[SIŁA]Kokos DT just for fun

Pichaczu szerzysz opowieści dziwniej treści. Tak głupota jest twierdzenie, ze od wyciskania spada tkanka tłuszczowa i głupota jest twierdzenie, ze od wyciskania robią sie nieestetyczne mięśnie.
Tłuszcz spada nie od wyciskania a od stosownego deficytu kalorii, czyli... dieta.

Trenuje cieżko siłowo już kilka lat. Ćwiczenia na klatę a w tym wyciskanie sztangi, sztangielek na płaskiej, wyciskanie na skosie ujętym i dodatnim, rozpiętki w rożnych odmianach, dipsy, co tam jeszcze... Mam słaba klatę i próbuje ja aktywować wszelkimi możliwymi metodami. I co... i nie mam nieestetycznych mięśni. Nie jestem wyjątkiem. Na sekcji mam dwie koleżanki ok. 30-tki, które trenują już kilkanaście lat trójbój i widziałam je bez bielizny w szatni i... o kurcze... maja normalne, ładne i jędrne piersi. Jedna z nich jest nawet już mama dwójki dzieciaków, które karmiła piersią i nadal te biedne zmaltretowane (Ajajaj) wieloletnim treningiem cycuchy ma całkiem, całkiem.
Jestem tez sędzina wiec na zawodach wazę dziewczyny. Czy trojboistki czy te, które sie specjalizują tylko w wyciskaniu maja normalne biusty. Jedne sa większe, inne mniejsze. Jedne sa okrągłe, inne sterczące - generalnie maja kształt jaki im natura przypisała. Sport nie zmienił ich kształtu za bardzo, jedynie co to sa bardziej jędrne wlasnie dzięki mięśniom.
A wiesz... widuje tez panie w wieku trochę już bardziej poważnym tak 40+, 50+ na zawodach weteranów. Szatnie mamy wspólne wiec jest okazja to i owo zobaczyc. Te panie maja niejednokrotnie więcej stażu na siłowni niż Ty lat życia. Gwarantuje Ci ich piersi w większości wyglądają tak jak trzeba. Zreszta nie tylko piersi

Nie chcesz nie trenuj klaty. Schudniesz tłuszcz zleci, z cycków zostaną... Hmm... No coś tam zostanie spoko napewno to co zostanie nie bedzie nieestetyczne Znasz osoby doświadczone, one Ci przekazują wiedzę to nie czytaj moich głupot. Po co masz sie denerwować

Kokosik, ponieważ przepychanki słowne nie mają najmniejszego sensu napiszę wprost.
Jeśli o mnie chodzi, to po roku ćwiczeń (w tym wyciskanie na płaskiej, dodatniej) przy ocenie sylwetki usłyszałam, że mam nadmiernie rozbudowane mięśnie klatki, co zaczyna wyglądać nieestetycznie i mam na razie zastopować z ćwiczeniami klaty. Dlatego też napisałam, że ćwiczenia powinny być dobrane do sylwetki, bo może ta dziewczyna nie powinna na razie jej ćwiczyć.
Mój biust jest również po przejściach, wiekowych i kilku ciążowych. Może i zyskał na jędrności po ćwiczeniach, zmalał to na pewno.

Nie wiem co jeszcze Ci powiedzieć, bo wydaje mi się, że to jest podobnie jak MC - wg niektórych nie powinno się go wykonywać, bo zmniejsza talię i w pewnych przypadkach tak może być. Ale jakbym tak napisała, to również usłyszę, że jestem głupia i głupoty piszę.
Ja jestem otwarte na krytykę i chętnie się dowiem czegoś nowego, bo w miarę spędzonego czasu na siłowni nabieram coraz większego dystansu do przeróżnych teorii.
Każdy organizm jest inny i nie wiem dlaczego nie przyjmujecie faktu, że niektóre ćwiczenia po prostu nie wszystkim służą.

Jedyne co mnie denerwuje, to takie radykalne podejście, tylko ja mam racje i moja jest tylko racja i jest ona najracniejsza ....

Napisalas trzy zdania ogólnikowe z których "szła" niczym nieuzasadniona krytyka wyciskania na klatę. Tymczasem jest to ćwiczenie jedno z najlepszych jakie znam. I nie znam nikogo komu zrobiłoby sylwetkowa krzywdę. Dopiero teraz, pobudzona krytyka, precyzujesz problem. Swoj problem. Być moze jesteś wyjątkiem, któremu wyciskanie zrobiło krzywdę w procesie kształtowania sylwetki ale to nadal nie zmienia faktu, ze generalnie wyciskanie jest jak najbardziej ok i powinno być uwzględnione w planie. A co do MC. Owszem zwłaszcza MC klasyk na wysokich ciężarach, ćwiczony regularnie moze poszerzać talie poprzez rozbudowę mięśni brzucha, w tym skośnych. To ogólnie znany fakt. Z tego powodu zawodnicy sportów sylwetkowych ćwiczą w pasach ściągających. Ba sa nawet specjalistyczne pasy przypominające gorsety ściągające talie z przeznaczeniem dla takich osób. Ale ćwiczą ciagi, na mniejszych ciężarach, bo to ćwiczenie pozwala na równomierny rozwój nóg i pleców. Pewne rzeczy należy wyważyć.

