nie zamierzam się spierać merytorycznie bo nie czuję się na siłach, czytam sobie to się i podzieliłem ,
nie zamierzam się spierać merytorycznie bo nie czuję się na siłach, czytam sobie to się i podzieliłem ,
A sprawy hormonalne zależne są od żywienia - mniej więcej wszyscy o tym wiemy ale nie zawsze pamiętamy.
Druga sprawa: proces pozyskiwania kalorii z węglowodanów został przez naturę doprowadzony do perfekcji. Tu nic nie ma prawa się zmarnować, ponieważ miliony lat temu nie mieliśmy sklepów z jedzeniem, owocami, cukru czy mąki na wyciągnięcie ręki. Nawet nasze narządy smaku zostały tak zbudowane żeby działały jak wykrywacz słodkiego smaku (nie oszukujmy się: słodkie jest smaczne).
Inaczej mówiąc: węglowodany zjedzone w nadmiarze, to węglowodany przyswojone. Jak ktoś wprowadza te niebezpieczne substancje to swojej diety, to musi liczyć - co do tego nie ma dwóch zdań.
Co się stanie jak zjem za dużo tłuszczu, bez towarzystwa węglowodanów? Prawie nic. Dostanę biegunki i wydalę nadwyżkę niemal nieprzetrawioną. Błonnik również pomaga w usuwaniu tego co ponad potrzeby. A zatem znając potrzeby swojego organizmu mogę orientacyjnie poruszać się w strefie tolerancji mojego bilansu. I spotkamy się w tym samym punkcie.
Kłopot zaczyna się wtedy gdy jadę po bandzie i zejdę poniżej pewnych wartości z węglami. Istnieje chyba ryzyko wyłączenia tarczycy i potężnego obciążenia nadnerczy. Przy stanie długotrwałym może się to skończyć nawet chorobą.
Zauważyłem to u siebie. Jakiś czas byłem dumny, że jem około 15 g węgli na dobę. A potem nagle uciekła mi dziurka w pasku. W złą stronę. Dołożyłem węgli i dziurka "wróciła". Taka sztuczka Teraz generalnie pilnuję się i wsuwam warzywa, a przy każdej okazji żrę jedzenie wspierające pracę tarczycy.
Trzecia sprawa, to adaptacja organizmu. Jak ustrój przyzwyczai się do podaży, to zaczyna się stagnacja. W takich chwilach są trzy możliwości:
A. jednorazowe/jednodniowe ładowanie, ale takie bez pardonu: mąka, ryż, cukier, owoce przy rezygnacji z tłuszczu (niebezpieczne ale atrakcyjne)
B. obcięcie kaloryczności posiłków (niebezpieczne i nieatrakcyjne)
C. przejście na dietę zbilansowaną (bezpieczne ale nieatrakcyjne)
Janie - lubelskie, a potem również ogólnopolskie środowiska dietetyków, paradietetyków, quasidietetyków i dietetyków samozwańców zaczęło publicznie miotać obelgi na Konrada za program odchudzający, w którym je się "karkówkę i smalec" Daję sobie rękę obciąć, że ludzie którzy chudli tam po 90-120 kg żarli smalec i karkówkę. Sam tak jadłem i widziałem jak jedzą. Szkoda, że wyrzuciłem swoje rozpiski (zalało mi garaż). Pokazałbym Wam zalecenia do tłuszczówki.
Amiego widzę na Endomondo i czytam tutaj. Człowiek daje równo. Szkoda tylko, że teraz - póki ma jeszcze szansę - zarzucił trening siłowy, moim zdaniem kluczowy w redukcji. Biegacze, to się najwyżej wychudzić potrafią (wyniszczyć). Bieganie joggingowe jest podłe i chu!owe. Dochodzę do takich wniosków. Jak tylko minie ta maratonowa gorączka, to w ramach odstresowania przez miesiąc nie przebiegnę nawet 10 km w jednym kawałku (o ile w ogóle będę miał ochotę na bieganie )
---
Co do liczenia...
Jeżeli zerkacie w mój dziennik żywieniowy, to pewnie widzicie od dwóch tygodni pustkę. Chcę zrobić eksperyment, ale do niego potrzebuję prawdziwego nawyku, a nie inscenizacji. Otóż przygotuję żarcie na cały dzień, będę jadł na życzenie, a wieczorem zważę ile ubyło.
I jeszcze jedno. Jak człowiek nie liczy, a ma odruch pilnowania, to automatycznie jest dużo ostrożniejszy. To też się liczy
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Lyle McDonald
Studies examining the ketogenic diet at maintenance calories show no weight loss other than the small water loss seen with carbohydrate restriction. Simply put, there is no magical effect of ketosis that allows one to lose weight without some type of shift in energy balance that leads to either an increased caloric expenditure or a decreased caloric intake. As with any diet, fat loss on a ketogenic diet will still require the creation of a caloric deficit.
To ostatni cytat. Do budowania masy wg McDonalda jeszcze nie doszedłem .
Napisałem więcej ale zrobiłem edycję bo znowu zostanę źle zrozumiany.
W każdym razie powklejałem te cytaty bo może do Amido trafi w języku english to czego nie potrafi zrozumieć po polsku .
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2014-04-23 18:21:30
Na redukcji organizm wykorzystuje wszystko co zjemy! A na dodatek zwolni metabolizm (czytaj: będzie się bronić przed wysiłkiem).
