MagdaKHmmm, ale Oveja pisała chyba, że 14 dni to max w lodówce, potem trzeba już robić następny.
nie trzeba, jeśli wyjmiesz go z lodówki, dokarmisz - wystarczy łyżka mąki i łyżka wody, niech postoi trochę i pobąbelkuje, a potem znowu do lodówki :)
Mój pierwszy chleb na zakwasie wylądował w koszu. Mazał się w środku jakby był surowy. Zapewne nie wyrósł odpowiednio.
Poczytałam w necie różne porady i zrobiłam sposobem trójfazowym
Zakładam, że mamy już gotowy zakwas (mój był stosunkowo młody - pierwszy raz robiłam, po 5 dniach był już ok, potem wstawiłam do lodówki na kilka dni, wyjęłam, dokarmiłam i taki dokarmiony użyłam do zrobienia zaczynu).
Zaczyn - krok 1. 2 łyżki stołowe zakwasu, 100g mąki, 100g wody, mieszamy, odstawiamy do wyrośnięcia w cieple na 5-6 godzin.
Po tym czasie b. ładnie wyrósł.
Krok 2 - do ciasta z kroku 1 dodajemy 100g mąki i 90g wody (woda ciepła, ale nie wrzątek). Mieszamy, zostawiamy znowu do wyrośnięcia na 8-12 godzin.
Krok 3 - znowu dodajemy - tym razem 90g mąki i 100g wody. Mieszamy, zostawiamy na 3-4 godziny do wyrośnięcia.
Jak już wyrośnie - to robimy ciasto właściwe - bierzemy cały zaczyn, dodajemy ok. 500g mąki, łyżkę soli, ewentualnie jakieś dodatki (ja dałam orzechy włoskie), mieszamy dobrze wszystko (ciasto wyszło mi b. gęste, dodawałam nawet chyba ciut wody, żeby w ogóle rozmieszać).
Przekładamy do formy wyłożonej papierem i zostawiamy w cieple do wyrośnięcia (u mnie przy grzejniku, pod szmatką bawełnianą), jakieś 2-3 godziny wyrastało.
Jak już wyrośnie, wkładamy do piekarnika. U mnie stary, zdezelowany grat, który nie ma wskaźnika temperatury, ani żadnej regulacji, ale dał radę. Piekłam ok. godziny. Potem po wyłączeniu postał jeszcze w piekarniku. Wyszedł genialny :) Lekko mokry w środku (bo jednak
razowa mąka ciężka jest i zawsze będzie chleb gliniasty), ale nie klei się tak jak mój pierwszy
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/3.gif)
Zostawiłam na noc do przeschnięcia, następnego dnia można już jeść. Pycha
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/1.gif)