Oderwałem się na chwilę od nauki, zjadłem posiłek i poskakałem trochę po SFD. Jutro muszę zaliczyć zaległy sprawdzian z matematyki i mam to szczęście, że kuzynka dziewczyny (i zarazem koleżanka z klasy) w czwartek wszystko mi dokładnie wytłumaczyła na przykładzie swojego sprawdzianu (dostała 5-) i o wytłumaczenie jedynie paru rzeczy muszę poprosić Agatkę. Myślę, że nie będzie tak źle, choć i tak, patrząc na to, że 3/4 klasy dostało 1-2, boję się.
Na obiad był dziś makaron z piersią, duszone pieczarki i marchew z groszkiem, której dawno już nie jadłem. Mama upiekła ciasto, więc pewnie zjem później ze dwa kawałki. Na następny posiłek poleci zestawik makaron + miarka
Elite Whey Protein - szybki, wygodny i dietetyczny.
W****iłem się lekko, bo ściągnąłem
"Labirynt Fauna" i niestety nie działa.

Dziwne, bo ludzie pisali, że wszystko jest ok. Sprawdzałem u kumpla i, niestety, jest to samo.
Wracam do notatek. Przydałoby się jeszcze dorzucić historię, ale nie było mnie ostatnio, więc olewam. Jutro priorytetem jest matma.
Pozdr.