Redukcja tkanki tłuszczowej to jednak ciężka walka z tłuszczem - wagę ciała można obniżyć stosunkowo szybko lecz spalenie tłuszczu wymaga mozolnego samozaparcia! Wiem co piszę - za dwa dni mam zawody i do dzisiaj myślałem, że jest nieźle ale teraz wiem, że jest kiepsko!
kabo9
Nie porównuj proszę MaGor ludzi od Gacy gdzie u niektórych ruszenie tłustego dupska z wyra to wysiłek podnoszący HR do maksimum z osobą trenującą kilka ładnych miesięcy, która biega z tętnem 130-140. Bo tego się nie da porównywać
A Ty nie porównuj elity kolarzy z amatorami Jaki %BF ma PRO kolarz i jakie ma wydatki energetyczne? Hę? A ile się musi nakręcić żeby wejść w strefę palenia fatu...
CytatElite cyclists were studied while they maintained their training. Over the span of four weeks there was a small weight loss, approximately 2.5 kilograms (~5lbs) which was quickly gained back when carbohydrates were refed.
Sam wiesz, że jak już nie ma fatu, to organizm każdy gram będzie wydawał z ciężkim bólem dupy. Poza tym treningi do maratonu mają to do siebie, że powinieneś starać się biec na jak najniższym tętnie, a więc wprost przeciwnie do celów Amiego.
Nie znam się. Kabo - złapałeś fragment tekstu i na nim budujesz swoją postawę. Przecież Ty też chłopak od tłuszczu? A tak serio to restrykcje kaloryczne przy dietach wysokotłuszczowych mogą mieć złe konsekwencje. Czytałem o tym jak szukałem informacji o swojej zapaści.
Tu masz link, a pod spodem świetną dyskusję Mniej więcej taką jak ta nasza
http://potreningu.pl/kobieta/artykuly/1480/pulapka-energetycznego-bilansu-czyli-dlaczego-dieta-nie-zawsze-dziala-
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
ojanW ostatnim poście MaGor potwierdził moje przypuszczenia odnośnie nadmiaru kalorii z tłuszczu - organizm część wydali (po prostu nie zdąży tego przerobić - podobnie jest z węglowodanami i białkiem gdy jest ich dużo za dużo).
Na redukcji organizm wykorzystuje wszystko co zjemy! A na dodatek zwolni metabolizm (czytaj: będzie się bronić przed wysiłkiem).
Redukcja tkanki tłuszczowej to jednak ciężka walka z tłuszczem - wagę ciała można obniżyć stosunkowo szybko lecz spalenie tłuszczu wymaga mozolnego samozaparcia!
Właśnie o tym pisałem. Organizm będzie się starał zagospodarować każdy ułamek grama węglowodanów, potem białka, a na końcu tłuszczu (o ile nie dostanie równocześnie węglowodanów). Produkty uboczne utleniania białka są toksyczne, a samo pozbywanie się resztek wyjątkowo obciąża organizm.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Nie jestem na diecie ketogenicznej tylko LCHF i przyznam, że chudłem jedząc mniej mięsa czyli mniej białka. Za dużo jem ostatnio mięsa i serów chyba. Śmietana w kawie i smalczyk z warzywami oraz kiszonym ogórkiem robiły swoje.
Zrzuciłem prawie 9kg od chwili rozpoczęcia diety pod koniec stycznia. Woda???
Czuję się super i czułem tak przez długi czas. Po co zmieniać? Na zbilansowanej 2500kcal nie chudłem za wiele. Prawie wcale. Teraz rzadko schodzę poniżej 3k.kcal. Nie raz dochodzè do 4k kcal. A waga leciała. Chyba już widzę błąd. Dojadam sery i mięso po żonie, czego sama nie zużyje. Za dużo białka, za mało tłuszczu w proporcji.
To że nie liczę nie znaczy że się obżeram. Odwrotnie. W pracy tski zaperdziel że nie dojadam pewnie. W Wielkanoc pewnie razem z winem 3.5k kcal poszło lub mniej. Ale przebiegłem i przeszedłem prawie 2k kcal. Wydatek kaloryczny z tygodnia na tydzień większy ze względu na dystanse. Nie wiem jak z tym bieganiem i kaloriami ale już 4tyg zastój był na początku i potem poleciało. Samo bez zmian w diecie i treningu.
Fragmenty tekstu, które przedstawiłem dobrałem nieprzypadkowo. Otóż obrazują one dokładnie coś z czym nie możemy się zgodzić od początku. Masz rację teraz jestem tłuszczowy. Dobieram dietę pod cel sylwetkowy i akurat ta dieta pasuje mi w tym momencie najbardziej. Mimo wszystko dieta tłuszczowa diecie tłuszczowej nierówna. Ja staram się jednak bazować na bilansie w czym zgadzam się z cytowanym autorem i co chciałem tu podkreślić. Nie głoduję, fat leci i jest git.
Ty i Xzaar nie macie "problemu" z chęcią gubienia tłuszczu czy budowania mięśni i moim zdaniem ta dieta dlatego tak Wam odpowiada. Objesz się tłustego, nadmiar wysikasz z ketonami i może nie przytyjesz (jak nie najesz się nabiałów, które też podobno mogą spowodować wyrzuty insuliny). Ponadto bilans energetyczny masz dobry więc jest siła i fajne samopoczucie. Bardzo dobra opcja na utrzymanie sylwetki i sporty wytrzymałościowe gdzie potrzebne jest uwalnianie energii w długim czasie, a nie szybkie jej "przerobienie".
W przypadku gdy potrzebujemy zrobić rekompozycję na pewnym poziomie (bez popadania w skrajności) to bilans moim zdaniem będzie skuteczniejszy.
Amidoman - skoro nie jesteś na diecie ketogenicznej to ciekawe co robią ketony w Twoim moczu? Nie musisz odpowiadać . Obiecuję po raz kolejny i tym razem ostatni, że już się nie będę wtrącał. Nic tu po mnie. Powodzenia.
Dieta redukcyjna
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- ...
- 138