BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Plus z tego taki ze generalnie nabralam dystansu i sie z tego smieje czesto i po prostu przeczekuje- no chyba ze zajdzie za daleko. Chociaz wkurzyl i mnie, ale na koniec treningu juz sie udalo poskromic emocje :P
23.08.18 DNT
Miska:
1. Zupa krem z pieczonych warzyw, chleb swoj z awokado z jogurtem (nowe uzaleznienie), kurczak
2. Ryz+ ricotta+ jogurt+ owoce
3. Salatka z kurczakiem, awokado i ziemniakami
4. Racuszki kefirowe z dzemem truskawkowym
24.08.18 DT
Miska:
1. Chleb swoj z awokado z jogurtem, kurczak, kurki, salata
2. Salatka, oliwa, tunczyk z puszki, ziemniaki, grillowane warzywa, kurki
3. Jogurt+ricotta+odzywka z owocami
4. Ciabatta posmarowana awokado z jogurtem, rybka w panierce, jogurt+owoce
Z treningami pomieszalo mi sie i powtorzylam 2 pierwsze cwiczenia z treningu poniedzialkowego a potem juz wg planu
TRENING 1 (i kawalek 2)
1. Bulgary TRX 4x10
12
12
12kg
2. HT z guma 10/8/8/max powt.
65x10/ 105/115/125/125
60x10/ 100/110/115/ 60x20
100/110/120/70x16
3. Dzien dobry 4x8-10
42,5/42,5/42,5/45*8
40/40/42,5/45*8
4a. WL 5x5
40/40/42,5/42,5/42,5
40/40/40/40/ w ostatniej serii jakis pan mnie podsiadl i juz odpuscilam
4b. Wyciskanie jednoracz w kleku max/max/max
zrobilam stojac ale przy uzyciu talerza 10kg-trzymajac za krawedz 6/6/6
wyszlo 8/8/6 z hantla 10kg
5. Pompki max/max/max
19/16/11+3+2
18/16/14
1. Fajnie, leciutko
2. Mala rewolucja- zawsze robilam w oparciu o lawke. Raz kiedys probowalam ze stepem i cos mi nie pasowalo, a cos mnie naszlo zeby znow sprobowac- strzal w 10. Jedyny minus to to, ze jest lekki i sie troche przesuwa, ale poza tym bardzo ok.
3. Tez fajnie, jakis przyplyw sil ze wszystko mi nagle latwiej szlo
4a. I tu w koncu nadszedl dzien ze moglam dolozyc
4b. Bardzo fajna forma wyciskania, spodobalo mi sie
5. Ok
Fajny trening, nie wiem skad ta sila- czyzby to moc soku z buraka? Napilam sie przed treningiem bo ponoc pomaga na ziewanie w czasie cwiczen, a to mi ciagle dokucza. Za to po powrocie do domu wpadla taka kolacja, ze cala energie z nawiazka uzupelnilam Dzisiaj ciag dalszy- chodzil za mna makaron w sosie kurkowym i jakies ciasto z kruszonka- i oto mam pomysl na czita
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
I ta miska , zawsze tak różnorodnie i wszystko mega dobrze brzmi a Ty nadal pod opieką dietetyka czy nie ? Bo już mi się ciężko połapać co i jak.
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
Moja przygoda: https://www.sfd.pl/DT_Lexi,_odcinek_2_-t1194293.html
missInvincibleMaria mnie to zadziwia , że żyjąc na takich wysokich obrotach masz takiego powera na treningach - a nawet jak mówisz , że powera Ci brakuje to i tak operujesz ciężkimi klamotami.
I ta miska , zawsze tak różnorodnie i wszystko mega dobrze brzmi a Ty nadal pod opieką dietetyka czy nie ? Bo już mi się ciężko połapać co i jak.
Ojej, milo mi generalnie to nie jest tak zle, oprocz tego ze brakuje czasu wolnego, to sama praca raczej nie jest ciezka, wiec nie wiadomo jak mnie nie eksploatuje (zdazaja sie ciezsze dni czy okresy, ale wtedy nauczylam sie juz luzowac i jak opuszcze trening czy dwa to nic sie nie dzieje). Szkoda mi jedynie, ze nie za bardzo mam czas na urozmaicanie treningow, brakuje mi czegos poza klasycznym treningiem silowym. Mam nadzieje ze wkrotce to sie zmieni
Tak, dalej wspolpracuje z dietetykiem, ale raczej juz niedlugo, bo to czego mialam sie nauczyc juz raczej wiem. Badania mi ostatnio wyszly nie do konca tak jakbym chciala i mam caly czas problem z przedluzajacymi sie cyklami, wiec zobaczymy czy suplemantacja jaka mi zalecil cos poprawi.
A co do miski to nie do konca sie trzymam jego zalecen (generalnie produkty jak w diecie samuraja), bo chce jesc wszystko, jesli czuje ze mi nie szkodzi. Musze kombinowac i jesc smacznie bo inaczej to by byla meka A tak to taka "dieta" to przyjemnosc
Lexi_Też właśnie zerkam na to żarcie i głodnieje. A potem idę przykro do mojej leniwej wersji - kury z ryżem. :D
Mi sie ostatnio tak przejadla kura ze kombinuje co by tylko zjesc innego (chociaz to najszybsza opcja). Za to ryby dalej wchodza zaskakujaco dobrze
Zmieniony przez - maria1209 w dniu 2018-08-25 15:52:03
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
Antos098przecież można jeść zdrowo, kolorowo i smacznie.
