Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

Gwid

brawo za upór. w nawiązaniu do tego co pisałeś o dojadaniu za żonę to ile ty tego wciągasz? to nie jest tak że jakoś sobie tą dietę tłuszczową rozwalasz? przeliczałeś makra i kcl?

Napisałem, że jem co mogę lub dostosowuję to pod siebie. Np. udka z kurczaka czy skrzydełka ona ma do wywaru na zupy a ja jem mięso ze skórą. Mozzarelli nie doje dojem ja. Inne sery jak gorgonzola, feta itp. Dowalę masła lub smalcu i już makro się zgadza. Od kilku tygodni nie liczę niczego, jem intuicyjnie.

kuba_n

Ami popatrz na moje dzisiejsze bieganie
http://connect.garmin.com/activity/482880125

ten sam dystans co do metra, czas u mnie równo 52:00

Sprawdziłem. Spoko. Popatrz teraz na mój zrzut. Równiutkie prawie tempo od samego początku aż do końca 6tego kilometra. Potem marsz i zejście z tętnem do 120 uderzeń, sprint 20sekund. Znów zejście do 120 uderzeń w marszu i znów sprint, tak do sześciu razy. Na koniec spokojny trucht do domu.
Przebieżki spowalniają tempo średnie znacznie, chociaż kilka razy akurat mi poprawiały.
Spójrz też na tętno średnie i maksymalne, ja średnie miałem 141, maksymalne przy sprintach 153. Kwestia wytrenowania, które jeszcze nie jest na poziomie który chcę osiągnąć...
Tobie zazdroszczę że po tak długim czasie bez aero dajesz radę biec 8km bez wielkich przedbiegów.

to nie tak że nie było aero
tenis leciał prawie cały czas, jedynie wyskoczyła przerwa w styczniu (a wg pulsometru taki tenis daje radę)
od około miesiąca biegam na oraz z silownie, więc powoli wdrażam się w to bieganie
zobaczymy jak będzie mi to dalej szło
generalnie trasa którą teraz biegam te dłuższe trasy biegnie częściowo po mocno nierównym podłożu i muszę uważać dość mocno

No tak, zaglądam do prawie każdego dziennika prawie codziennie więc widziałem. Tenis był dosyć często. Ale to nie to samo. Jak sam zauważyłeś bliższy jest on interwałom niż biegom na wytrzymałość.
Masz predyspozycje do biegania. Wiem, że za pierwszej redukcji miałeś niezłe tempo choć na krótszych dystansach. Trzymaj tętno w ryzach jak robi to MaGor i czasami Xzaar. Ja mam czasem za dużą spinkę na tempo i nie trzymam. Ale dzisiaj było dobrze. We wtorek również. Nie wiem jak u Ciebie ze strefami ale mój pulsometr wyznaczył mi trzecią strefę między chyba 127 a 144 uderzeń. Więc staram się tych 144 nie przekraczać i skutkuje. Tempo rośnie z treningu na trening prawie. Męczę się coraz mniej. Za dwa tygodnie pierwsze 20km w życiu do zrobienia i może pobiegnę półmaraton w ramach wings for life czy jakoś tak. Minus taki, że bieg jest dzień po moich zaplanowanych 20km. Ale dam radę chyba.
Staram się ogólnie zaczynać wolniej i przyspieszać później. Z reguły jednak jest dryf tętna i kończy się na podtrzymaniu tempa z pierwszego kilometra. Zaczynam 130-136 przeważnie a później idzie 140-144. Na podbiegach których na trasie mam sporo nawet do 153 czasem ale na chwilę. System sprawdza się. Zaczynałem w styczniu z tempem 7:30min/km chyba. Teraz często 6:30min/km. Do maratonu chciałbym biegać długie dystanse ze średnią 5:30...

Wesołych Świąt wszystkim odwiedzającym temat. No i smacznego jajka!

Amidoman

Za dwa tygodnie pierwsze 20km w życiu do zrobienia i może pobiegnę półmaraton w ramach wings for life czy jakoś tak. Minus taki, że bieg jest dzień po moich zaplanowanych 20km. Ale dam radę chyba.

Tak to nie rob. Na te okazje przesun po prostu dlugi bieg o jeden dzien - nic sie nie stanie. Dwie polowki dzien po dniu to nie na Twoj poziom jeszcze - na moj zreszta tez nie.

