Siema.
To dzisiaj mój pierwszy post, bo miałem dosyć zabiegany dzień.
Może po krótce opiszę co i jak dzisiaj:
-
6:55: pobudka i porcja NOZa z mineralką - weszła dobrze, od razu przycisnęło mnie lanie

,
-
7:20 - śniadanie, tradycyjnie omlecik ze słodzikiem i porcja kapsów -
witaminy olimpowskie i omega-3 tej samej firmy,
-
8:00-14:00 (miało być do 15:00) - szkoła, w której dziś było całkiem przyjemnie, tzn. odważyłem się stanąć twarzą w twarz z historyczką i wpadło łatwe 5, bo ostatnie tematy miałem opanowane

, potem gegra - debata o elektrowniach atomowych w Polsce, do której przygotowałem się, czytając artykuł o niewybudowanej w końcu elektrowni atomowej w Żarnowcu na Wikipedii... ale bazując na posiadanej już wiedzy, także historycznej

miałem sporo do powiedzenia... no i razem z kolegami, którzy przygotowywali całą prezentację na ten temat... dostałem 6

pierwsze i ostatnie zapewne, bueheh; dodam, że gegrę mam rozszerzoną; ostatnie 2 W-Fy zakończyły się po 25 min grania w nogę i poszliśmy do domu
-
14:20 - obiad - makaron z piersią i szpinak zrobiony przez mamę, mniam

chwila kompa i po 15:00 wyszedłem z domu,
-
16:00 - pierwsze wykłady na prawo jazdy, heheh (nareszcie!)

wiadomo, sprawy organizacyjne, wpłacanie siana, wypełnianie papierków itp. + trochę teorii... kolejne spotkanie w piątek o tej samej porze, także będę musiał zrobić trening
5A w sobotę - mówi się trudno

; dzisiejsze zajęcia potrwały ok. 2h, bo prowadzący je zapowiedział, że będzie to prawdopodobnie 4-5 spotkań, ale trochę dłuższych, a nie jak u innych 10, ale po godzinę - i to mi się bardzo podoba.
Teraz zjadłem makaron, popiłem to
Elite Whey'em i dociągam 21 odcinek Prison Breaka, który za jakieś 5 min wrzucę na monitor. Pouczę się może trochę z biologii, bo mimo że mam konkretne oceny, to różnie być może, do czego już się przyzwyczaiłem przez te prawie 2 lata nauki w moim LO.
Jutro trening o 16:00, bo nie mam ostatniego niemieckiego i wrócę do domu szybciej.
***
WODYN: no cóż, w takim razie następne 15A będzie już zgodnie z planem. Piątki będą już na 100% ostatniego ciężaru. Pewnie i tak wczoraj nie pozaliczałbym tego i tamtego, więc nie ma czego żałować.
splitx: dzięki. Mam nadzieję po teście wyglądać jednak lepiej.
Co do testu - jak widać, całkiem nieźle.

Zapraszam do śledzenia!
emilooos: cieszę się, że po raz kolejny udało mi się kogoś zmotywować. Posty takie jak Twój dodają mi chęci do dalszej walki.
Białka z PVL są rzeczywiście bardzo ciekawe, ale i dosyć drogie. Znajomy ekspert od supli (
Czarnuchok - pozdro) uznał, że nie ma się czym podniecać, bo to wcale nie jakaś rewelacja, a całe SFD sika na widok tych produktów... no i w sumie ma rację, hehe. Mimo to, zapewne także coś przetestuję.
Szukam dalej kupców na drugie wiadro
Elite Whey'a. Dodam, że coraz bardziej mi smakuje (to nie reklama, ale fakt

).
Pozdr.