DreamEvilja miałem tak: zrzuciłem z 100kg na 80kg samym bieganiem na cukierkach w pół roku - easy. właściwie to wyglądąło tak że głodówka, a jeśli już coś jem to cukierki, musli itp. myślałem że to zdrowe (orzechy w czekoladzie, musli tropikalne chrunchy, samo zdrowie przecie!). Potem pierwsze wakacje "bez wielkiego bebzonu" już w miarę chudszy. Potem 1 liceum i pierwsza masa... powrót do 95kg może minimalnie więcej mięska, ale w łapie nadal 32cm. To potem redukcja i co? 1500kcal i to są 1 zdjęcia w moim 1 dzienniku - po redukcji na 1500kcal (oszukałem że robiłem 2500 XD) i suchość Sporo fatu, 0 mięsa. Potem masa na kreatynie - przegięcie w drugą stronę. Potem 3msc offu, potem jakies wm iarę ćwiczenie i dieta na pół gwizdka do końca grudnia i od nowego roku wszystko na 100% leci!
a potem się znajomi dziwią że taki mądry, oddaje się pasji, a wygląda całkowicie normalnie albo kurde jeszcze gorzej choć mnie to najbardziej komplementowali właśnie wtedy jak się zalałem, bo mimo wszystko klata wystawała spod koszulki głównie a nie bebzon i gość 92kg to musi mieć mięśni od skur____na a miałem mniej niż teraz tak sądzę
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html