drwycior - Spoko, nie odebrałem Twojego komentu negatywnie
Pozwolę sobie odpowiedzieć na parę rzeczy
Jeśli chodzi o
BF łap i nóg to ciężko nas porównać, bo ja nigdy nie miałem dobrej definicji na kończynach. Rzuć okiem na pierwsza stronę mojego dziennika, ważę tam 67kg jakoś, sztangi na oczy nie widziałem, na brzuchu ani grama tłuszczu a zobacz jakie nogi tłuste. Nogi proporcjonalnie dużo większe od góry, od dziecka miałem mięsiste i za razem zawsze na nich był fat.
Natomiast jeśli chodzi o moją agresywną masę, to taki był mój cel. Wiadomo, że wolałbym przybrać mniej tłuszczu, a więcej mięśni, ale genów nie przeskoczę, a po kox nie zamierzać nigdy sięgnąć. Pojechałem na maxa ile się dało, efektu ubocznego w postaci tłuszczu byłem w pełni świadomy. Ten sezon to był można powiedzieć taki eksperyment, chciałem sprawdzić na sobie taką drogę. Widziałem bardzo dobre efekty ludzi, którzy właśnie zrobili taką agresywną masę, dlatego podjąłem decyzję, że też spróbuję
Po redukcji okażę się czy było warto
Dietę miałem dobrze przemyślaną, tylko po prostu przy tak wysokiej nadwyżce, nawet ze zdrowej michy, tłuszcz się odkłada.
Hmm.. co mogę powiedzieć jeszcze. Wiem jedno, że wyciągnąłem wniosek, że pół roku agresywnej masy to jednak za dużo. W przyszłości jeśli już będę się na to porywał to zrobię to w max 3 miesiące, potem 3 miechy masy bardziej jakościowej. Zauważyłem właśnie, że mój organizm przez jakieś 2-3 miesiące na taką agresywną masę reaguję bardzo dobrze i większość idzie w mięśnie, potem niestety już nie jest tak kolorowo.
Z tym 5 kg to mam nadzieje, że to zła prognoza
Chciałbym skończyć redukcję na ok.100kg przy podobnym BF co 7 miechów temu, a przy większych mięśniach będzię się to prezentować dużo lepiej
Dzięki za opinie
Marian - Dzięki, dzięki
Niestety, albo i stety, mam ten problem, ze nie utrzymam nigdy wszystkiego na 100%. Bardzo sobie cenię życie poza siłownią i pewien luz życiowy. Wiadomo w porównaniu do przeciętnych ludzi jestem "dziwakiem", jak wyjmuję pojemniki z żarciem albo chodzę AŻ 5 razy na siłownie tygodniowo. Ale patrząc na kulturystów (nawet amatorów), to mi dużo brakuję.
Póki co cisnę na ile mogę, i na ile nie psuję sobie przez to życia poza siłownią
arnold - Dokładnie tak jak piszesz, też mnie demotywują kolesie z mega genami. No ale nic na to się nie poradzi niestety, trzeba zapyerdalać
Po redukcji w wakacje, będę próbował utrzymać forme, lub jak się uda delikatną czystą masę. A po wakacjach się zobaczy jakie będę miał priorytety. Wchodzę teraz w trudny okres, bo za pół roku kończę inżynierkę i będzie dużo rzeczy ważniejszych niż kuliste bajsepsy
pozdro, spadam na workouta
PS.
drwycior - w udzie to na pewno nie masz 75!!
Zmieniony przez - tibes w dniu 2011-05-17 20:04:48