Rybie oczy, świńska kicha-tak wygląda nasz micha :D

I dlatego uważam, że czas się zbliża dla mnie że będzie czeba nawrócić się na łono ojczyzny. Stary mój parę lat temu dostał szajby, poszedł na pole po oprysku, popaczył na martwe niewinne insekty, serduszko mu zadrżało i przerzucił się całkowicie na biodegradowalną bezpieczną chemię, i mimo że jest kilkukrotnie droższa to i tak dobrze na tym wychodzi. Parę modyfikacji i będzie można zacząć robić bio, w PL ten segment kuleje, a popyt rośnie z każdym dniem. Węszę interes i będę robić byznes

Wpadnę z wizytą (oraz koszykiem na jajca i butelką na mleko)

Ale co racja, to racja. Sąsiadka mojej babci ma krowę (typ poczciwa Krasula), a że kobieta leciwa i cywilizacji nieufna, więc ową krowę codziennie na łańcuchu na łąkę prowadzi. Ludzie się kilka miesięcy wprzód "na mleko" zapisują, żeby codziennie, czy co któryś tam dzień dostać pół litra mleka

Martucca, mogłabyś w wolnej chwili do mnie zajrzeć? :)

My też mamy taką kobicinę z krową po sąsiedzku.
w letnie po sąsiedzku bo to 200km od naszego stalego miejsca zamieszkania
Ma też pszenicę, której hektar sieje ręcznie i niczym nie pryska...
Mój mąż zapałał miłością do takiej wsi i bardzo chce żebym i ja zapałała.
Ale ja jeszcze nie mam wizji...

Dla mnie bomba u dalszych sąsiadów chodzą konie po działce przyjeżdżam z pracy i odłączam się od stresu. Ale co kto lubi

4nn ma to plusy i minusy jak pomyślę o przeprowadzeniu się na stale to jednak się boję...
Maksymalna wiocha, kilka chałup tylko, kilkanaścioro mieszkańców, niewiasta 70 letnia uwazana jest za młodzież. Tambylcy wchodzą bez pukania do chalupy, żadnego dziecka nie ma w tej wsi moja córka przyjaźni się z prawie osiemdziesięcioletnią sołtysową. To jest super ale na wakacjach...
Najbliższe miasteczko ze szkołą 12km.
Basen i siłownia też 12km

Ja bym tak chciała Ale ja jestem smega-asocjalna i ludzi nie lubię

ja jak Marta do cywilizacji z wszystkimi wygodami 10km, siłownia jest w domu

Dlatego też przekonałam męża, że musimy oszczędzać na dom poza big city

Co wejdę do spamu to przeżywam załamkę spożywczą Jest jeszcze jakaś nadzieja na dożycie do czterdziestki mimo pestycydów, roundupa i fitoestrogenów?