownie lecą na obie strony!

Ciekawe, to znaczy taki wyrzut rąk? Ja to mam takie drgawki i sztywność. Na dzisiejszym treningu przy ostatnim powtórzeniu na barki widać telepanie rąk - dłoni.


Trening nie był ciężki, objętość treningowa 2580 kg, ale były też sprężyny wioślarz i rozmowy z kolegą, no i zeszło łącznie 1:50 h. Partie ćwiczone to barki, góra pleców, brzuch i triceps. Sprężyny w ramach rozgrzewki 6 serii, także pod WW. Spokojny trening.

Wyposażenie tej siłowni wprawia w zachwyt... normalnie raj na ziemi... też bym trenowała codziennie

To jeszcze sprzed wypadku wszystko mam (sztanga, stojak, ławka, bieżnia, orbitrek, rower do spiningu, worek, hantle) Po wypadku znajomi biegacze zrobili akcję biegową z jednej strony oraz jeden zawodowy bokser z drugiej strony i uzbierało się na atlas, trampolinę, drabinkę i mogę się bawić. Nie ukrywam, że atlasu, jako zdrowy bym nie kupił, nie ma jak drążek i wolne ciężary, ale teraz umożliwia mi robienie ćwiczeń, których nie dałbym rady sam obecnie robić. Właśnie za godzinę wybieram się klatkę robić pod WW, jak tylko żona wróci z córą. Rozgrzewka zrobiona i teraz uskuteczniam chodzenie. Walczymy

A mnie podoba się trening na Atlasie - łatwa zmiana obciążeń i mniej się męczę niż na wolnych ciężarach

Walczymy! Wtedy jest szansa na poprawę zdrowia, sylwetki i możliwości w życiu.

ojan

A mnie podoba się trening na Atlasie - łatwa zmiana obciążeń i mniej się męczę niż na wolnych ciężarach

Wszystko zależy od celu.. mi by wystarczyła w sumie ławka do WL i rack do przysiadów, drążek, trochę obciążenia, jakieś regulowane hantle, sztanga i można zasuwać

Ja dawniej ćwiczyłem dla siły pod sztuki walki, a sztanga to martwy, siady, barki, bicepsy, klata, więcej nie potrzebowałem, kulturystą nie byłem, a tani atlas nie jest i dużo miejsca zajmuje. Ja jeszcze kalisteniczne ćwiczenia robiłem i trenowałem w tej piwnicy czasami z 10 chłopakami. Łatwo obciążenia się zmienia na atlasie, jak jest stos, mój jest na talerze. Wyciągi są użyteczne, najlepiej podwójne w bramie. To kiedyś chciałem mieć zamiast atlasu.

Będzie większa sprawność, to zawsze atlas można sprzedać i bramę zakupić w to miejsce...