Ps. Już tak z przymrużeniem oka... Przypomniało mi sie : "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!" A teraz to już czas spać i zbierać siły na jutrzejszy trening... Na marginesie klaty wlasnie

Pichaczu

Kokosik, ponieważ przepychanki słowne nie mają najmniejszego sensu napiszę wprost.
Jeśli o mnie chodzi, to po roku ćwiczeń (w tym wyciskanie na płaskiej, dodatniej) przy ocenie sylwetki usłyszałam, że mam nadmiernie rozbudowane mięśnie klatki, co zaczyna wyglądać nieestetycznie i mam na razie zastopować z ćwiczeniami klaty. Dlatego też napisałam, że ćwiczenia powinny być dobrane do sylwetki, bo może ta dziewczyna nie powinna na razie jej ćwiczyć.
Mój biust jest również po przejściach, wiekowych i kilku ciążowych. Może i zyskał na jędrności po ćwiczeniach, zmalał to na pewno.

Nie wiem co jeszcze Ci powiedzieć, bo wydaje mi się, że to jest podobnie jak MC - wg niektórych nie powinno się go wykonywać, bo zmniejsza talię i w pewnych przypadkach tak może być. Ale jakbym tak napisała, to również usłyszę, że jestem głupia i głupoty piszę.
Ja jestem otwarte na krytykę i chętnie się dowiem czegoś nowego, bo w miarę spędzonego czasu na siłowni nabieram coraz większego dystansu do przeróżnych teorii.
Każdy organizm jest inny i nie wiem dlaczego nie przyjmujecie faktu, że niektóre ćwiczenia po prostu nie wszystkim służą.

Jedyne co mnie denerwuje, to takie radykalne podejście, tylko ja mam racje i moja jest tylko racja i jest ona najracniejsza ....

Być może u Ciebie klatka dominowała nad całą resztą - stąd taka opinia. Być może masz specyficzny układ mięśni klatki piersiowej z dużym rozstępem pomiędzy lewym i prawym piersiowym, być może masz tzw. klatkę lejkowatą itp. itd. - stąd taka ocena Twojego przypadku przez kogoś - zresztą nawet nie napisałaś kto to oceniał. Natomiast uogólnianie na podstawie pojedynczego przypadku nie ma sensu.

A ogólnie - niech każdy robi co mu się podoba. Sam jestem zwolennikiem ćwiczenia na łagodnym dodatnim skosie. Ale jak ktoś woli inaczej w przypadku kształtowania sylwetki - to nic mi do tego. Zawodów w wyciskaniu na skosie nie ma - więc w przypadku wyciskania na ławie i tak poziom będzie podstawą choćby ktoś na rzęsach stawał i udawał że może być inaczej.

28.10.2015 DNT

29.10.2015 nanana... KLATA... była grana
1) Ławcia
10x20kg, 8x 30kg, 6x 35kg, 4x 40kg, 2x3x 42,5kg + dropsety

2) Ławcia wąsko
4x6x 32,5kg / 35kg / 37,5kg / 37,5kg

3) W opadzie podciąganie sztangi do klaty
4x10-8x 32,5kg / 37,5kg / 40kg / 42,5kg ... generalnie cięzko i trochę macałam się z ciężarem, next tajmem wrzucam tyle ile szło w zasadniczej wyciskania i jadę stałym ciężarem

4) Ściąganie uchwytu V do brzucha
4x 10-8x 4 / 5 / 5 / 5 sztabek

5) Pompki na poręczach
3x maks dramat wszystko mi drżało już

6) Jeżyki
4x maks

Trochę mnie potargał trening a niby kilka ćwiczeń na krzyż.

SIŁA!!!