Jeszcze jedna sprawa, nie wiem jak masz zmiany rozpisane, ale podejrzewam ze roznie i nie jest tak, ze niedziele masz zawsze wolna - w koncu hotel nie ma dni wolnych. Do czego zmierzam. Twoj maraton jest w poniedzialek. Koniecznie, predzej czy pozniej - ustaw dlugie wybieganie na poniedzialek. Idealnie byloby w porze startu, ale to bedzie pewnie juz klopot. W skrocie - organizm uczy sie rytmu tygodnia, przyzwyczaja, ze dzis jest dlugi bieg i jest bardziej gotowy niz wczoraj, bardziej, niz bedzie jutro. Tak jest i juz :)

5.30 na dlugim to ambitnie, kilka minut ponizej 4h w maratonie ;)

Ami - wiemy o nas tyle na ile nas sprawdzono jako że stałeś się jednym z maniaków biegania to nie masz wyjścia i MUSISZ pobiec to wings for life. odwołaj 20 km i biegnij półmaraton. będziesz wtedy dokładnie wiedział czy to jest to czego chcesz oraz ile musisz jeszcze pracować. Wesołych świąt.

Nie chodzi o bieganie dwóch długich dystansów dzień po dniu :). Źle to sformułowałem, moja wina. Chodziło mi o zamianę niedzielnego biegu na poniedziałek w tym przypadku.
Co do pracy to u mnie akurat jest taka specyfika, że potrzebują mnie głównie od poniedziałku do piątku. W soboty pracuję bardzo rzadko a w niedziele to chyba tylko gdy jakaś wielka albo ważna grupa do obsłużenia albo inwenturę mam comiesięczną.
Co do wings for life to nie wpadłem na to wcześniej. Usłyszałem wczoraj o biegu w Grodzisku Wlkp czy okolicy i nagle zrozumiałem że w Radio Nova (Dublin) wciąż facet reklamował ten bieg. Nie jest w Dublinie raczej a my mamy w tym czasie gości. Wizyta troszkę sportowa, ponieważ facet kuzynki żony od dwudziestu lat trenuje bjj oraz z tego co wiem biega. Liczę na wspólne biegi podczas wizyty o ile kobieta mu pozwoli.
Kolejna sprawa to brat naszego gościa ostatnio został nowym prowadzącym "pytanie na śniadanie" z tvn? Nie mamy polskiej tv i tylko czasem u siostry rzucę okiem.
Sprawdzę gdzie jest irlandzka wersja.biegu i spróbuję to ogarnąć i wpleść jakoś w plan wizyty oraz zwiedzania Irlandii.
Nasi goście będą u nas 10dni.

Edit
Bieg w Polsce z Poznania, nie wiem o czym szwagierka gadała. W Irlandii w Killarney - Ring of Kerry, najpiękniejsze miejsce w Irlandii chyba, w moim temacie jest kilka zdjęć z października chyba. To takie irlandzkie zakopane.
Super miejsce do pokazania gościom ale nie wiem czy chcemy z nimi tyle jechać, jeden z najdalszych zakątków oraz ok 350km. Irlandia to malutki kraj ale zawsze... pogadam z żoną...

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2014-04-20 10:33:30

Niedziela 20.04.2014 długi bieg

Zaplanowane 16km. Wyszło chyba dokładnie 16 po sprawdzeniu na google maps ponieważ gps w telefonie zliczył zaledwie 3... 16km w 1:46:52, 6:41min/km po skorygowaniu endomondo.
Bieg późno, po ciemku w połowie, po objedzeniu świątecznym chociaż czystym jedzeniem bez cukrów. Na trasie są dwa długie podbiegi. Jeden ze 3km, drugi z kilometr. Dosyć strome. W drugą stronę to samo a więc są i zbiegi. Z powodu późnej pory oraz braku lamp w parku w którym z reguły biegam trasa ścieżkami rowerowymi oraz chodnikami przy trasie N11.
Po drodze mżawka, deszcz i burza z piorunami (dwa grzmoty zaledwie ale w Irlandii prawie nigdy nie grzmi). Biegło się dobrze i prawie bezboleśnie od początku do końca. Polar wskazał 1500kcal spalonych. W południe jeszcze marsz 4km. Bilans.spalonych kalorii super.

Amidoman

Polar wskazał 1500kcal spalonych. W południe jeszcze marsz 4km. Bilans.spalonych kalorii super.

A coś Ty się tak tych kalorii uczepił, hę? Zjedzone też liczysz? Ja zaczynam od tego tygodnia liczenie... węgli. Zjadam ich ewidentnie za mało. Jak tak robię rachunek sumienia to poniżej 30 g czasami. A to źle. Chcę szamać około 50-100 g/dzień.