Sorry, że dopiero teraz, ale jakoś nie miałem kiedy usiąść przed kompem i zdać relację.
Wypis z treningu - 5A:
1. Wyciskanie połówkowe na płaskiej: 5x
62kg, 5x
72kg, 5x
82kg, 2x
92kg, 5x
102kg - pierwsze dwie serie wykonane są na pełnym ruchu, pozostałe tylko w jego górnej połowie
2.
Przysiady ze sztangą: 5x
62kg, 5x
72kg, 5x
82kg, 2x
92kg, 5x
102kg
3. Wspięcia na palce: 40x
120kg - maksymalna ilość powtórzeń
4. Seria składana: unoszenie bokiem + wycisk tych samych hantli: 5x
12kg, 5x
14kg, 5x
16,5kg, 2x
18kg, 5x
20kg
5. Superseria: młotki 5x
14kg, 5x
16kg, 5x
18kg, 2x
20kg, 5x
23kg + francuz leżąc 5x
28kg, 5x
33kg, 5x
38kg, 2x
41kg, 5x
45kg
6. Wiosłowanie półsztangą jednorącz: 5x
32kg, 5x
37kg, 5x
42kg, 2x
47kg, 5x
54kg
7. Dzień dobry: 5x
36kg, 5x
42kg, 5x
48kg, 2x
54kg, 5x
60kg
Komentarz:
Dziś 95% ciężarów z ostatniego treningu 5A (odbył się on pod koniec poprzedniego cyklu/testu). Jak widać, wszystko udało mi się zaliczyć. Problemy pojawiły się tylko przy ostatniej serii wyciskania na płaskiej. Po 2-tygodniowej przerwie nadal jakoś ciężko 100% wczuć się w to ćwiczenie, ale niedługo będzie lepiej. Bardzo dobrze robiło mi się przysiady, choć, nie ukrywam, po ostatniej serii nogi miały już dość, stąd też tylko 40 powtórzeń ze 120kg w następnym ćwiczeniu. Zrobiłbym więcej, ale po prostu nie chciało mi się już walczyć.

Wiosłowanie też poszło jak trzeba - bardzo dynamicznie i z niezłym zapasem siły. Zdziwiłem się też trochę, że bez problemu udało mi się zaliczyć francuskie. Jest dobrze, a będzie lepiej!
Trening cholernie się ciągnął. Zakończył się po ponad 100 min walki.
***
Od razu po zakończeniu ćwiczeń wypiłem 40g
BX Carb o smaku cytrynowym i łyknąłem
5 kapsów Glucetylu. Następnie, po dotarciu do domu zjadłem makaron z twarogiem i słodzikiem, i udałem się do Agatki. Około 22:00 wszamałem jajecznicę z 4 białek i dwóch żółtek + chleb razowy.
Pozdr.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2007-04-01 00:52:45