30.10.2015 DNT

31.10.2015 Rower - trening - rower. Dojazd na koksownię ok 12km w jedną stronę + trening... jakby mnie odcina teraz

1) Ciągi klasyk - będę robić na zmianę klasyk/sumo
4x5x 50kg / 60kg / 70kg / 80kg, 2x3x 85kg + 1x 90kg

2) Ciągi klasyk z deficytu
4x 70kg 3x3x 80kg

3) Przysiad z łańcuchami... łał... jaki czad
10x 20kg, 3x5x 40kg / 55kg / 65kg, 3x 72,5kg , 3x 77,5kg, 2x2x 80kg + łańcuchy łącznie 7,5kg dołożone od samego początku

Jaki czad!!! Normalnie zaj**iście. Odejście jak człekiem lekko buja normalnie jakby siady robić na statku. Wstaje się też zupełnie inaczej - trzeba się zdecydowanie mocniej się wybić z dołu a potem ciągnąć, ciągnać, ciągnąć do góry. I ten ten dźwięk. Podobało mi się
W głowie ułożył mi się już mały plan:
1) siady + mocne dociągania do ciągów klasyk/sumo na zmianę + dodatki
2) ławka + ciągi klasyk/sumo na zmianę + dodatki
3) siady + ławka z łańcuchami + dodatki
4) na jakiejś bananowni jak mi będzie mało trening na maszynach celowany na plecy
5) areo... ja nie lubię areo - póki w miarę przyzwoita temperatura na dworku to będzie weekendowo rower a wraz ze spadkiem temperatur na zewnątrz... hmm... nie przewiduję nic w zamian

Na ten moment nigdzie mi się nie spieszy. Mogę powoli budować siłę, wzmacniać słabe punkty. Ćwiczenia dodatkowe będę dobierać intuicyjnie i też trochę na zasadzie widzi mi się. Nie mam parcia teraz na nic poza funem z treningów i poprawianiem się z tygodnia na tydzień. Jejcia jak fajnie... móc tylko chcieć

SIŁA!!!

01-12.11.2015 Czas leci... Szkolenie, robota, robota... niedoczas totalny. Treningi były tak na pół, czy wręcz ćwierć gwizdka. Listopad zapowiadał się pracowo fajnie a wyszło jak zawsze
A poza tym to jak już mam chwilę czasu to od poniedziałku siedzę z nosem w monitorze i oglądam Mistrzostwa Świata w Trójboju Siłowym tu:
http://goodlift.info/live.php
albo tu:
https://www.youtube.com/channel/UCJdeAqQaNbP2zpMMP6f-bIQ

Zawody w sprzęcie są zayebiste! Ciężary, widowiskowość zupełnie inna niż w klasyku. Można gadać, że gumy, kostiumy, koszule... Ale jak przychodzi do zawodów to klasyk ma się nijak do sprzętowego. Emocje level hard, cięzary level hard! Jarek Olech rozgromił kategorię 74, Janek Wegiera w 93 wygarnął złoto na ławie i ustanowił trzy rekordy świata w M2. Wszolak powalczył.
Swoją szosą Pan Jan będąc Master2 wygrywa na ławie z chłopakami młodszymi o ćwierć wieku! Szacun! Ale taki jest trójbój - można dźwigać przez wiele lat
W kategorii 47 startowała 68 letnia Amerykanka. Ze sprzętu miała tylko gumy na kolanach w dwóch ostatnich siadach. Nawet pomijając te gumy to siadła 85 (100 z gumami), wycisnęła 45 i wciągnęła 127,5kg. Wstyd mi, serio mi wstyd

Ponieważ listopad roboczo jest i będzie, stety i niestety mocno obciązający to przez najbliższy czas na siłce będę wyglądać mniej więcej tak:

13-27.11.2015 Grrr Przyplątało mi się zapalenie ucha a później jakieś powikłania i... dupa, dupa, dupa. Jestem nie dość, że starawa, lekko ślepawa to teraz jeszcze półgłucha Mam nadzieję, że wrócę do normalnego życia wkrótce, bo serio nie umiem chorować i mam serdecznie dość tej niemocy


Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2015-11-27 18:23:37

13-ty piątek dwa tygodnie temu był wybitnie dla mnie pechowy Już rano było kiepsko a wraz z upływem czasu coraz gorzej. Przeszłam zapalenie uszu. Później osłabienie... bosze... Swoją drogą wyszło, że chyba mam uczulenie na ten konkretny antybiotyk albo na jakiś składnik tego leku - generalnie masakra. Głuchawa byłam aż do przedwczoraj. Na szczeście od wczoraj jest coraz lepiej swoją szosą w akcie desperacji odstawiłam cała chemię z apteki i wdrożyłam domowa farmację... i sama nie nie wiem co myśleć - czy juz zdrowiałam na lekach i tak miało być czy realnie któryś lek apteczny mnie podrażniał i odstawienie dało pozytywny efekt i jutro ruszam na koksownie. Zrobię jakąs obwodówkę, może przysiady i wracam do gry!!! Koniec tego!!! Trzeba się ogarnąć, zwłaszcza, że: https://www.sfd.pl/Wspólny_Trening_Warszawa_Złote_Tarasy-t1095664.html - w sumie miło będzie poznać Kffiatka, Paulę... a może jeszcze jakaś Lady się skusi... i wówczas Ojdan będzie miał przechlapane z babami na treningu


Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2015-11-27 18:42:00