[DT] coockawsky

Panowie chyba coś mnie bierze. Od rana osłabiony chodzę, gardło strasznie boli, nie mogę śliny przełknąć. Zimno mi, mimo że w domu napalone ciepło, temperatura 37,8 nie taka straszna. Przed snem wezme kanapke z masłem i z czosnkiem zjem w sporej ilości czosnku, bo słyszałem, że pomoga to na przeziębienie + gripex i może uda się uniknąć choroby. Obecnie non stop piję gorącą herbate z cytryną sokiem malinowym/miodem.
Cały sezon jesienny się zdrowym było to teraz przed świętami coś zaczęło łapać

Zmieniony przez - coockawsky w dniu 2013-12-17 16:28:51

pomacaj sobie czy nie masz węzłów chłonnych powiększonych albo niech Ci obejrzą w domu migdałki, bo jak tak ostro boli może Cię angina bierze.

tak, rano sprawdzałem. węzły są lekko powiększone, jednak już nie pierwszy raz się wybroniłem sprzed choroby to myślę, że i tym razem się uda
Czytałem też (nie pamiętam gdzie), że raz do roku nawet jest "zdrowo" zachorować. Prawda to?
Niby dlatego, że ogranizm na następną chorobę będzie bardziej uodporniony.

Z jednej strony się uodparniamy codziennie poczytaj co można znaleźć lub wyhodować z poręczy np. w tramwaju czy pociągu.
Chorować raz na rok to nic złego, ale jak można się przed chorobą uchronić to lepiej chyba jej unikać :D.
ale to tylko przemyślenia lekarzem nie jestem ani specjalistą.

No siema!
Nie odzywałem się kilka dni (oprócz tam jednego czy dwóch postów w SPAMIE), a to dlatego, że ostro zachorowałem. Środa i czwartek to była jakaś masakra, nic praktycznie nie ogarniałem, zaziębiony chodziłem po domu, katar, kaszel, ból gardła. 3 dni w domu siedziałem, żadnej szkoły na antybiotykach dzisiaj jest już lekko lepiej (nie boli gardło), ale lekki kaszel i spory katar dalej są. Nie mogę się już doczekać "uzdrowienia"

To zdrowiej ! Dobrze że tu w Hiszpanii nie ma takiego klimatu bo jednak w Polsce z zime człowiek bardziej podatnyna chorby niż tu.

No staram się . Już zwariować powoli można, siedząc 3 dni bez wychodzenia z domu jak jakiś NERD . TV -> PC > BED.

Dobra święta i po świętach. Byłem chory, 2 tyg bez silki i diety, najpierw choroba, potem święta i dzisiaj od tej przerwy byłem na siłownie i jakaś dieta dzisiaj była. Siłowo ch**a dalej jak była jest, a nawet słabiej, czułem się osłabiony, bo po antybiotyku. Mama wróciła z zagranicy i nawiozła mi całą szafkę słodyczy, to juz 1/2 nie ma i przez swiateczne podjadanie wszystko poszlo w cycki, klatka niesamowicie sie podlala.

Dzisiaj trening klaty i bica
Dieta średnia, bo po swietach malo zarcia w domu, jutro zakupy. ogolnie to sorry za takie malo ogarniety post, ale pisze z tableta i w polowie tekstu zgubilem watek i nie wiem co napisalem xD.

Ja nie wiem jak wam wszystkim to wytłumaczyć że nie macie sie obżerać tyi ch**owymi j**anymi pieproznymi słodycza po co wogóle one komu są co w nich jest takiego niesamowitego?Później narzekasz że sie podlałeś , nie że hejtuje czy cś Coockawski ale ta masa cś strasznie wolno idzie , weź sie do roboty !

ja tam rozumiem Coockawskiego, sam w święta podjadłem słodyczy. Ale rzeczywiście najlepiej ograniczać, bo z nich szybko kcal lecą pomijając fakt przetworzenia i cukrów.