[SIŁA]Kokos DT just for fun

05.08.2012
Dieta kokosowo-rybna. Choć nie wykluczam, że owoce wpadną także poza koktajlami ale będą to albo maliny albo inne jagodowe... no może nektarynka Wszystkie suple (nawet kurkuma) i wreszcie dużo warzyw. Jednak jak mam wyższe kalorie to warzywa kiepsko wchodzą a jak niższe (choć i tak wychodzi dużo) to wchodzą.

Trening
No to sobie wymyśliłam "dodatki" po wytrzymce Zdycham i będą zakwasy w du.ie, plecach, ramionach i łapkach. Fajnie

Jako, że ktoś ukradł kółka po 1,25kg z siłki to ja zarąbałam z fitnesów takie obciążenia na nogi po 1,5kg i 0,75kg i zakładałam na gryf do WL... a co... potrzeba matką wynalazków



Obciążenia w 4) mi uciekły (ściąganie drążka górnego) a było: 3 serie x 10 27,5kg/30kg/31,5kg


Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-08-05 13:29:48

06.08.2012
Dieta kokosowo-rybna. Przy tym upale to dieta dla mnie idealna Poza kotajlami wpadły maliny i jedna nektaryna. kilka orzechów nerkowca.
Suple wszystkie oprócz kurkumy - zapomniałam. Trochę wina z wodą i lodem.

Dziś DNT Areo na wioślarzu 8km w 42 minuty. Pojechałam na basen a tam dziki tłum ludzi to się zawinęłam na siłownie i pobawiłam się na wiosłach. Robienie czegokolwiek w terenie (bieganie czy rower) nie wchodziło dziś w rachubę.

Potem rozciąganie i sauna - i tak się ze mnie leje i tak więc w sumie ta sauna nic nowego nie wniosła w tytm względzie

Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-08-06 21:50:05

łoo piękne maxy

07.08.2012
Dieta kokosowo/łososiowo/makrelowa

Dziś Przysiad i WL




W WL wujaszek wymyślił trzy serie rozgrzewkowe robione w jakimś magicznym i mocno abstrakcyjnym tempie. Ja w zasadzie miałam dość po rozgrzewce Omdlewające ręce miałam. A potem było tylko gorzej...
Pilnowanie techniki (nie rusz głową, nogą, tyłkiem itd.) i jeszcze w ostatniej serii, tej robionej szeroko, zamiast mi pomagać to ktoś niedobry dociskał mi sztangę i walczyłam jakby z większym ciężarem.

A przysiad. Ostatnie powtórzenie kucnęłam bardzo nisko, odliczyłam w głowie te 3 sekundy i... i wstać nie mogłam. Próbuję i nic, drugi raz i nic. No i proszę wujka: zdejmij mi sztangę... cisza... no to próbuję wstać i znów nic... no proszę drugi raz... cisza... znów próba wstania i nic... nogi się palą... Doczekałam się pomocy po jakimś czasie. Mina wujaszka była taka dziwna... teraz sobie pomyślałam, że on zrobił to co w WL. Docisnął mi sztangę!!! Bo normalnie usłyszałabym sarkastyczną uwagę a tu nic nie było. Hmm

Ale fajnie było Czwórki mnie bolą, ręce mnie bolą - znaczy się trening był.


Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-08-07 20:05:44

08.08.2012
Dieta kokosowo/łososiowo/makrelowa

DNT ale Areo było. Byłam na zajęciach spinbike. Pierwszy raz od ponad roku. Spociłam się ale nie zmęczyłam jakoś specjalnie. Fajnie było, bo instruktor puszczał całkiem niezłą muzę.
W przerwie pomiędzy zajęciami zrobiłam:
1) Power Clean do przysiadu 3 x 5 20kg/25kg/30kg (dwie pierwsze+push press)
2) rotacje stojąc 2 x 10 sztangielki 3kg
3) unoszenie sztangielek przed sobą 3 x 6 sztangielki 3kg

Na koniec rozciąganie i sauna.

Jutro ostatni trening i zakończę moją akcję 40-stka. Bosz... jak szybko zleciało. Czas zapyla do przodu, że hej

Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-08-08 22:52:45

Fajny ten wujek sadysta

Jutro ostatni trening i zakończę moją akcję 40-stka

beda zdjecia i ochy i achy

To ja już też czekam...kubełek popcornu tfu kostek indyka upieczony już jest....

Wujaszek jest SUPER! Tylko zwija się do innej roboty jakoś niedługo... kiepskie zarobki go zniechęcają do kontynuowania kariery instruktora. Szkoda... ja już łzy ronię. Ale co mnie nauczył to moje. A teraz na koniec wymyśla coraz to nowe sztuczki tak na przyszłość żebym wiedziała.

Ja to go normalnie kocham

Fotograf przyjedzie dopiero w piątek ale nie jestem przekonana, że bedzie zdjęciowy szał na ochy i achy... się zobaczy

09.08.2012
Dieta podobnie jak wczoraj kokos/łosoś/makrela. Sporo warzyw. Suple wszystkie poza kurkumą.

Trening tak na koniec akcji:
1) Przysiad 8 x 10 x 40kg
2) MC 8 x 10 x 60kg
AREO bieżnia 20min średnia prędkość 7,5km/h.

8 serii po 10 powtórzeń z połową maksów w poszczególnych ćwiczeniach. Trening masakrator. Czuję czwórki, pośladkowe, prostowniki, ramiona... zakwasy będą, oj będą. Odciski na dłoniach mi zejdą jutro albo pojutrze na 100%.

Edycja z rana, bo muszę się poskarżyć... ("lajtowy" trening)
1) du.pa mnie boli i siedzieć nie mogę
2) czwórki mnie bolą a chodzę bo muszę
3) barki i ramiona też mnie bolą
4) odciski na lewej ręce już dawno nie były tak widoczne, na prawej zresztą też
5) głoda mam i na drugie śniadanie zjadłam obiad

Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-08-10 09:13:51