DT maria1209- rekompozycja na luzie

To niezłą dniówkę wykręciłaś. Ciężko po takim maratonie się pozbierać.

No, juz nie te lata Najgorzej bylo rano i pod koniec, tym bardziej ze poprzednie dni tez sporo pracy- wszystko trzeba bylo przygotowac itd. Ale przypomnialy mi sie czasy jak w Polsce w hotelach pracowalam, tak z 7-8 lat temu. Czesto mielismy rozne imprezy, bankiety, z bardzo milo wspominam. Fajni ludzie i zawsze bylo wesolo, bardzo fajnie wspominam, chociaz zmeczenie tez bylo.

Mój brat tak pracuje w restauracji że kończy pracę o północy. Mówi że idzie przywyknąć, ale na bank to męczące.

To sa uroki pracy w gastronomii W Polsce pracowalam glownie za barem, wiec standardowo do 2-3 a bywalo i do rana w takim wieku to mi wlasciwie roznicy nie robilo, ale teraz juz bym tak nie chciala. Masz racje, to meczace, raz fizycznie i dla organizmu to nie sa naturalne godziny aktywnosci i odpoczynku. A dwa to wlasnie w pewnym wieku chce sie "normalnosci" i spokoju

Od czasu do czasu da się wszystko znieść, ale regularnie to na bank by było ciężko. Ale tak jak piszesz - specyfika tej branży.

19.08.18 DNT
Miska:
1. Kanapka z awokado, kurczakiem, boczkiem, salatka
2. Kanapki z szynka, twarozek z borowkami
3. Ryba w panierce z salatka i lody proteinowe z owocami

Taka nie najwyzszych lotow miska ale w koncu wyliczylam sobie makro chleba ktory sami robimy i sie okazalo ze mi swietnie pasuje :P a od dluzszego czasu nie moge patrzec na kasze, ziemniaki tez w pewnym momencie mi sie przejadly, no i jednak chleb idzie najszybciej. No i trzeba mi bylo takiego nieskomplikowanego jedzenia

20.08.18 DT
Miska:
1. Omlet marchewkowy z twarozkiem i borowkami
2. Spaghetti z warzywami, oliwa i lososiem
3. Kanapka z grillowanymi warzywami, kielkami i lososiem
4. Nalesniki z kremem awokado, dzemem i jagodami

TRENING 2.
1. Bulgary TRX 4x10
12
12kg
2. HT z guma 10/8/8/max powt.
60x10/ 100/110/115/ 60x20
100/110/120/70x16
3. Wioslowanie w podporze 12/10/8
22,5/22,5/25
22,5/22,5/25
4. Sciaganie drazka na prostych rekach 4x12
31+2,5/31+2,5/31+3,75/31+3,75
31+2,5/31+2,5/31+3,75/31+3,75
5. Kompleks przy uzyciu wyciagu 3x10 zakrok prawa/lewa/ przysiad/ dzien dobry
31+2,5
31+1,25
6. Odwodzenie nog w bok
3x10

1. ok
2. Cos mi nie pasowalo stad z ciezarem bylam ostrozna
3. Bardzo dobrze, sprobuje 10x25
4. Ok
5. Ok
6. Chcialam ginekologa ale zajety a mi sie spieszylo, wiec sprobuje nastepnym razem

Nie oszukujmy sie, ale szybka pajda z czyms dobrym pieczonym, to ok jedzonko, a kiszki zapelnione :)

No i jeszcze swoj domowy chlebek - pycha.

(przepis?)

Oj tak, zapycha elegancko. Poczekam cierpliwie az mi ta faza minie, bo w koncu chyba sie znudzi :P A juz jakis czas mam faze na pieczywo zwlaszcza posmarowane awokado :P do tego salatka z kura albo jajca i jest pycha.

Tea, przepis moge podac ale wychodzi z tego ogromny bochen :P (bo uzywamy w restauracji) albo dwa male. Ale nadaje sie tez do mrozenia. No i to zwykly pszenny chleb

W 1 misce trzeba wymieszac:
425g maki
5g suchych drozdzy
450g zimnej wody
i zostawic pod przykryciem na noc- musi byc nie za zimno i nie za cieplo w pomieszczeniu

rano dodajemy:
160g maki
190g otrebow
17g soli
17g cukru
2g suchych drozdzy
Mieszac 5 min w maszynie (koncowka hak), w trakcie mozna dodac jakies ziarenka czy kto co tam lubi

Odstawic na ok. 30 min zeby ciasto odpoczelo, potem zlozyc (nie bede juz opisywac ale sa filmiki na yt), odlozyc na kolejne 30min. Potem juz uformowac chleb, odlozyc do wyrosniecia. Piec 8min 2 250st. gora/dol, nastepnie 40min 160st z termoobiegiem.

Troche zachodu jest ale jakby Ci sie kiedys nudzilo to mozna sprobowac

Też piekę bułki pszenne od czasu do czasu. Najczęściej jak zapomnimy, ze niedziela niehandlowa jest albo jakieś inne święto...