Witam ponownie!
Jestem już parę dni po operacji, w środę wyszedłem ze szpitala. Operacja poszła bez problemów. Miałem
znieczulenie od pasa w dół jak już ktoś napisał. Dużo lepsza sprawa od narkozy. Kontaktowałem całą operacje, ale tak jakbym był mocno naćpany
Bo dostałem tzw. "głupiego jasia", czyli mocny lek uspokajający
Także pamiętam jak coś tam mi majstrowali z nogą. Pamiętam jeszcze jak gadałem z Panią Anestezjolog o siłowni, opowiadałem jej o tym, że lubię rzucać żelastwem
Godzinę po operacji już miałem czucie w nogach, ale brak czucia w dupie i z przodu
trwał z dobrych 6-7 godzin. Dziwne uczucie jak sobie leżysz, nagle za coś łapiesz, myślisz co to, a się okazuję że to mój chuy
Następnego dnia miałem zajęcia rehabilitacyjne. Pokazał mi koleś parę podstawowych ćwiczeń na tą połamana nogę, żeby nie było zaników mięśnia. Uczyłem się jak chodzić o kulach. Co mnie zdziwiło to to, że mam starać się lekko obciążać złamaną nogę. Mam na kulach udawać jakbym szedł, ale na złamaną nogę kłaść nacisk jakichś 5-10kg. Następnego dnia kolejne zajęcia tym razem z Panią rehabilitant, bardzo sympatyczną. Mega zaangażowanie z jej strony, super sprawa, tłumaczyła mi każdy ruch w najmniejszych szczegółach. Sto razy lepiej niż ten koleś z poprzedniego dnia. Pytałem się o siłownię. Nie ma przeciwwskazań, a nawet jest zalecane skoro wcześniej trenowałem. Zdrową nogę mam katować siłowo, a złamaną z ciężarem jej własnym. Góra ciała jak najbardziej, tylko uważać, żeby przypadkiem nie obciążyć złamanej.
I parę zdjęć:
Tak wyglądała moja noga przed operacją. Czyli dowód jak Ci d****i z Ratunkowego mi nastawili nogę i włożyli w gips. Widać wyraźnie, że noga nie była dobrze nastawiona. Poza tym takie złamanie nie nadaję się tylko na gips, a konieczne jest operacyjne złączenie kości śrubami.
Tak to wygląda mniej więcej operacji. To nie moja noga, ale przypadkowa z neta. Mam tak samo tylko bez tej długiej śruby.
Zamiast gipsu możliwy był but ortopedyczny. Super sprawa. Jeden taki bucik kosztuję 500zł !!!! Na szczęście prawie 100% ceny refunduję NFZ, wiec bez tragedii. Podobno taki sam miał David Beckham w RPA
Ale to pewnie bajeczka przedstawiciela medycznego, który mi to sprzedawał. Generalnie dużo lepszy komfort w poruszaniu się. Mogę w każdej chwili zdjąć aby umyć nogę. Spód buta jest wypukły co ułatwia poruszanie się. No i najważniejsze dużo lżejszy.
A co u mnie?
Siedzę w sumie cały czas w domu i leże w łóżku, bo muszę jeszcze nogę trzymać do góry, żeby opuchlizna zeszła. Przeczytałem książkę - 450 stron. Moja 4ta w życiu, a 1sza nie licząc lektur
Gram w plejke, tv, krzyżówki. Także w chuy aktywnie
Wczoraj i dziś zrobiłem sobie treningi.
Wczoraj 10x10 superserii na klatkę - rozpiętki + wycisk hantli. Wszystko na lekkim skosie zrobionym z poduszek. Potem 5-6 serii podciąganie hantli do klatki w opadzie leżąc na pufie. Chuyowo się robiło, więc nie zrobiłem 10 serii.
Dzisiaj barki + łapy. Wycisk hantli siedząc, wznosy hantli bokiem, uginanie z supinacją hantli siedząc, ModWod, franzuz leżąc hantlami, tatepress. Po kilka serii wszytskie, czasem dropy jakieś.
Co do diety to ostatni tydzień był straszny, jadłem jako anorektyk. Ostatnie 2-3 dni coś lepiej jest, ale też bez szału. Spadło ze mnie jakieś 3-4 kg, pewnie z mięsa też trochę :-/
No ale nic, we wtorek zapisuję się na fitnessową siłkę i będę napieprzał ile dam radę. Może uda się utrzymać masę mięśniową a jak przytrzymam dietę to coś fatu zejdzie.
Powoli łapię motywację, bo ciężko czasem było się pogodzić z taką nagłą zmianą. Forma życia to nie był problem, a wyjazd do USA, gdzie już dawno kupiłem bilety. I będę musiał całkowicie zrezygnować z wyjazdu albo uda się może opóźnić wyjazd do sierpnia, z nadzieja, że noga już się będzie nadawała do roboty.
Tyle ode mnie. Od wtorku może wrócę do regularnych wypisek.
POZDRO!!!