Nawet wręcz trzeba
Nieraz to sie trzeba nauczyc zrobic tak zeby bylo i zdrowo i smacznie (a to akurat bardzo subiektywne odczucie) bo niekoniecznie zawsze to idzie w parze
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
maria1209Antos098przecież można jeść zdrowo, kolorowo i smacznie.
Nawet wręcz trzeba
Nieraz to sie trzeba nauczyc zrobic tak zeby bylo i zdrowo i smacznie (a to akurat bardzo subiektywne odczucie) bo niekoniecznie zawsze to idzie w parze
Można zjeść i zdrowo i smacznie i śmiem twierdzić, że zawsze powinno to ze sobą chodzić w parze
Można zjadać nędznie przyrządzoną pierś z kurczaka z równie nędznie zrobionym ryżem i pomidorem sztuk jeden i potem twierdzić, że lody czy syfiaste rogaliki z biedronki są smaczniejsze
a można tak komponować posiłki i tak doprawiać by się rozpływały w ustach i nawet nie pojawi się chęć na jakieś sklepowe omamiacze
Antos098maria1209Antos098przecież można jeść zdrowo, kolorowo i smacznie.
Nawet wręcz trzeba
Nieraz to sie trzeba nauczyc zrobic tak zeby bylo i zdrowo i smacznie (a to akurat bardzo subiektywne odczucie) bo niekoniecznie zawsze to idzie w parze
Można zjeść i zdrowo i smacznie i śmiem twierdzić, że zawsze powinno to ze sobą chodzić w parze
Można zjadać nędznie przyrządzoną pierś z kurczaka z równie nędznie zrobionym ryżem i pomidorem sztuk jeden i potem twierdzić, że lody czy syfiaste rogaliki z biedronki są smaczniejsze
a można tak komponować posiłki i tak doprawiać by się rozpływały w ustach i nawet nie pojawi się chęć na jakieś sklepowe omamiacze
Zgadzam sie, natomiast to, ze powinno to chodzic ze soba w parze to nie znaczy ze tak jest. Generalnie mysle ze kazdy musi znalezc sposob na siebie- pod swoje gusta smakowe. Niektorzy jedza obojetnie co, byle tylko zaspokoic glod. Ja jestem dosc wybredna a swego czasu sporo rzeczy wykluczylam z diety, co nie ulatwialo sprawy, na ten moment jestem zadowolona i oprocz tego ze poki co caly czas licze kcal, to niespecjalnie czuje ze jestem na jakiejs diecie czy musze sobie czegos odmawiac. Ale dojscie do tego zajelo mi pare lat, rozne mody sie przewinely przez ten czas w fit swiatku, rozne problemy zdrowotne byly i sa u mnie na tapecie, wiec to wszystko mialo wplyw. No i fakt ze "smieciowe" zarcie mnie nie kreci wlasciwie wcale, jesli juz mowa o "rekreacyjnym" zarciu to musi byc dobrej jakosci, bo inaczej po prostu mi nie smakuje. Przez co nieraz jestem nie do wytrzymania bo ciezko mi nieraz znalezc np. na miescie cos co sprosta moim oczekiwaniom
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
maria1209Antos098maria1209Antos098przecież można jeść zdrowo, kolorowo i smacznie.
Nawet wręcz trzeba
Nieraz to sie trzeba nauczyc zrobic tak zeby bylo i zdrowo i smacznie (a to akurat bardzo subiektywne odczucie) bo niekoniecznie zawsze to idzie w parze
Można zjeść i zdrowo i smacznie i śmiem twierdzić, że zawsze powinno to ze sobą chodzić w parze
Można zjadać nędznie przyrządzoną pierś z kurczaka z równie nędznie zrobionym ryżem i pomidorem sztuk jeden i potem twierdzić, że lody czy syfiaste rogaliki z biedronki są smaczniejsze
a można tak komponować posiłki i tak doprawiać by się rozpływały w ustach i nawet nie pojawi się chęć na jakieś sklepowe omamiacze
Zgadzam sie, natomiast to, ze powinno to chodzic ze soba w parze to nie znaczy ze tak jest. Generalnie mysle ze kazdy musi znalezc sposob na siebie- pod swoje gusta smakowe. Niektorzy jedza obojetnie co, byle tylko zaspokoic glod. Ja jestem dosc wybredna a swego czasu sporo rzeczy wykluczylam z diety, co nie ulatwialo sprawy, na ten moment jestem zadowolona i oprocz tego ze poki co caly czas licze kcal, to niespecjalnie czuje ze jestem na jakiejs diecie czy musze sobie czegos odmawiac. Ale dojscie do tego zajelo mi pare lat, rozne mody sie przewinely przez ten czas w fit swiatku, rozne problemy zdrowotne byly i sa u mnie na tapecie, wiec to wszystko mialo wplyw. No i fakt ze "smieciowe" zarcie mnie nie kreci wlasciwie wcale, jesli juz mowa o "rekreacyjnym" zarciu to musi byc dobrej jakosci, bo inaczej po prostu mi nie smakuje. Przez co nieraz jestem nie do wytrzymania bo ciezko mi nieraz znalezc np. na miescie cos co sprosta moim oczekiwaniom
to akurat dobrze,
ja to się czasem nie mogę nadziwić, jak ludzie wrzucają zdjęcia jedzenia typu rożki,jakieś syfiaste pierogi z sosem, jakieś płatki na mleku
a potem "mam ciażę spożywczą, ale ogólnie ok, tylko ten brzuch....jakie enzymy trawienne polecacie" jakby to miało cokolwiek zmienić jak dalej się będzie żarło taki syf
przychodzi redukcja i ze "zbudowanych" 10kg zostaje 0,5 albo 1. Takie to mądre podejście właśnie
DT - cini
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- ...
- 113