Wpadalm wczoraj na malo genialny pomysl. Stiwerdzilam, ze skoro pieke cukinie i batta to po co bede gotowac fasolke, tez ja upieke. no i uz wiem ze sie nie da. Ch....y fasolke strzelil
Rzezba Dzien 19
DT
KLATA A
15/12/10/8
1.wyciskanie na plaskiem, troche mogloby mocy byc wiecej, chialam do 35 kg chociaz dojsc, nie dalam rady. cwiczenie rano ma swoj minus w postai braku sensownych osb do asekuracji :/
2.sztangielki skoks - ok, ciezko.
3.
rozpietki, tez jakos mocy malo. prawa reka mi siadala, ostatnie powtorzenia musialam pilnowac zebyr wrocila gdzie trzeba :P
4. To cwiczenie mi sie bardzo podoba. progres byl, ciezo bylo. Zadowolona jestem.
5.brzuszki szly lepiej nic ostanio tzn w brzuch bardziej wchodzilo, wiecej niz 2*7,5kgto ciezko bedzie bo rece mi padaja od tymania tego zelaswa nad soba
6.ok, z przytrzymanien u gory
aero brak,
w tym tygodniu robie w oddzielne dni
Jestem przez to troche styrana, bo DT, rower, DT, rower, DT i juro znow DT, w niedziele zamierzam lezec i pachniec :P chociaz planujemy malowanie, wiec znow nie wpoczne...achhh :P
MISKA
Suple: tran, magnez
musze przejachac dzien na indyku bo zakupy wieczorem lub jutro :P
2 ostatnie posilki moga ulec lekkim modyfikacjom
Snilo mi sie dzis, ze zabralam najwieksza sztange z silowni do domu, zeby uczyc sie jakiegos cwiczenia (nie paietam jakiego), bo mi slabo wychodzilo.
Poryta bania juz ladnie
no i nic nowego nie niose jak powiem, ze mam takie zakwasy ze najchetniej bym lezala.
Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2012-07-13 11:37:41
Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2012-07-13 11:38:49